Tajemniczy organ

Dzisiaj przyjrzymy się stosunkowo mało znanym badaniom dotyczącym pewnej szczególnej części ciała, która wytwarza najsilniejsze pole elektromagnetyczne spośród wszystkich naszych organów.

Dzięki temu ten organ samym swoim polem może wpływać na funkcjonowanie praktycznie wszystkich komórek w naszych organizmach i nie tylko naszych… 😉

Po szczegóły zapraszam do prezentacji. 🙂

A tutaj jeszcze raz link do prezentacji ze szczegółami konkurs
u

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (72):
  1. Mateusz pisze:

    Dzięki Damian 🙂 Kiedy przypomnę sobie kiedy najlepiej bawiłem się ze znajomymi to właśnie wtedy kiedy odczuwałem stan koherencji. Dwa razy w życiu byłem Prawdziwie zakochany, pamiętam dokładnie oba dni kiedy poznałem tą pierwszą i drugą dziewczynę, oba te dni były tak niesamowicie przesiąknięte mocnymi emocjami że pamiętam je do dzisiaj: Wdzięczności, Szczerego Życzenia Wszystkim jak najlepiej, Miłości do świata i ludzi i Siebie, Pewności Siebie, że absolutnie wszystko będzie dobrze, Szczęścia.
    Te badania to potwierdzają 🙂
    Dzięki i Pozdrawiam:)

    • szamanka pisze:

      Dzięki za kolejną ciekawą prezentację.Odnośnie naszego serducha to jakieś 10 lat temu czytałam ciekawe fragmenty wykładu naukowego zamieszczone w „Nieznanym Swiecie” w którym wyraźnie wskazywano ,że serce posiada jakby swój” własny mózg”.Każda myśl właśnie poprzez serce biegnie do mózgu.Dlatego wszystko co czynimy robimy poprzez pryzmat naszego serca, czy sobie tego życzymy czy nie.
      Prezentacja też na to wskazuje.
      Pozdrawiam.

  2. To, że serce ma tak silne pole elektromagnetyczne, dowiedziałem się już dwie prezentacje temu. Jednak super, że są dane na ten temat. W dzisiejszych czas,jeżeli coś nie jest potwierdzone, to trudno nam w to uwierzyć. Ja nie zaliczam się do takich osób, ale sceptyków jest strasznie dużo. W pewnym sensie jest to cofanie się w rozwoju. Nasi przodkowie to wiedzieli, ale nie potrzebowali dowodów.
    Twoje prezentacje są jak zwykle ciekawe. Dzieje się coś, co jest zawsze u mojej babci na obiedzie. Zawsze robi przepyszne dania i zawsze się pyta, jak obiad. Zawsze odpowiada że świetny i w ogóle. Z czasem staram się być „oryginalny” i mówię, że jak zwykle. Czasem jest to źle interpretowane i szybko się tłumaczę. Jak zwykle bardzo dobre.
    Twoja prezentacja, też jest jak zwykle. Jak zwykle bardzo dobra.
    (Jest pewna mała tajemnica wśród największych pisarzy jak: Rowling, Tolkien, Lucas czy Sapkowski….chcesz ją poznać? http://nasze-uniwersum.blogspot.com/)

    • Damian Redmer pisze:

      „Jak zwykle” jestem wdzięczny za Twój komentarz 🙂
      Jak zwykle, czyli bardzo 😉

  3. Patryk pisze:

    Witam.
    Przez ten okres uśmiechalem się do wszystkich znajomych i nie zanjomych wpływając na nich pozytywnie. Pomgałem biednym coś zjeść udestępniająć im swoją kuchnie aby mogli coś zjeść. Głosiłem słowo Boże wszystkim ludziom.
    Służę w kościele protestanckim zawożąc ludzi odłączonych społecznie z problemami alkocholowymi. Za darmo pomagam wydawać żywność w kawiarence kościelnej. Jest tego sporo i myślę że robię to częściej niż przez jeden dzień ;).
    Pozdrawiam Patryk Pluta Opole.
    ul.Szarych Szeregów 25/b
    Pozdrawiam czyńcie zawsze dobro..:)

    • Dżoolka pisze:

      Patryk! Właśnie zastanawiałam się, jak do tego ma się Bóg i zobaczyłam Twój komentarz. Cieszę się, jak widzę, że protestantów jest w Polsce więcej.
      Pozdrawiam Cię serdecznie z Wrocławia!

  4. Czesława pisze:

    Dzięki Damian.
    Jak zwykle wspaniale i ciekawie. Dziękuje mojej opatrzności, że trafiłam na Twój blog. Twój głos jest tak miły i ciepły, że przyjemnie się słucha. Proszę, nie dawaj czytać swoich tekstów innym osobom, bo to brzmi sztucznie. Z ciekawością czekam zawsze na czwartkowe prezentacje.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Danka pisze:

      Czesławo, czemu prosisz o niedzielenie się tymi tekstami? Co brzmi sztucznie wg Ciebie? Nie uważasz, że im wieksza ilość świadomych ludzi, tym świat będzie lepszy???

      • Anna pisze:

        @Danka: Czeslawa prosi, aby Damian sam czytal swoje teksty, a nie zlecal to komus innemu. O niedzieleniu sie nimi to raczej chyba nie pisze:) Ale tez mozna to tak odebrac.

      • kuba pisze:

        Danka, Czesławie nie chodziło o niedzielenie się tym z innymi osobami, tylko aby w prezentacjach zawsze był głos Damiana.

  5. jola pisze:

    Witam!
    podobają mi się Twoje prezentacje.W swej prostocie wnoszą do ,życia wielkie dobra.Sam fakt rozumienia pewnych ludzkich zachowań skłania do powielania owych.byłam na spotkaniu z grupą brazylijczyków polskiego pochodzenia/emigracja xix w./bardzio mnie zaskoczyło to,jak się witają.Oni po prostu witając się przytulają.I wtedy czujesz się tak jak by to byli starzy znajomi.Wytwarza się bardzo miła atmosfera-. czujesz się szczęśliwy,wokół jest radość.po spotkaniu czułam wielkie emocje ,dużo pozytywnej energii w sobie.tak właśnie to działa!

  6. Monika pisze:

    Jak zwykle doskonałe,sprawdzone i warte uwagi 🙂 i ciesze się,że są na to dowody 🙂

  7. Beata pisze:

    Damian. Po prostu kocham Cię za to co robisz. Dzięki.

  8. Dagmara pisze:

    Witaj Damianie – dziękuję Ci za tę dzisiejszą prezentację :).
    Jest bardzo ciekawa i ważna jak inne Twoje prezentacje. Wiedziałam o tym z pewnego artykułu on-line, że to nasze serce jest tym organem i ,że to serce właśnie „rządzi” mózgiem a nie odwrotnie i ta wiedza uskrzydla :).
    Myślę sobie, że to wspaniale,że cała ludzka wiedza sprowadza się do MIŁOŚCI. Niech żyje PROSTOTA!!!!!!!
    Ciepło Cię pozdrawiam 🙂
    Dagmara

  9. Jarek pisze:

    w kursie nie do końca zgadzam się z tobą w kwestii „mojej religijności’ może nawet napiszę do ciebie jak to 'jest naprawdę’ ale w tej prezentacji fajnie, że odwołujesz się do nauk Chrystusta (Jak mniemam) Biblia jest źródłem prawd ponadczasowych, które są 'kluczem do szczęścia’ już teraz nie w jakiejś odległej przyszłości, jedną z nich jest MIŁOŚĆ;
    (1 Koryntian 13:1-13)’ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się dźwięczącym mosiądzem lub brzęczącym czynelem. 2 I gdybym miał dar prorokowania i znał wszystkie święte tajemnice, i posiadł całe poznanie, i gdybym miał całą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. 3 I gdybym rozdał całe swoje mienie, żeby nakarmić drugich, i gdybym wydał swe ciało, żeby móc się chlubić, a miłości bym nie miał, nie odniósłbym żadnego pożytku. 4 Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, 5 nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. 6 Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje. 8 Miłość nigdy nie zawodzi. Ale czy są dary prorokowania — zostaną usunięte, czy języki — ustaną, czy poznanie — będzie usunięte. 9 Mamy bowiem częściowe poznanie i po części prorokujemy, 10 ale gdy nadejdzie to, co zupełne, wówczas to, co częściowe, zostanie usunięte. 11 Kiedy byłem niemowlęciem, mówiłem jak niemowlę, myślałem jak niemowlę, rozumowałem jak niemowlę; ale teraz, skoro stałem się mężczyzną, pozbyłem się cech niemowlęcia. 12 Gdyż obecnie widzimy w mglistym zarysie za pomocą metalowego zwierciadła, ale później — twarzą w twarz. Obecnie znam częściowo, ale później poznam dokładnie, jak i ja jestem dokładnie poznany. 13 Teraz jednak pozostaje wiara, nadzieja, miłość — te trzy; lecz z nich największa jest miłość.”

  10. Mrowqa (Artur) pisze:

    Jak zwykle – świetna prezentacja 😉

  11. Victoria pisze:

    A moim zdaniem ważna jest równowaga pomiędzy umysłem i sercem. To pole magnetyczne można także nazwać karmą, a czasem działa na odległość większą niż 5 stóp – np. gdy intensyenie się o kims myśli (telepatia). Gdy umysł zjednoczy się z sercem, oddziaływanie pola magnetycznego zwielokratnia się.
    Co do stałości stanu karmy – jsteśmy narażeni na zakłócenia, niekorzystne „fale radiowe” (czyli zaburzone pola magnetyczne innych osób) – bo oddziałują na nas. I co wtedy zrobić, oprócz świadomego przeregulowania swojego odbirnika… umysłem? Czy tylko uczucia wpływają na zmianę pola, a myśli już nie?

    • Jarek pisze:

      Uczucia są to stany psychiczne, które wyrażają stosunek człowieka do tego co się dzieje zarówno w nim samym, jak i w jego otoczeniu. Ponieważ każde zdarzenie, aby mogło wywołać jakieś uczucia, najpierw musi być postrzeżone i uświadomione, zatem uczucia w rzeczywistości są zawsze odniesieniem do tego, co się dzieje w świadomości. Uczucia są więc przeżywaniem stosunku człowieka do tego, co sobie uświadamia- a żeby sobie coś uświadomić musisz myśleć, więc uczucia biorą się z myśli, czyli najpierw są myśli później uczucia, a później konkretne działania/efekty naszego myślenia.

    • Damian Redmer pisze:

      Oczywiście myślami również możemy wpływać na swoje serce. Odpowiednie techniki koncentracji też mogą wywołać stan koherencji, ale jest to po prostu trudniejsze do wykonania i utrzymania. Uczucia są jakby naturalnym panelem z odpowiednimi guzikami, który stosunkowo łatwo pomaga kontrolować serce. Możemy oczywiście rozbroić ten panel i zacząć grzebać w „kabelkach” żeby jakoś obejść te guziki, czyli po prostu starać się wpływać na serce umysłem i koncentracją. To działa, ale jest po prostu trudniejsze.

  12. rapit7 pisze:

    A na to szczęście czy miłość składa się jeszcze szereg innych czynników

  13. Dżoolka pisze:

    Jak serce może wytwarzać pole magnetyczne, skoro jest mięśniem? Nic nie ma tylu komórek nerwowych co mózg i to on odpowiada za emocje (kontrolując wydzielanie hormonów). Serce tylko odzwierciedla stan emocjonalny, a jego bicie też zależy od hormonów. Telepatia to też mózg i fale, które on wysyła.
    Totalnie się nie zgadzam z tym, że niby serce wytwarza jakieś pole magnetyczne. No ok, pod warunkiem, że ktoś ma rozrusznik, to wtedy jakieś jest na pewno.
    Pozdrawiam i życzę słuchaczom prezentacji trochę zdrowego rozsądku, a w razie czego sięgnięcia do książek z biologii.

    • Dżoolka, mózg jest odpowiedzialny za emocje – tak, serce odzwierciedla stan emocjonalny – tak, to prawda. A czy w prezentacji zostało powiedziane coś sprzecznego?
      Tu działa prosta zasada przyczyna-skutek i analogicznie na odwrót tzn. skutek-przyczyna.
      PS. Tutaj krótki fragment o sercu: http://www.youtube.com/watch?v=UdWF_0vsO7o
      Pozdrawiam,

      • Dżoolka pisze:

        Chodzi o to pole magnetyczne, które rzekomo serce wydziela. To jest bzdura. Poza tym to, co oddziałuje na ludzi wokół to feromony (nie – pole magnetyczne serca!), które czujemy – normalnie nosem, mimo że świadomie nie wyczuwamy ich zapachu. To jest to „pole magnetyczne” odczuwalne na 5 stóp wokół nas.

      • Damian Redmer pisze:

        Odnośnie tego „niepola” odpowiedziałem powyżej ;). A wracając do biologii wiemy, że feromony oddziałują na znacznie większą odległość niż 5 stóp 😉

      • Dżoolka pisze:

        Oj wiadomo, że całe ciało wytwarza jakieś tam pole, bo cali jesteśmy unerwieni, ale na pewno żadne pole nie jest większe niż to, wytwarzane przez serce.
        Tak, feromony działają na większą odległość, ale to właśnie one „zdradzają” nasz nastrój innym, a nie sposób w jaki bije serce.

      • Damian Redmer pisze:

        Czy feromony zdradzają nastrój? Może, tego nie wiem. Ale pamiętaj proszę, że ludzkie feromony to nadal tylko hipoteza i z tego co szukałem to nie udało się jej nawet potwierdzić czy chemicznie wyizolować żadnego ludzkiego feromonu. Oczywiście może gdzieś umknęło mi jakieś badanie (jeśli tak to oczywiście byłbym wdzięczny za link), które potwierdza ich istnienie, jednak szukając niczego takiego nie widziałem, a co poważniejsze źródło podkreślało, że ich istnienie w przypadku ludzi to tylko hipoteza.

    • Michal pisze:

      Nie jestem ekspertem od serca ani biologii, ale powiedz mi Dżoolka, po co ten rozrusznik, skoro serce nie wytwarza/przewodzi/etc prądu? A jak ustaje praca serca to czym defibrylator oddziałuje na serce?

      • Dżoolka pisze:

        Rozrusznik jest na baterię albo akumulator (nie jestem pewna, ale ma jakieś źródło energii), a tam, gdzie jest elektryczność wytwarza się pole magnetyczne. Nasz mózg jest jednym wielkim impulsem elektrycznym więc on owszem – wytwarza pole magnetyczne.

    • Damian Redmer pisze:

      „Serce ma własną „elektrownię” wytwarzającą prąd. Jest nią tzw. węzeł zatokowy, maleńki obszar w prawym przedsionku, w którym są zgrupowane komórki mające zdolność spontanicznego (bez bodźca z zewnątrz) wytwarzania impulsu elektrycznego.”
      Źródło: praktycznie każda książka od biologii ;), ale akurat przytoczony fragment pochodzi ze strony http://www.resmedica.pl/serce-i-uklad-krazenia/arytmia-serca

      • Staszek pisze:

        W USA istnieje nawet specjalizacja kardiologiczna
        zwana elektrofizjologią serca!

      • Dżoolka pisze:

        Może i każda, ale medyczna z kardiologii. W szkole się na takich szczegółach nikt nie koncentrował.
        Nie mniej jednak, patrząc zdroworozsądkowo: poza twoim blogiem nikt nie mówi o czymś takim jak ty ująłeś w swojej prezentacji. Mamy XXI wiek. Nauka jest na na prawdę wysokim poziomie, więc jeśli coś takiego faktycznie było odkryte, to już około 100 lat temu.

      • Dżoolka pisze:

        Czyli mogę śmiało stwierdzić, że czytelnikom twojego bloga brakuje własnego zdania i zdrowego rozsądku, jeśli chłoną takie rzeczy jak gąbki.

      • Damian Redmer pisze:

        Nie za bardzo rozumiem – na jakiej podstawie możesz tak stwierdzić?

      • Jagoda pisze:

        Był taki temat maturalny? :” Świat czucia i wiary czy też szkiełka i oka”. Ja należę do tego pierwszego, Ty Dżoolka widzę do tego drugiego. I chyba jeszcze nigdy żadna strona nie przekonała drugiej do swojej racji. Aczkolwiek … często samo życie to robi … 😉
        A z drugiej strony jakoś nie widzę u siebie braku zdrowego rozsądku czy własnego zdania.
        Mimo różnicy zdań – pozdrawiam Cię ciepło. 🙂
        Damian – dzięki za Twoje prezentacje! Fajnie, że są tacy ludzie jak Ty.

  14. Marta pisze:

    Skurcze serca to nic innego jak naprzemienne fale depolaryzacji i repolaryzacji i właśnie to mierzy elektrokardiograf – zmiany potencjału elektrycznego serca. A z fizyki wiemy, że tam gdzie zmienne pole elektryczne, tam powstaje fala elektromagnetyczna.

  15. kasia pisze:

    Strasznie ciekawa rzecz!
    A mówiąc o tych pozytywnych emocjach, masz na myśli tylko emcoje łagodne, harmonijne?

    • Damian Redmer pisze:

      W materiałach, z których korzystałem była mowa właściwie tylko o miłości, wdzięczności, trosce i współczuciu. Ciężko mi powiedzieć jak na serce może wpływać np. euforia.

  16. Justyna pisze:

    Hej Damianie, jak zwykle kolejna ciekawa 🙂
    Zaskoczył mnie eksperyment z psem, bo wlasnie pomyslalam o tym co się dzieje z moim psem. Mam owczarka niemieckiego, która jest dosyć delikatnie mówiąc „charaterna”. Zauważyłam, ze zawsze jak idę z nią na spacer muszę być maksymalnie zrelaksowana i odprężona. Czasem się zdarza że mijamy na spacerze jekiegoś podejrzanego czlowieka tzw. typ z pod ciemnej gwiazdy, zawsze jeśli pomyślę tak o nim „ocho dziwny człowiek, może troche się poddenerwuje” to na 100% mój pies zareaguje, skoczy zaszczeka na tego typka lub w jakiś sposób pokarze swoją agresje. Jesli nie pomysle zle o napotkanym czlowieku nawet jeśli bedzie widać że to bandyta 😉 lub poprostu nie pomyslę nic, to i pies przejdzie obojętnie. Zawsze mnie zastanawiało jak ona czyta w moich myślach, a teraz już wiem 🙂

    • Tomek Wałaszek pisze:

      Bardzo interesujący opis Justyno.
      Ja nie mam psa, co najwyżej mogę sobie ustawić szczekanie jako pobudkę w telefonie. W zeszłym tygodniu po kwadransie prowadzenia samochodu zacząłem odczuwać nieprzyjemne zakłócenia rytmu serca. Ból to za duże słowo ale to było coś jak falowanie, mrówki nie wiem. Sięgnąłem do górnej, lewej kieszeni bluzy i był tam smartfon. Dosłownie jak ręką odjął. Wcześniej już miałem doświadczone, że moja pikawka nie toleruje konkurencji ;D

  17. monika anna pisze:

    Jest to świetnie zrobiona prezentacja objaśniająca Naturę Życia w prosty, przystępny i zrozumiały dla wszystkich sposób, Rozpowszechnię ją na możliwe dla mnie sposoby i zamieszczę na swojej stronie, dodając komentarz. Gratuluję, mamy na świecie Piękną Młodzież
    monika anna cywinska

    • Damian Redmer pisze:

      Dziękuję, bardzo mi miło 🙂

  18. Wiola pisze:

    Dziękuję za prezentację, bo informacje w niej zawarte bardzo przydają się w życiu i tłumaczą wiele rzeczy. Ja akurat wykonuję pracę dodatkową, w której stale mam kontakt z ludźmi. Czasami, pomimo że się uśmiecham i jestem miła to ludzie wydają się sceptycznie nastawieni, zamknięci w sobie i nie uśmiechają się. Teraz wiem, ze to przez pole, które wytwarza moje serce. Niejednokrotnie w mojej głowie panuje nienajlepszy nastrój a ja próbuję „udawać” że tak nie jest- czyli jestem sympatyczna i uśmiechnięta. Przecież nie da się codziennie być w świetnym nastroju, bo nigdy nie wiesz kiedy wydarzy się coś co zepsuje Twój humor. Jednak widać, ze nie da się w ten sposób oszukać pola elektromagnetycznego. Ludzie odbierają wtedy „złe” pole elektromagnetyczne pomimo uśmiechu na mojej twarzy. W jaki sposób można to zmienić?

    • Damian Redmer pisze:

      Będzie o tym trochę w jednej z kolejnych prezentacji, gdzie będzie mowa o technikach ułatwiających wchodzenie w stan koherencji.

  19. Tomasz Walaszek pisze:

    Swietny material Damianie!
    Jesli zdolny i zorganizowany czlowiek, a przy tym majacy kontakt ze swoim centrum bierze sie za cos to mamy takie dobre efekty. I dyskusja kwitnie.
    Chce dodac slowo o roli muzyki.
    Patrzac bardzo mechanistycznie jesli serce to hardware, muzyka jest rodzajem interfejsu-omija umysl i trafia cie prosto w serce. To jezyk wrzechswiata-uspokaja umysl, ulatwia wzlot mysli, a gdy trzeba pobudza do walki.
    Wlasnie slucham:
    http://www.youtube.com/watch?v=0pKkmC8_cT8
    i czuje jak sie moje fale stabilizuja 😀
    Ps. 1:15 bardzo ladny torus

    • Joanna pisze:

      Tomku, emocje powstają w mózgu, dokładnie odpowiada za nie część zwana hipokampem. Muzyka oczywiście wpływa na nasz stan, może nas pobudzać lub uspokajać, może budzić wspomnienia i przypominać o marzeniach. Jednak wszystko to ma swój początek w mózgu!!!

  20. Tomasz pisze:

    Serce dlatego jest symbolem Miłości i nie tylko… poprzez miłość bezwarunkową podnosi się wibracja nie tylko Serca… a wytworzone pole elektromagnetyczne jest olbrzymie i działa na wszystko co je otacza…

  21. Grzesiek pisze:

    Gdzie człowiek ma receptory do postrzegania pola elektromagnetycznego?
    Przechodzę koło stacji trafo, albo koło transformatora i nic nie czuję…
    @Tomasz:
    Sądzę, że serce jest symbolem miłości ponieważ bije szybciej gdy odczuwamy stan zakochania. Nie mieszałbym do tego pola elektromagnetycznego, bo to chyba nadinterpretacja.

    • Damian Redmer pisze:

      Też nie sądzę żeby człowiek bezpośrednio (zmysłami) wyczuwał pole elektromagnetyczne, jednak jest naukowo udowodnione, że wpływa ono na nasz umysł i funkcjonowanie ciała w wielu obszarach.

  22. Paulina pisze:

    Udzieliło mi się chyba pole magnetyczne autora 😀 bo właśnie gdy zaczęłam pisać e-mail do brata żeby koniecznie to obejrzał usłyszałam końcową część prezentacji czyli prośbę o rozprzestrzenienie jej :):):)

  23. piotr pisze:

    Jak zwykle super prezentacja, informacje ciekawe i łatwe w rozumowaniu i zastosowaniu w życiu . Już któryś raz z kolei słyszę jedną rzecz która się utarła w naszym społeczeństwie a jest nie prawdą a chodzi o zdanie ” pozytywne i negatywne emocje ” . Nie ma czegoś takiego jak podział emocji , emocje nie mają znaku plus lub minus . Przebywając z ludźmi którzy się stale uśmiechają i są mili do wszystkich można uznać ich nie raz za nieszczerych bo innych emocji nie okazują i tak naprawdę nie znamy takiego człowieka . Człowiek może wyrażać wszelkie uczucia jakie ma w sobie bo ma do tego prawo pod warunkiem że jest to ASERTYWNE ZACHOWANIE . Przechodzę terapie DDA i chcę by choć jedna osoba zwróciła na to uwagę . Damian naprawdę super że chcesz dzielić się swoją wiedzą z nami .

    • Blue pisze:

      Piotr też jestem DDA : ) cieszę się, że takie strony istnieją. Wreszcie jest siła by od nowa kreować swoją rzeczywistość : )
      A i przepraszam, nie mogę się powstrzymać : )
      Dżoolka: Najwyraźniej klapki na oczach nie pomagają w funkcjonowaniu. To o czym mówi Damian znane było tysiące lat temu, nie przez badania, a przez praktykę, i chodzi o energię którą każdy roztacza, nazwano to „polem magnetycznym” które wlasciwie jest jeszcze trochę czymś innym. Ale kto by się przyczepiał do nazw, jest ich wiele, a każdy może sobie wymyślić własną. Poza tym skoro już tak śledzisz nowinki naukowe to czy doszły cię słuchy, że przemysł farmaceutyczny i lekarze generalnie robią ludzi w bambuko? Radzę otworzyć oczy i nie wierzyć we wszystkie pseudonaukowe magazyny bo mają one odpowiednich fundatorów którym na rękę jest jedne informacje sprzedać, a inne nie. Polecam samodzielne myślenie. Ps. Mam już jeden tytuł, a za chwilę biorę dodatkowe dwa kierunki dzienne jednocześnie, to tak tylko piszę, jeżeli ktoś wierzy tylko „dyplomowanym” ; ) Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowych emocji i samodzielnego myślenia : )

    • Damian Redmer pisze:

      Bardzo się cieszę, że prezentacja Ci się podobała 🙂
      Mówiąc pozytywne lub negatywne emocje, bardziej chodziło mi o wpływ danych emocji na nas samych. Niekoniecznie na to jak one mogą być postrzegane przez otoczenie. Owszem, złość czy stres same w sobie nie są złe, bo mogą mobilizować do działania czy podjęcia szybkiej decyzji, ale już gdy trwają dłuższy okres czasu, to powodują w ciele spore spustoszenie na wielu polach, stąd nazwanie ich negatywnymi.
      Trzymam kciuki za DDA!

  24. Introwertyk pisze:

    Naukowe badania? Niektórzy mają wątpliwości co do instytutu (o tym poniżej).
    Początkowo sprawdziłem sobie kilka rzeczy na temat koherencji.. i znalazłem koherencje jako pojęcie w psychologii http://pl.wikipedia.org/wiki/Poczucie_koherencji „Pojęcie poczucia koherencji jest stosowane przede wszystkim w psychologii zdrowia, jako nazwa czynnika prewencyjnego dla zachowania zdrowia.
    Poczucie koherencji składa się ze zdolności zrozumienia wydarzeń (ang. comprehensibility), poczucia zaradności (ang. manageability) i poczucia sensowności (ang. meaningfulness) podejmowania zaangażowania i kreowania własnego życia.”
    Znalazłem tutaj wyniki badań na temat wpływu poczucia koherencji na zdrowie:
    uwaga: nie zawsze wysoki stan poczucia koherencji jest dobry (czasem np. wysoki stopień zaradności może być powodem problemów).
    Koherencja, a łuszczyca: http://pml.strefa.pl/ePUBLI/159/06.pdf
    Wpływ poczucia koherencji na stan psychosomatyczny pacjentów po operacji
    http://www.tinyurl.pl?E1aA4X5Z (dokumenty Google)
    Co do koherencji fizjologicznej to niewątpliwe stany pozytywne, relaksu itp. są dobre dla naszego ciała. Jednak jeśli chcemy coś przedstawiać naukowo to warto sprawdzić wiarygodność badań. Szczególnie jeśli instytut powiązany jest z firmą sprzedającą urządzenia do mierzenia tego stanu, które w Polsce kosztuje około 800zł!
    Pewna osoba piszę o tym tak „..okazuje się, że nie można odnaleźć ich macierzystego uniwersytetu ani informacji o pracach doktoranckich. Założyciel instytutu nie jest w ogóle naukowcem, a Instytut pierwotnie był powiązany z Danem Winterem lecz wyparł się go, po jego dyskredytacji w sądzie. Ludzie w sieci wytykają błędy metodologiczne i niejasności w publikacjach HeartMath, a psychologowie i lekarze, którzy pracowali z urządzeniami produkowanymi przez Instytut twierdzą, że urządzenia te działają bardzo marnie – gorzej niż zwykły biofeedback. ”
    źródło: http://kosmita.ofp.pl/forum/viewtopic.php?pid=8815#p8815
    Sam starałem się zweryfikować oskarżenia. Jednak nie potrafiłem znaleźć opinii innych profesorów z innych uniwersytetów na temat tego badania. Ani pozytywnych, ani negatywnych choć znalazłem parę oskarżeń o oszustwo czy też opinii osób prywatnych na temat tego żeby sceptycznie podchodzić do podpierania się „nauką” w tym temacie.
    Damian jeśli masz takie możliwości i chęci sprawdzenia czy inni naukowcy omawiają wyniki tych badań lub sprawdzenia wiarygodności w inny sposób to zrób to/daj znać 😉

    • Damian Redmer pisze:

      Koherencja, o której piszesz na początku to zupełnie inne zjawisko. To tak jakby porównywać język Java do JavaScript (to 2 różne języki programowania, które jedynie łączy początek nazwy 😉 )
      Jeśli chodzi o koherencję fizjologiczną, to tak, doskonale wiem, że badania zostały przeprowadzone przez instytut HeartMath, który teraz sprzedaje produkty związane ze swoimi odkryciami. Chociaż to nie wydaje mi się argumentem, bo gdy odkryto żarówkę, to też zaczęto ją sprzedawać i pewnie nikt nie miał pretensji, że sprzedaje je akurat firma Edisona 😉
      Ale muszę się zgodzić, że jest sporo wątpliwości jeśli chodzi o metody badawcze HeartMath i założycieli instytutu. To samo w sobie nie przekreśla od razu skuteczności czy prawdziwości tego co mówią, ale na pewno każe uważać. Dlatego osobiście „wewnętrznie zaakceptowałem” filozofię HeartMath (a właściwie to przedstawiłem ją w prezentacji, a niedługo będę testował i starał się zbadać jej skuteczność) gdy poleciła ją jedna z osób, które cenię za swoje eksperymenty. Zazwyczaj tego nie robię, ale na potrzeby odpowiedzi zdradzę jedno z swoich tajnych źródeł: http://www.bulletproofexec.com
      Podobno technologia HeartMath pozwoliła w znaczącym stopniu zmniejszyć zapotrzebowanie na sen (przynajmniej u autora cyklu postów o śnie). Sam to sprawdzę na sobie bo zamówiłem urządzenie, które będzie badało przebieg mojego snu i będę sprawdzał czy wchodzenie w stan koherencji przed zaśnięciem go w jakikolwiek sposób zmienia.
      Myślę, że wtedy będę miał obiektywną, zmierzoną odpowiedź czy stan koherencji wpływa na jakość snu. Przynajmniej tyle mogę sprawdzić.
      Jeśli ktoś co odkrył, to ma przecież jak najbardziej prawo do komercyjnego wykorzystania swojego odkrycia. Jest to przecież jeden z głównych powodów, dla których się coś bada.

  25. Blue pisze:

    PPs. Damian jesteś super : * Ciesze się ,że z nami jesteś i mam nadzieję, że twój wkład i pomoc zwróci Ci się wielokrotnie : )

    • Damian Redmer pisze:

      Zwraca mi się wielokrotnie za każdym razem jak czytam komentarze 😀

  26. Introwertyk pisze:

    Damian, czy mój komentarz jest w moderacji czy nie został wysłany? Wczoraj napisałem dość długi i były tam linki, których sobie nie zapisałem bo myślałem, że wejdę później i będę mieć je tutaj.
    Pisałem o poczuciu koherencji z linkami do badań + sceptyczne opinie na temat badań instytutu HeartMath.

    • Damian Redmer pisze:

      Komentarze, które zawierają więcej niż 2 linki wordpress automatycznie daje mi do moderacji, bo często spam zawiera sporo linków. To forma zabezpieczenia. Już zaakceptowałem i odpowiedziałem 🙂

  27. Arek pisze:

    Ok, zastanówmy się-
    Po pierwsze, moje serce miało by za pomocą pola przekazywać moje emocje. Nie przekazuje, ludzie nie potrafią odczytywać moich emocji. jestem w stanie swobodnie manipulować mowa ciała na takim poziomie, że jeśli się zdenerwuję, nie dowie się o tym ani moja matka, ani żona, ani nikt inny.
    I znam, i ty pewnie tez znasz, wielu ludzi, których trudno odczytać, których emocje ludzie mylnie postrzegają.
    Dalej- co do dopasowanego rytmu serca małżonków czy osób sobie bliskich, to jest to typowe mylenie przyczyny ze skutkiem. Są ze sobą zgrani, mają podobne emocje, dlatego ich rytm serca jest podobny, a nie na odwrót.
    Ekstremalnym przykładem odwrotnego rozumowania i naciąganego badania jest przykład z pieskiem i jego właścicielem. To oczywiste że pies się ucieszy i będzie okazywał miłość kiedy do pokoju wejdzie jego pan. dlatego jeśli chcesz przeprowadzić eksperyment, który ma potwierdzić twoja tezę- „pole serca pana działa na pole psa” musisz namówić pana, żeby też okazywał miłość. Dlaczego nie testowano innych emocji? dwa- dlaczego pan musiał wchodzić do pokoju, czy ściana tak bardzo zaburzała pole jego serca? (psy odbierają nasze emocje poza werbalnie, na podstawie mowy ciała, tempa ruchów, itd itp, dokładnie tak samo jak my, ściana w tym przeszkadza, w przeciwieństwie do odbioru pola elektromagnetycznego)
    Co do źródła badań, nie będę się wgryzał, kolega wyżej już rzucił kilka faktów (dodam tylko że instytut sprzedający te urządzenia, jest jakoby non profit 🙂

    • Grzesiek pisze:

      No bez kitu… jakby nie podchodzić do kwestii rzetelności instytutu, to co pisze Arek ma tutaj większy sens i jest bardziej spójne niż pole magnetyczne.
      Kurczę, ciekawe jest to, jak wiele z eksperymentów, które miałyby zrewolucjonizować rozumienie człowieczeństwa i tego „jak żyć” okazuje się wcale nie tak rewolucyjnymi. Jeszcze ciekawsze jest to, że naprawdę większość rzeczy teraz propagowanych przez organizacje takie jak HeartMath, bądź innych pseudonaukowych proroków XXI wieku da się sprowadzić do mądrości znanych ludzkości od zarania dziejów (rzeczy odnośnie tego 'jak żyć’ można znaleźć w przekroju większości religii i kultur). Była kiedyś seria Dextera z mówcą motywacyjnym, który tak naprawdę swoje rewolucyjne myśli oparł na Platonie. Większość ludzi nie zna się na historii filozofii, więc wszyscy myśleli, że to on jest tym super mędrcem, podczas gdy on tylko mówił to co już znane, samemu przypisując sobie zasługi.
      Chyba czas na powrót do klasyków filozofii, bo jednak sądzę, że w ogólnym rozrachunku wygrywa ona z nowoczesną nauko-bizneso-mądrością.
      Szkoda, że w temacie samorozwoju widać coraz bardziej zasadę Pareto – 20% dostępnego materiału ma wartość, reszta to sh*t.
      Życzę znajdywania tych 20%. I może zainteresowania filozofią, aniżeli wątpliwej jakości nauką. 🙂
      Cheers! 😀

  28. rick pisze:

    Otrzymujesz od nas(kogo?-tego być może wkrótce sam się dowiesz) ostatnią już szansę – dobrze ją wykorzystaj bo nie będzie następnej.
    Rozumiemy twoje wąpliwości,twoją nieufność i twoje ograniczenia
    (niejednokrotnie narzucone tobie z zewnątrz o czym nie zdajesz sobie
    sprawy).
    Zostawmy to co było przeszłości – to nie istotne – istotne jest żebyś ty dotarł do tych informacji i wykorzystując swoje predyspozycje
    podzielił się tą wiedzą z innymi, bowiem od tego bezpośrednio i dosłownie zależy i wynika twój i innych bardzo już bliski los i przyszłość.
    Zapoznaj się z tymi stronami:
    Strony PL
    http://krystal28.wordpress.com
    http://terazjesttenczas.blogspot.co.uk/
    http://wolnaludzkosc.pl/184-razem-budujmy-nowa-rzeczywistosc
    http://www.fioletowyplomien.com/
    http://plejadianie.pl/index.php?page=forum
    http://www.facebook.com/wolnaludzkosc
    http://wolnemedia.net
    Strony ENG
    http://2012portal.blogspot.com/
    http://www.in5d.com/
    http://www.ashtarcommandcrew.net/
    http://www.akashaonline.com/
    http://ascensionearth2012.blogspot.co.uk/
    http://www.humanitywinsilluminatilose.com/
    http://formerwhitehat.wordpress.com/
    I powodzenia!

  29. Wojtas pisze:

    HA! wiedziałem!

  30. Aga pisze:

    Damianie dziękuję za świetne prezentacje i tak ciekawe i dobrane tematy. Koherencja jest bardzo znanym lecz słabo interpretowanym zjawiskiem i to w najdziwniejszych sytuacjach tak smutnych jak i wesołych – tak jak noworodka wcześniaka miłość matki przytulającej dziecię do piersi pobudza miłość do życia tak przytulające dziecko z miłością do rodzica które go nie chce łamie jego zatwardziałe serce. Byłam świadkiem obu zdarzeń i wiem ilu zmian może zdziałać kochające serce to się nie da opisać.
    Wiem że każda osoba z Nas może miłością zrobić z niemożliwego możliwe i z niewidzialnego widzialne. Damianie Ja dziękuję Ci bo Trzeba przypominać i upominać a wręcz nauczać. Z miłością dla wszystkich .. wykorzystujmy konferencję jak najczęściej

  31. Andrzej pisze:

    Prezentacja bardzo pouczająca, ale …miłość miłością, a nóż w rękawie czasami warto mieć, żebyśmy nie spotkali się z sytuacją, jak na filmach o mafii: jeden całuje, a drugi zarzuca delikwentowi linkę na szyję.
    Każde twierdzenie ma swoje pole i zakres, również to o oddziaływaniu miłością – nie jest to uniwersalne twierdzenie. W wielu sytuacjach trzeba zachować najpierw rozsądek, a potem miłość, a raczej życzliwość.
    Sądzę, że kierowanie się miłością jest konieczne na łonie rodziny (też nie każdej!).
    Uważam, że z zasady trzeba podchodzić do ludzi i zwierząt z życzliwością, ale czasami „w mordę trzeba dać”.
    Z miłością??? 🙂

  32. ruby pisze:

    Damianie, dziękuje Ci po raz kolejny za tą szalenie ciekawą prezentację i… również za bardzo ciekawą dyskusje w komentarzach. Fajnie jeśli pojawiają się nie tylko takie komentarze, które zgadzają się z tym, co przedstawiłeś w prezentacji, ale także głosy sprzeczne, bo to daje nam pełen obraz. Musi Cię kosztować wiele pracy przeczesanie internetu, znalezienie ciekawych badań, a potem jeszcze zrobienie z tego ciekawej prezentacji. Jeszcze raz dzięki

  33. Sylwia pisze:

    Damian, jak zwykle prezentacja fantastyczna, wyszukujesz zawsze niezwykle ciekawe tematy, i powiem szczerze, a w zasadzie napiszę ;), że umieszczone tu informacje wykorzystam na moich szkoleniach, wzbogacając je o dodatkowe, jakże interesujące fakty. Dziękuję bardzo za te materiały.

  34. Bogumił Oryszczak pisze:

    Dziwi mnie kilka fragmentów. 1- Dlaczego miłość nazywa się „kocherencją” ? 2 – Dlaczego znowu manipuluje się osobami wypowiadając że 2 tyś lat temu ktoś to mówił ? To Prawda Jezus to mówił, ale wszyscy to powtażają od wieków. Jednym z pierwszych o którym są informacje pisane był .Kryszna. A ile tysiecy lat wczesniej się urodził od Machawiry czy Buddy??? Co ciekawsze „wyznawcy miłości” są w większości przyczynami wojen i wszelkiego zła? Przytoczę fragment wiersza z którym spodkalem się w 2000roku. Nie pamiętam autora : ” …a proś mnie tylko o to , czego mam najwiecej. On jest cały miłością , więc o miłość proszę. ” . To wszystko jest jednak nieistotne w poruwnaniu z wypowiedziami osób ktorzy żyją miłością do wszystkich i wszystkiego. Te wypowiedzi można znaleźć na youtube. NIC NIE DZIEJE SIE PRZYPADKIEM , więc zainteresowani, przypadkiem trafią na to czego będą szukać na youtube. SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE !!! NIE MARTWCIE SIĘ O JUTRO , WSZYSTKO NIEZBEDNE BEDZIE WAM DANE!!!

  35. Ela pisze:

    Po raz kolejny po obejrzeniu prezentacji z serii „Zdumiewające fakty” powtarza się u mnie ten sam schemat: oglądam, jestem w szoku, stwierdzam, że od dawna to wiem lub czuję, ale teraz znam naukową podstawę do tego. Potem czytam komentarze – i już wiem, że nic nie wiem.
    Brakuje mi wiedzy z biologii, fizyki, żeby roztrzygnąć, co jest prawdą a co nie (choć podejrzewam, że wielu komentującym tutaj także).
    W każdym razie – bez wątpienia Damianie robisz świetną robotę, widać w Tobie pasję do tego, co robisz.
    A tak przy okazji – podoba mi się to, że 1) przyznajesz się do swoich poglądów religijnych 2) zachęcasz ludzi do robienia dobra (i nie wygląda to na zwykły chwyt marketingowy).
    Dobra, tyle słodzenia (:
    Z rzeczy dotyczących treści prezentacji i badań: eksperyment z chłopcem i psem – ja bym nie powiedziała, że pies tylko i wyłącznie OTRZYMYWAŁ miłość, ale też ją „DAWAŁ”…
    Badaniom naukowym przytaczanym przez Ciebie, a także wnioskom z nich płynącym – naprawdę można wiele zarzucić.
    Tym niemniej przesłanie jest pozytywne… I uważam, że można coś dla siebie wyciągnąć.
    Pozdrawiam Cię serdecznie (:

  36. Iwona Eliasz pisze:

    Witam, mam pytanko… Dlaczego nie mogę znaleźć technik wchodzenia w stan koherencji? Nie ma juz tych prezentacji na stronie? 🙁 Pozdrawiam

  37. Kamil pisze:

    Czemu kolejna prezentacja z koherencji, gdzie była podana technika wywoływania tego stanu, została usunięta?

  38. Anet pisze:

    Ja najpierw poczułam ten stan podczas niewiarygodnego zakochania a potem zaczełam szukać wytłumaczenia tego co czuję… i jeszcze mozna by było tu coś dopowiedzieć do prezentacji 😉 Żadne badania naukowe nie są mi potrzebne ani urządzenia pomiarowe bo widzę i czuje co jest prawdą. Czuję drugą osobę i rozumiem ją bez słów – ona mnie też bo to zweryfikowaliśmy 😉 . To jest niesamowite uczucie. Wprowadzam się w ten stan myśląc o tej osobie a potem wszyscy ludzie którzy mnie spotykają są dla mnie wyjątkowo mili . Mówie do nich sercem, słucham tego co mówi mi serce i sprawdza się to w świecie fizycznym, tworzy się coś co ciężko wytłumaczyć słowami. Ale jest to cudowne, stanem tym możemy dzielić się z innymi. Inni oddają nam ten stan i go podwajają przez co sami jesteśmy jeszcze bardziej szczęśliwi 🙂 Bawię się w eksperymenty np. na światłach w aucie wysyłam pozytywne wibracje prosto z serca do kierowcy obok i on jak zaczarowany odwraca sie mimowolnie w moja strone, albo na dziecko które jest wkurzone – ja promieniuje taką miłością do niego i ono nie umie się wtedy złościć… ono chce rozumiem się złościć i widze jak udaje złość ale uśmiech zwycięża bo sam się ciśnie na twarz… to są takie dowody ktore kazdy sam może sprawdzić że to działa,że potęga milości jest ogromna 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *