Jak efektywnie trenować i zwiększać swoją samodyscyplinę

Przez 2 popularne błędy większość osób ma problemy z efektywnym ćwiczeniem i stałym, systematycznym wzmacnianiem swojej samodyscypliny.

Pierwszy błąd jest związany z obszarem, na którym skupiamy się gdy chcemy się dysycplinować – zazwyczaj jest to coś dla nas ważnego. Analiza studentów podczas sesji (której wyniki poznasz w prezentacji) pokaże Ci, czemu to nie jest dobre podejście. 😉

Drugi błąd jest związany z przekonaniem, że świadomość pewnych rzeczy wystarczy, aby robić w nich postępy lub nie popełniać ciągle tych samych błędów. Za pomocą fajnej iluzji zobaczysz, że są sytuacje, w których Twoja świadomość nic nie znaczy.

Zapraszam. 🙂

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (30):
  1. Mateusz pisze:

    Nasuwa mi się na myśl analogia do japońskiej filozofii Kaizen czyli metody małych kroków. Chodzi w niej o to aby wszelkie zmiany w swoim życiu wprowadzać małymi kroczkami tak małymi że podświadomość prawie ich nie zauważy. Podświadomość bowiem każdą zmianę w życiu traktuje jako zagrożenie, dlatego tak trudno jest nam wprowadzać w życie dobre nawyki. Odkąd zacząłem stosować tą metodę wreszcie zacząłem mieć trwałe efekty uzyskane można powiedzieć „bezboleśnie”. Co przełożyło się również m.in. na moje finanse :). Na pewno metoda z tej prezentacji sprawdzi się również rewelacyjnie 🙂

  2. Anna pisze:

    Dzięki, Damianie, za te prezentacje. Dla mnie są one ODKRYWCZE! Masz we mnie wierną uczennicę. Pozdrawiam, Anna

  3. TomekD pisze:

    Cześć :).
    Bardzo fajna prezentacja.
    Już zabieram się za stworzenie listy. Jestem ciekaw kiedy zobaczę pierwsze efekty :).
    Pozdrawiam
    TomekD

  4. darek pisze:

    mi samodyscyplina przydała by się do wczesnego wstawania ponieważ mam z tym problem i chyba przez to zawalam resztę dnia, mógłbyś zrobić prezentację odnośnie hipnozy i afirmacji o ile już takiej nie było?pzd.

    • Damian Redmer pisze:

      Jeszcze nie było. O afirmacjach szykuję powoli jedną, ale hipnoza to na tę chwilę temat mocno wybiegający poza moją kompetencję, więc jeszcze nie jestem na niego gotowy.

  5. Magdalena pisze:

    Łaaaaaaa!! .. kompletny szok dla moich oczu i uszu.Ostatnio łapałam sie na tym , że wiem, że doskonale zdaje sobie sprawe,że w pełni świadomie popełniam błąd(przy rzeczach ważniejszych) .I zamiast przestać to po prostu go popełniałam.Było to dla mnie rujnujące.Ponieważ kiedyś zwalałam to na podświadomość.No ale teraz jak świadomość też się zainfekowała to pytałam sie siebie /co dalej? Musze spróbować właśnie wyćwiczyć silną wole na rzeczach mniejszych … Bo zawsze było na odwrót i efekty były dołujące.
    Ale mnie zaskoczyłeś dziś Damian //podwójnie!! Dzieki Piękne za wiedze ! 😀

    • Damian Redmer pisze:

      Miło mi 🙂 Do usług 😀

  6. Bardzo interesująca prezentacja.
    Zastanawia mnie jeszcze do tego jedna rzecz. Ćwiczenie siły woli daje oczywiste korzyści – łatwiej się wziąć za rzeczy faktycznie istotne.
    Kiedy uczy się szybkiego czytania – cyklicznie mierzy się prędkość żeby sprawdzić jak idzie trening. Kiedy uczy się szybko pisać na klawiaturze – można łatwo zmierzyć prędkość pisania. Siłę mięśni można zweryfikować podnoszonym ciężarem.
    Wiele czynników własnego rozwoju i biznesowych umieszczam na wykresie i systematycznie dodaję pomiar. Wtedy dokładnie wiadomo w jakim się jest punkcie, jaki jest postęp i czy wszystko jest zgodne z założeniami.
    W jaki sposób sprawdzić aktualny stan siły woli?

    • Damian Redmer pisze:

      Są na to sposoby używane w laboratoriach (osoby, które zapisywały się na BMU na starcie otrzymały prezentację, w której tłumaczyłem jedną taką procedurę), ale mówiąc szczerze – to bardziej ciekawostka niż coś co można praktycznie wykorzystać. Ogólnie schemat jest taki: wykonuje się jakieś ćwiczenie polegające np. na utrzymywaniu uwagi na konkretnym obiekcie/zadaniu w bardzo rozpraszającym środowisku (tutaj mierzy się wynik), następnie wyczerpuje się siłę woli wykonując przez określoną liczbę minut jakieś ćwiczenie wymagające dużej i ciągłej kontroli (np. Stroop test) i następnie znowu powtarza się ćwiczenie z początku i mierzy różnicę w wykonaniu. Potem (po np. kilkutygodniowym treningu samodyscypliny) powtarzasz całą procedurę sprawdzając, czy za drugim wykonaniem ćwiczenia z utrzymywaniem uwagi osiągnąłeś lepszy wynik niż poprzednio. W ten sposób w laboratoriach sprawdza się „siłę mięśnia” samodyscypliny.

      • No to faktycznie nie jest tak prosto jak ze zmierzeniem siły mięśnia.
        Może dla osób, które pracują nad efektywnością dobrym miernikiem będzie ile razy w ciągu dnia/tygodnia wchodzą na facebooka albo pocztę przerywając sobie pracę 🙂

  7. Kuba pisze:

    No i to jest konkretna prezentacja wnosząca coś do mojego życia!
    Super, dzięki wielkie, oby było ich jak najwiecej ! :>

  8. DoroteK pisze:

    ooo… dzisiaj jestem pierwsza 🙂 ciekawa prezentacja, trochę zaskakująca z tym zabieraniem siły woli z innych obszarów, muszę to przemyśleć 🙂 super sprawa z tymi szczegółami na kostce… hmmm… muszę wymyślić sobie jakąś drobnostkę do wypracowania 🙂 chyba tą drzemką energetyczną się zajmę 😉

  9. Marcin pisze:

    Bardzo dobra prezentacja. Jak zwykle świetny przekaz oraz świetnie dobrane obrazki, zwłaszcza ta kostka 🙂
    Czekam na więcej.
    Pozdrawiam.

  10. teresa pisze:

    Witaj Damianie dzięki za prezentację zaczęłam od picia wody,jestem smakoszem herbaty i codziennie próbuję się przełamać,trudne dla mnie,Pytanie dlaczego już od dwóch miesięcy nie mogę pobrać darmowej wersji [jak manipulować swoją motywacją][proszę pomóż,serdecznie pozdrawiam

  11. Radek pisze:

    Błąd poznawczy – uwielbiam 🙂
    Dzięki tobie znalazłem nową rzecz która mnie fascynuję.
    A w ramach realizacji zalecenia z prezentacji to:
    ~Dodam do do mojego rytuału poranka ścielenie łóżka (dokładnie dopilnuję aby było realizowane bo od ok miesiąca widnieje na liście).
    ~Jestem „tu i teraz” podczas jazdy rowerem, więc szukam niebieskiego.
    Dzięki tobie Damianie odkryłem że posiadam już trochę takich drobnych nawyków np. wieczorem nakręcam zegarek, zmieniam piosenkę budzika.
    Czekam na kolejną prezentację.

  12. Bogumił pisze:

    Bardzo ciekawe wideo
    Dziękuję Ci Damianie za te prezentacje, proszę o więcej
    Pozdrawiam

  13. Dawid pisze:

    Świetna prezentacja – jak każda inna 🙂 Od razu po obejrzeniu zabieram się do wyznaczenia sobie tych małych codziennych czynności. Wielkie dzięki za to, że dzielisz się swoją wiedzą.

  14. Kuba pisze:

    To jest to! Potrzebowałem tej informacji niemal tak jak ewolucjoniści brakujących ogniw.
    Ale…mam pytanko : Jak się zapatrujesz na ilość takich czynności? (żeby się właśnie nie wypalić na resztę dnia) Tak, raczej dla początkującego w treningu samodyscypliny.

    • Damian Redmer pisze:

      Kubo niestety nie ma jednej wytycznej. Tutaj musisz po prostu poeksperymentować i zobaczyć z jakim obciążeniem sobie radzisz, a jakie rodzi już zbyt duży opór.

  15. Kuba pisze:

    Ok, dzięki za odpowiedź.

  16. Monika pisze:

    Bardzo ciekawa prezentacja, chętnie zobaczyłabym jak po ustaleniu tych celów zachęcać się do ich realizacji, tak by po kilku dniach ona nie osłabła..

  17. Anulka pisze:

    Damian, jesteś geniuszem rozwoju:)
    Mnie najbardziej denerwuje to, że wyrabiam sobie nawyki, a później zdarza się coś złego w życiu i je zarzucam. Ciężko do nich wrócić, tak, jakbym całą pracę musiała wykonywać od nowa.

  18. Mateusz pisze:

    Świetna prezentacja. Od razu się zdyscyplinowałem i posprzątałem biurko.

  19. Konrad pisze:

    Najważniejszą sprawą jest codzienna dawka motywacji, a nią jest wysłuchanie Pana filmu, koniecznie codziennie przynajmniej jednego aby napełnić zbiornik z paliwem motywacyjnym. Dlatego od jutra będzie to moją obowiązkową czynnością. Bez tego uzupełniania paliwa szybko się ono kończy i wracamy do starych nawyków i marnowania czasu.

  20. Karol pisze:

    Witam
    Mam kilka pytań odnośnie prezentacji i być może poprzednich. Z racji tego, że wpadłem w wir oglądania ich mogły mi się na siebie ponakładać.
    Jak ustosunkowałbyś się np do ścielenia łóżka, utrzymywania porządku, czy wspomnianego przechodzenia przez pasy, jeśli to wszystko zajmuje dodatkową ilość czasu? To znaczy nie potrzebuje żeby moje łóżko było pościelone, bo kiedy wracam do domu to znowu muszę je rozłożyć i w ten sposób rano mogę oszczędzić około 5 minut i po powrocie kolejne 5.
    Kolejną kwestią jest dość dziwna rzecz, którą wychwyciłem podczas tej prezentacji. Mianowicie kiedy „nasuwałeś” kostkę na kwadraciki zatrzymałem sobie to w momencie kiedy kostka była do połowy nasunięta. To co zwróciło moją uwagę to fakt, że wtedy już cały pomarańczowy kwadracik znajdował się na swoim miejscu i wydawał się doklejony. Zastanawiam się czy nie pomogłeś temu zjawisku troszeczkę się podrasować?

    • Karol pisze:

      Już generalnie wiem skąd moja zła interpretacja z drugiej części komentarza. Możesz jej nie brać pod uwagę 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Jeśli chodzi o pierwsze pytanie: tak – te rzeczy mogą zajmować dodatkową ilość czasu. Ale tak to już jest z różnymi formami treningu. Sam w swoją codzienność także mam wplecione wiele nawyków, czynności i zasad, bez których miałbym trochę więcej czasu, ale dzięki nim mogę być dużo bardziej zdyscyplinowany. Możesz to sobie przyrównać do utrzymywania porządku: pod względem użyteczności i oszczędności czasu najlepiej mieć wszystkie rzeczy, których często używasz pod ręką i najlepiej jeszcze wyjęte na wierzchu. Tak będziesz miał do nich najszybciej dostęp. Jednak z drugiej strony jedno z badań pokazało, że łatwiej jest nam się dyscyplinować gdy otoczenie budzi wrażenie przestrzenności (rzeczy, których nie używasz teraz są pochowane). Więc z jednej strony możesz je trzymać ciągle na wierzchu i oszczędzać czas, a z drugiej możesz je ciągle wykładać i chować (co kosztuje czas), ale będzie Ci się łatwiej dyscyplinować. Sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie co jest w tej chwili dla Ciebie ważniejsze.
      Osobiście – przekładam samodyscyplinę nad drobne czasowe oszczędności.
      Jeśli chodzi o drugie pytanie – w żaden sposób nie „podrasowałem” tego. Na samym dole obrazka była grafika całej kostki, na niej biały prostokąt, który raz się pojawiał, a raz „ścierał”, a na samej górze wycięty kwadrat, który ciągle był widoczny taki sam. Jedynie usuwałem (lub przywracałem) tę białą warstwę pomiędzy resztą kostki a kwadratem.

  21. Tomasz L-z pisze:

    Prezentacja bardzo fajna.
    Nie do końca jednak jestem w stanie przyswoić sobie jej przesłanie.
    Ciągle przychodzi mi na myśl „Zjedz tę żabę” Briana Tracy.
    Tam „rozprawianie się z problemami dnia codziennego” mamy zaczynać od tych najistotniejszych.(?)
    Pozdrawiam
    Tomasz

  22. Świetna prezentacja napewno wyciągnę wnioski. Ja już trenuje samodyscyplinę od kilku lat i uważam, że ta cecha jest bardzo istotna w codziennym życiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *