Jak inwestować w nieruchomości z ograniczoną zdolnością kredytową (lub bez niej)?

Jeśli śledziłeś poprzednie prezentacje, to wiesz już, że Marcin był w stanie w zaledwie kilka lat stać się rentierem m.in. dzięki temu, że maksymalnie wykorzystuje 3 dźwignie (wspomniane w jednej z poprzednich prezentacji), kupując wszystkie swoje nieruchomości na kredyt.

W związku z tym praktycznie przy każdej prezentacji odnośnie inwestowania (czy to w komentarzach, czy mailowo) pojawiały się 2 pytania:
– jak inwestować gdy nie mam praktycznie żadnej zdolności kredytowej,
– jak inwestować gdy mam ograniczoną zdolność kredytową.

Po gotowe odpowiedzi zapraszam do prezentacji. 🙂

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (68):
  1. Agnieszka pisze:

    Super sprawa 🙂
    Jedno pytanie, dlaczego nadpłacamy jeden raz rocznym przychodem z kawalerek? Wyjdzie to korzystniej niż miesięczne dopłacanie?
    Pozdrawiam i dziękuję za cykl prezentacji 🙂
    Czy przewidujesz Marcinie ponownie otworzyć kurs?

    • Witaj Agnieszko,
      Bank pobiera zazwyczaj procent lecz z dopiskiem ” nie mniej niż np. 200 pln ” więc przy miesięcznym nadpłacaniu dużo byś straciła na tym niuansie, dodatkowo w razie kompletnie nieprzewidzianej awarii, zawsze masz pieniądze z zysku aby ja szybko usunąć 🙂
      Szkolenie najprawdopodobniej powtórzymy za rok 🙂
      Pozdrawiam Cie,
      Marcin 🙂

  2. Radek pisze:

    Co w taki razie z modelem Phoenix , który stosuje Michał Konieczny. Polega na zakupie nieruchomości pod wynajem bez zdolności kredytowej..

    • Radku, nie wiem czy byłeś na ich szkoleniu – ja niestety tak – i powiem Tobie że mi to kompletnie nie odpowiada zaś to co się tam promuje z etyką – w moim mniemaniu – nic wspólnego nie ma… niestety.

      • Agnieszka pisze:

        Cieszę się że padło to pytanie i odpowiedź, prawdopodobnie o tym samym pisałam pod ostatnią prezentacją i rozwiały się wątpliwości o inwestowaniu bez środków… 🙂
        Marcinie naprawdę wielki szacunek za sposób przekazania wiedzy – widać, że wiesz o czym mówisz i od razu 'czuć’, że nie ma tu miejsca na 'przekręty’, bez porównania z… ;). Z resztą Damian na pewno by nie dopuścił do innego typu prezentacji, obaj trzymacie poziom 🙂

      • Radek pisze:

        Dziękuje Marcinie za odpowiedz. Na szkoleniu nie byłem, ale negatywną opinie na jego temat już słyszałem. Pozdrawiam

      • Vivi pisze:

        Możesz to rozwinąć? Bo materiały dostępne w internecie podkreślają wręcz działanie dla dobra wszystkich stron. Więc co z tą nieetycznością?

      • Kuba pisze:

        Czy możesz coś więcej napisać na temat etyki i modelu Phoenix? Dziękuję.

  3. Witam 🙂
    Mam jednak dobrą informację dla osób nie mających żadnej zdolnośc kredytowej, a chcą inwestować w nieruchomości gruntowe już od 300 zł/mce, wiedzą tą bezpłatnie dzielę się na stronie http://inwestorziemski.com
    To alternatywa i nie wyklucza inwestowania również w mieszkania 🙂

  4. Mariola pisze:

    Genialnie poprowadzone szkolenie! Jasno, „matematycznie”, logicznie. Bardzo dziękuję – jeśli ja nie skorzystam z racji wieku, to pewnie moje dorosłe dzieci.
    Pozdrawiam

  5. Robert pisze:

    Treściwe i logiczne – bardzo dziękuję za te prezentacje.
    Jak znaleść kawalerkę dobrą pod wynajem za 100000 ?
    Mieszkam we Wrocławiu, trudno tu o takie.
    Inne miasta = większe koszty zarządzania.

    • Robercie najpierw trzeba zacząć szukać 🙂 po drugie to przykład ze Szczecina na Szczecińskich cenach najmu, we Wrocławiu ceny najmu są większe więc i kawalerkę czy inne mieszkanie możesz kupić drożej aby deal się zamykał 🙂

  6. Marcin pisze:

    witam. czy moglby Pan wyjawic w jakim mieście osiaga Pan zysk z jednej kawalerki na poziomie 340 a nawet 500PLN, bo wg moich obserwacji w miastach gdzie kawalerka kosztuje 100000 dochod z jednej wychodzi ok 130pln. od tego trzeba odjac podatek, koszty malowania raz na jakis czas itd

    • Sylwek pisze:

      Marcin, dużo informacji znajduje się w komentarzach pod filmami. Polecam przeczytać.

  7. Piotr pisze:

    Marcinie, dziękuję za tą serię prezentacji. Nakarmiłeś moją ciekawość odnośnie inwestowania w nieruchomości, aczkolwiek nie do końca. Zdaję sobie również sprawę, że z pewnością dostajesz multum maili i komentarzy pod prezentacjami z różnymi pytaniami. Osobiście z chęcią skorzystałbym z Twojego szkolenia, by dowiedzieć się więcej, jednak najzwyczajniej w świecie mnie na nie nie stać 🙂
    W zeszłym tygodniu odpowiedziałeś mi na pytanie odnośnie polecanych książek, w tej prezentacji jak widzę, również wspomniałeś o Robercie Kiyosakim 🙂 Jednak czy to jedyne źródło, z którego czerpiesz informacje? Czy potrafisz podać tytuły innych książek, nazwiska autorów, czy może po prostu zaufane forum internetowe? Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
    Pozdrawiam serdecznie!
    P.S.
    Damianie, zdradzisz nam jaki temat poruszysz w przyszłej czwartkowej prezentacji? 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Niech to póki co będzie moją słodką tajemnicą 😉

  8. Kamil pisze:

    Witam Marcienie, trzy wspaniale prezentacje, temat wynajmu juz wczesniej mnie zaciekawil lecz gdy patrzylem jakie ceny sa za mieszkania to troche mnie to przybijalo, ale dzieki twoim prezentacjom wyglada to nie tak groznie, jestem jeszcze mlody bo mam 20 lat, ale chcialbym w przyszlosci miec kilka nieruchomosci pod wynajem, mozna powiedziec ze juz od jakiegos czasu do tego sie przygotowuje ( odlozylem troche pieniedzy + studiuje na kierunku gospodarka przestrzenna). mam do ciebie pytanie otoz czy analizujac nieruchomosci ktore chcesz kupic, sprawdzasz rowniez nieruchomosci wystawiane przez komornikow? Wiem ze sa one poddawane licytacjom, lecz mi sie wydaje ze gdzie jak gdzie ale tam mozna szukac okazji( w koncu sa wystawiane za 3/4 ceny, ktora zostala oszacowana przez rzeczoznawce, a o ile mi wiadomo rzeczoznawcy w wiekszosci wypadkow ustalaja cene nizsza od normalnych ludzi ktorzy chca sprzedac nieruchomosci).

    • Od komorników NIE kupuję 😉

      • Kamil pisze:

        Z jakiego powodu? Czy w ogole sprawdzal pan te nieruchomosci, czy zalozyl ze po prostu nie bedzie pan kupowal od komornikow.

  9. Dorota pisze:

    Super prezentacja. Dziękuję.
    Niestety nie dam rady być na szkoleniu w styczniu. Dlaczego następne szkolenie dopiero za rok?

    • Doroto, choć zabrzmi to dziwnie, to robię to w celu dzielenia się ta wiedzą oraz jej szerzenia aby osoby które są na miejscu w którym ja byłem mogły szybciej i pewniej przejść tą drogę. Dlatego kolejne szkolenie za rok 😉

  10. Krzysztof pisze:

    Wg mnie nie jesteś rentierem, jedynie zmieniłeś fach na dozorcę – takiego Anioła Struża A.D. 2013. Musisz latać po tych mieszkankach i wszystkiego pilnować i do tego cały czas kombinować. Rentier to ktoś nie robi praktycznie nic i ma pełną swobodę poruszania się gdzie chce, a jego kapitałem zarządzają inni. Ty natomiast dorabiasz (musisz?) dodatkowymi ciężko płatnymi kursami z których powiedzie się tylko garstce kursantów. To nic złośliwego z mojej strony, tylko stwierdzenie faktów. Mimo wszystko powodzenia.

    • Damian Redmer pisze:

      „Stwierdzenie faktów” wyłącznie na podstawie własnych domysłów (nieprawdziwych swoją drogą). Ciekawe 😉
      Nie będę rozwiewał Twoich „faktów” bo sprawa nie rozchodzi się o mnie, ale rażą mnie sprzeczności logiczne, więc pomyślałem, że się tylko w komentarzu uśmiechnę jako osoba przyglądająca się ciekawej dyskusji 😀
      PS Chociaż pytanie o to jak Marcin to robi, że mając sporo nieruchomości nie lata cały czas ze śrubokrętem i nie „przykręca klamek” w kupionych mieszkania jest jak najbardziej na miejscu. To co mnie zdziwiło, to wyłącznie to, że o to nie spytałeś, a jedynie stwierdziłeś „fakt”, że jednak lata ze „śrubokrętem” 😉

    • Krzysiu gdzie mam kombinować?
      Pokazałeś w swoim poście swoją osobę i swój sposób myślenia, nie obarczaj mnie nim 😉 Jak czegoś nie rozumiesz lub nie wiesz jak robię to zapytaj a nie zakładaj, mierząc swoją miarą.
      Gdybym miał samodzielnie robić „naprawy” lub cokolwiek innego to raczej nikt by na tych mieszkaniach nie mieszkał, gdyż w moim przypadku „bycie bohaterem we własnym domu” jak reklamują w LM w kwestiach technicznych ogranicza się do telefonu do mojego zespołu aby przenieść biurko ( duże drewniane ) z jednego pokoju do drugiego, lub wymienić cokolwiek poza… zwykłą żarówką, a co dopiero na moich inwestycjach… więc sorry, lecz ja mam zespół i to on działa w tym w czym jest najlepszy, a ja skupiam się na tym co lubię.
      Dodatkowa sugestia – o którą co prawda nie prosisz – to, to o czym piszesz jest dobre jako reklama funduszu emerytalnego, wpłacaj prze 50 lat a „specjaliści” zajmą się Twoimi pieniędzmi. Ja tak nie robię. Ja wolę trzymać kontrolę nad moim życiem i inwestycjami.
      Marcin

      • Krzysztof pisze:

        PS. Jaką ekipą remontową dysponujesz za te 35zł amortyzacji na miesiąc, przecież to nie wystarczy nawet na dojazd fachowca.

      • Krzysztofie, dojazd kosztuje 50 pln, natomiast dlaczego zakładasz że coś psuje się co miesiąc? 35 x 12 miesięcy = 420 pln rocznie, a to już wystarcza na „kilka” dojazdów. Po drugie na kawalerkach mam zazwyczaj ogrzewanie oraz ciepłą wodę miejską. Więc i psuć się zbytnio nie ma co …. dodatkowo jeśli mamy wodę ciepłą z piecyka to jego naprawa jest tania 🙂 Przy większych nieruchomościach mam inne stawki ale tez i dochody :))

  11. Artur pisze:

    pytanie za 100 puntow, czy omawiane przyklady kredytow byly we frankach przeliczone na zl czy to byl typowy kredyt zlotowkowy?
    Jakich kredytow Marcinie ty uzywasz? Zlotowkowych czy we Frankach?

  12. Grzesiek pisze:

    można za ten kurs w ratach zapłacić ?

  13. Darek pisze:

    Wibor 2,64% – rekordowo nisko, najprawdopodobniej tylko przez najbliższe kilka miesięcy, 5 lat temu grudzień 6,51%, za 3-5 lat przy ożywieniu gospodarczym, pewnie bliżej tej drugiej wartości. Dla jasności i uczciwości wypadało przedstawić tabele z wiborem np 5% i 7%. Należałoby wspomnieć nie o pesymistycznych założeniach co do zysku z wynajmu, a o zdecydowanie zbyt optymistycznych kosztach kredytu. Chyba, że rzeczywiście chodzi o frekwencję na szkoleniu.

    • Darku, na szkoleniu pokazuje jak zabezpieczyć się przed hiperinflacją ( o której nie piszesz ) oraz zawsze sugerują stałą ratę NIE równą, czyli umawiasz się z bankiem na KONKRETNĄ KWOTĘ raty na 5 lub 10 lat, i masz koszty stałe, które są trochę wyższe niż aktualne oprocentowanie, lecz są wyśmienitym zabezpieczeniem. Tak, banki w Polsce też udzielają takich kredytów, dokładnie 3 banki, w pozostałych zabezpieczam się inaczej, lecz to nie temat na forum.

  14. Ryszarda pisze:

    Ostatnio myślałam o takim zainwestowaniu pieniędzy. Dzięki za konkretne informacje do przemyślenia. Jesteście młodymi ludźmi, ale można się od was wiele nauczyć. Pozdrawiam i czekam na następne prezentacje.

  15. Justyna pisze:

    Muszę przyznać, że ten cykl dał mi naprawdę sporo do myślenia i rozwiał wiele wątpliwości. Będę musiała przedyskutować temat z drugą połówką 😉
    Wielkie dzięki za poświęcony czas!

  16. Dawid pisze:

    A jak w tej chwili jest z cenami nieruchomości? Są wysokie/niskie względem poprzednich lat? Jakiego kierunku zmiany cen spodziewasz się w najbliższych miesiącach/latach? Chciałbym zacząć inwestować w nieruchomości, ale za jakiś rok lub trochę więcej.

    • Dawidzie, nie interesuje mnie to za ile sa w tym momencie nieruchomości na rynku i za ile będą za 10 lat. Liczę ustalam cenę max i jeśli dany deal wchodzi w tej cenie to go kupuję jeśli nie wchodzi to szukam dalej. Kredyt staram sie zablokować na 10 lat oraz zabezpieczyć.

  17. Mateusz pisze:

    Macin,
    Co z wymagalnym wkładem własnym do kredytów od nowego roku ?
    Czy obliczenia nadal wyglądają tak korzystnie ? Zakładam, że trzeba będzie trochę zmodyfikować strategię… Może masz już jakieś rozwiązania ?

  18. Jurek pisze:

    Świetne prezentacje, dzięki Marcinie. W jasny i prosty sposób pokazane jak można inwestować w nieruchomości pod wynajem.
    Pytanie techniczne: Czy tzw.”mój zespół” to zaprzyjaźnieni rzemieślnicy budowlani, którym zlecasz drobne naprawy i remonty? i czy ich usługi mieszczą się w owych 30-zł odkładanych co miesiąc?
    PS. Wielkie dzięki Damianowi za udostępnienie swojej strony do zaprezentowania tak ciekawego tematu.

    • Jurku, na zespół składają się także rzemieślnicy budowlani, lecz jest on dużo szerszy i ma zdecydowanie większy zakres niż ten o którym wspominasz. Jeżeli chodzi o naprawy to nic nie psuje się co miesiąc więc 35 x 12 miesięcy = 420 pln rocznie, a to już wystarcza na „kilka” dojazdów. Po drugie na kawalerkach mam zazwyczaj ogrzewanie oraz ciepłą wodę miejską. Więc i psuć się zbytnio nie ma co …. dodatkowo jeśli mamy wodę ciepłą z piecyka to jego naprawa jest tania 🙂 Przy większych nieruchomościach mam inne stawki ale tez i inne dochody :))

  19. Anulka pisze:

    Super prezentacje, na pewno ta wiedza przyda mi się na przyszłość. Bo – jak mówisz – póki co bez zdolności kredytowej ani pracy niewiele mogę zdziałać. Ale nie poddaję się 🙂 Dzięki Marcin!

  20. teresa pisze:

    Witajcie obaj,bardzo dziekuję za wszystkie prezentacje,ostatnio czytam BRIANA TRACY’EGO i Roberta Kiyosaki i tematy mnie interesują.Dziekuje za wiedzę,bo nie wiedziałam jak ją przełożyć na polskie warunki.Życzę wam wielu sukcesów na różnych przestrzeniach życiowych i duchowych,serdecznie pozdrawiam.

  21. bartek pisze:

    Witam,
    temat mnie bardzo zaciekawił. ale prezentacje wyjadą mi się przesadzone w optymiźmie podejścia do tematu. nie wiem jak jest w innych miastach, ale sam mam 2 mieszkania które wynajmuje w Toruniu (duże, ponad 70 m2) oraz jedno brata którego wynajmem zarządzam. i rynek najmu poznałem dość mocno w swoim – studenckim mieście. W Toruniu bardzo ciężko znaleźć kawalerkę do 100 tys.. Do tego jeszcze nie słyszałem by ktoś brał więcej niż 700-750 zł na rękę za nie. nie słyszałem by udało się je wyposażyć za kilka tysięcy (w nie jednorazowe artykuły). a pracy przy ich „obsłudze” jest bardzo dużo. zdaję sobie sprawę, że można to robić lepiej niż ja to robię, ale wiem też, że gamoniem nie jestem. Dla mnie wynajmowanie mieszkań to praca jak każda. a pieniądze z tego w realu słabe. problemów i odpowiedzalności sporo.. niemniej życzę powodzenia każdemu 🙂

    • Bartku dlatego właśnie potrzeba wiedzy i doświadczenia innych osób aby móc robić to należycie ( nie mam na myśli reklamy szkolenia – zresztą i tak zapisy są już zamknięte ) inaczej odkrywasz koło na nowo, i na razie wychodzi kwadrat 🙂 A co do pracy to tutaj znów wspomnę o zespole 🙂

  22. lena pisze:

    mam pytanie odnośnie nieprzewidzianych remontów,
    wspominałeś Marcinie, że masz do tego ludzi i sam nie robisz napraw,
    ale kwota miesięczna przeznaczona na ten cel jest bardzo niska, czy jak się coś popsuje to Ci ludzie pracują na pół darmo?

    • oto odp która już podałem powyżej:
      ” dojazd kosztuje 50 pln, natomiast dlaczego zakładasz że coś psuje się co miesiąc? 35 x 12 miesięcy = 420 pln rocznie, a to już wystarcza na „kilka” dojazdów. Po drugie na kawalerkach mam zazwyczaj ogrzewanie oraz ciepłą wodę miejską. Więc i psuć się zbytnio nie ma co …. dodatkowo jeśli mamy wodę ciepłą z piecyka to jego naprawa jest tania 🙂 Przy większych nieruchomościach mam inne stawki ale tez i dochody :)) „

      • lena pisze:

        rozumiem, a jak jest gdy popsuje się coś większego np. pralka, płacisz Ty czy wynajmujący, czy 50/50

  23. Witold pisze:

    Ciekawe. Po roku spłacania, kiedy dokonujemy nadpłaty, kredyt już nie będzie wynosił 95000, bo będzie pomniejszony o rok spłat. Czyżby gdzieś to umknęło??? I niech mi nikt nie mówi, że była o tym mowa, bo mowa była o zmianie wysokości części kapitałowej i odsetek, a to, co jest znacznie większe w sumach pieniędzy, pominięto. Taki błąd może popełnić tylko ktoś, kto… jest teoretykiem, ale nigdy nie miał z tym do czynienia w praktyce!!!
    Pozdrawiam

    • Damian Redmer pisze:

      Witoldzie proszę przesłuchaj jeszcze raz prezentację – kilka razy Marcin podkreślał, że dla pierwszej kawalerki nie brał pod uwagę spłaty kredytu zawartej w ratach.

  24. Andriu pisze:

    Najlepsze jest to że „eksperci” którzy wypowiadaja sie pod tym tematem, jestem przekonany,ze nikt z was nie wynajmuje chocby jednego mieszkania ani nie zajmuje sie zarządzaniem mieszkan na wynajem,lecz to takie polskie miec najwiecej do powiedzenia tam gdzie mnie nie znaja i w tym o czym wogule nie mam pojecia, rozwojowca czytam od jakiegos roku wszyscy są pro-rozwojowi jezeli chodzi o małe rzeczy, wyznaczanie sobie celów,motywacje itd.kiedy jednak pojawia sie fajny temat gdzie wszystkie dotychczasowe rady Damiana mozna wcielic w zycie gdzie potrzebna jest wytrwałosc, jasno okreslony cel, codzienne motywowanie sie do działania,sztuka przedkładania dzisiejszych zachcianek na rzecz lepszego jutra,dokształcanie sie w celu podniesienia kwalifikacji co za tym idzie zarobków itd.itd.z tym juz jest gorzej, ba w niektórych komentarzach przejawia sie zwykła ludzka zawisc i zazdrosc, ze ktos tak młody a juz dozorca:) (rentier). Rozwój oznacza zmiany,zmiany na lepsze, najpierw zmianę myslenia i załozenie ze mogę nie miec racji, ze ktos w danej dziedzinie jest odemnie madrzejszy od kogo sie moge uczyc, z czego równiez moge korzystac,rozwijac sie i wcielac śmiało w życie, czy to będą nieruchomosci czy cokolwiek innego.Ktos dał wam tutaj wzór na wolnosc finansową, owszem istnieje wiele innych dróg do niej to tylko jedna z nich, moim skromnym zdaniem zeby móc sie w 100% rozwijac w zyciu,potrzebna jest stabilizacja(wolnosc) finansowa, ponad 95% pracującej populacji ludzkiej nie lubi swojej pracy,pomyśl jak byłoby fajnie miec zabezpieczoną przyszłosc finansowa, na co wtedy przeznaczyłbym swój czas? na podróze, na nauke, pracę ,biznes a moze leniuchowanie? miec świadomosc że cos moge a nie muszę to fajna sprawa, pełen komfort psychiczny i spokój a ponadto satysfakcja ze mi sie udało, ze kontroluje w pełni swiadomie swoje zycie nie ma nic fajniejszego…:)
    Cztery lata temu zaczynałem własnie od takich marzen, z punktu 0 z wypłata najnizsza krajowa 1500 zł, z rocznym stazem małzenskim i rocznym dzieckiem:)
    to mi dało bodziec do działania, było i jest moja najwieksza motywacją:)
    W jakim punkcie jestem dzisiaj? mogę okreslic w 50% wolny finansowo i bogatszy o nową wiedzę,kontakty,ludzi którzy są optymistami w zyciu co jest dodatkowym bodzcem do bogacenia sie w kazdym aspekcie tego słowa.
    Na koniec jako bezstronny czytelnik bloga Rozwojowiec stwierdzam, ze temat,który po krótce zoobrazował Marcin w 100% pokrywa sie z moimi doswiadczeniami.

  25. Junior pisze:

    Widze kolega sie Kyiosakiego naczytał.
    pozdro

  26. Andriu pisze:

    No kiedys sie czytało , ale osobiscie wolę naszych rodzimych autorów(praktyków) w tym temacie ale zeby nie robic konkurencji Marcinowi nazwisk i tytułów nie podam, a zeby nie byc gołosłownym jesli chodzi o inwestycje,które sie pokrywają z tym o czym mówił Marcin to zapraszam Cię na astadnik994@interia.pl

  27. Andriu pisze:

    Pozdro i wesołych życze:)

  28. Piotr pisze:

    Oglądałem wszystkie te prezentacje o inwestowaniu i muszę przyznać że jestem mile zaskoczony.Na początku myślałem że to będzie strata czasu,bo wiem na temat inwestowania dość dużo,ale nie żałuję bo moja wiedza jest czysto książkowa.Przeczytałem dużo książek na ten temat, ale nie wiem dlaczego nie ma tam dużo praktycznych rzeczy.Rozpisałem się trochę :-), a mam tylko jedno pytanie, kto cię nauczył inwestować,przyjaciel ,rodzice , czy sam.Bardzo mnie to ciekawi ponieważ ja nie znam żadnej osoby która mnie by mogła nauczyć inwestowania.
    Pełen podziwu :-),pozdrawiam.

  29. Damian pisze:

    Czyli wychodzi na to, że po 20 latach będę mógł wydawać te pieniądze na własne potrzeby? Tylko przy dobrej pracy jest to opłacalne… Pozdrawiam.

  30. Paweł Szczecin pisze:

    Wszystko ładnie ale na początek trzeba mieć minimum 30 tysięcy na wkład własny przy zakupie trzech kawalerek.
    Dla wielu jest to bariera wejścia dość znaczna.
    Bardziej realny jest wariant z jedną kawalerką i spłata jej nadwyżkami w jak najszybszym terminie. Wtedy otwiera nam się droga do kolejnych kawalerek 😉

  31. Ania pisze:

    Witaj Marcinie, super prezentacje, jestem zainteresowana i mam trochę odłożonej gotówki(którą koniecznie chciałabym zainwestować bo boję się że pieniążki mogą się rozlecieć!) ale mieszkam za granicą czy jest możliwe zajęcie się inwestowaniem jeśli się nie jest na miejscu? myślałam żeby kupić dwupokojowe mieszkanie pod wynajem a dlatego dwupokojowe bo jeśli będę chciała wrócić na stałe do kraju żeby mieć dla siebie, to taka malutka inwestycja ale zawsze coś , po tym jednak jak obejrzałam twoje prezentacje (i to przez przypadek )zaczęła się rodzić we mnie nowa myśl 🙂

  32. Sławek pisze:

    Witam,
    trochę spóźniłem się z oglądaniem 🙂 Ale powiedz Marcinie czy jest sens inwestować w kawalerkę, przy założeniu że mieszkam w Krakowie gdzie ceny zaczynają się od 170 tyś za 20-30m2 przy podobnym zysku z wynajmu na poziomie 800-900zł

    • Sławku piszesz o cenach z „gratki” więc pewnie można kupić taniej, innym rozwiązaniem zbyt wysokich cen zakupu jest podnajem, zresztą w kolejnych prezentacjach mówię i tłumaczę jak on działa 🙂

  33. Darek K. pisze:

    A co z opłatami administracyjnymi tj. czynsz opłaty remontowe śmieci itp. Koszt wynajmu 850 zł – koszt kredytu – opłaty administracyjne które w spółdzielniach mieszkaniowych wynoszą do 600zł i gdzie tutaj zarobek ?

  34. malkot pisze:

    Największy potencjał widać w nieruchomościach, problemem jest jedynie kapitał. Mowa o halach magazynowych z wycenami na poziomie milionów złotych. Do momentu braku środków możemy się spodziewać, że sytuacja będzie wyglądała wyłącznie źle.

  35. kampos pisze:

    JARTOM ma kilka wolnych hal w bardzo ciekawej okolicy. Np. kompleks produkcyjny w Grójcu. Generalnie zainwestować można fajne pieniądze, przy czym jednak coś takiego wymaga konkretnej kasy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *