Mechanizm uzależnień – zobacz jak działa i jak z niego wyjść

Jest wiele mechanizmów i przyczyn, które powodują, że uzależniamy się od różnych substancji czy zachowań.

W tej prezentacji poznasz jeden z takich mechanizmów razem z 2 wskazówkami, które pomogą Ci go przerwać.

Zapraszam!

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (53):
  1. Anna pisze:

    Damianie, jesteś naprawdę wspaniały. Dzięki, że jesteś i dzielisz się z nami swoją cenną wiedzą 😉

    • Damian Redmer pisze:

      Dziękuję, że Wy jesteście 🙂

  2. Gratulacje! pisze:

    Bardzo interesująca i przydatna wiedza podana w przystępny sposób!
    Warto obejrzeć kilka razy.

  3. Alek pisze:

    Ale jak zrobić to postanowienie poprawy, zapisać gdzieś?

    • Damian Redmer pisze:

      To dobry początek. Mówiąc bardzo ogólnie najlepiej później też przeanalizować całą sytuację (i co ją poprzedza), w której poddajemy się danej pokusie i zapobiegać jej powstawaniu poprzez np. regenerowanie swojej zdolności do samodyscypliny w kluczowych momentach lub ewentualnie sięganie po rezerwy samodyscypliny, zmianę złych nawyków, zmianę wpływu otoczenia, zmianę wpływu innych osób, wprowadzenie dodatkowych nawyków budujących motywację, wprowadzenie tzw. „murów” (rzeczy, które realnie uniemożliwiają nawet styczność z pokusą w danej sytuacji), utrudnień i jeszcze innych rzeczy. Opcji jest sporo i najlepiej to wszystko połączyć.

  4. Kuba pisze:

    Damian, jak zawsze konkretnie i rzeczowo 🙂 Filmik zmusił mnie też do pewnej refleksji…
    W prezentacji powiedziałeś, że wyjściem z takiego błędnego koła jest uświadamianie sobie, do czego to wszystko doprowadzi (tak jak jest to w prezentacji). Czy nie masz wrażenia, tak patrząc szerzej na tematy związane z naszymi emocjami, nawykami i umysłem, że znaczna część rozwiązań sprowadza się do tego, że „nie mamy czasu” dla siebie. Nie mamy czasu posiedzieć „sam ze sobą” i dojść do pewnych wniosków (nie wszyscy by oczywiście osiągnęli super rezultaty, ale pewnie więcej ludzi niż teraz). Cały czas dostarczamy sobie bodźców, które zagłuszają nasze wewnętrzne „głosy”. Ciągle telewizor, radio, portale społecznościowe, rozmowy o „niczym”; same bodźce z zewnątrz i jesteśmy przez to głusi na rozwiązania, które są w nas… Co o tym sądzisz?

    • Damian Redmer pisze:

      Na pewno taka chociaż chwila refleksji to niezbędny początek każdej zmiany, jednak jeśli pytasz mnie o osobiste wrażenie, to samo to wydaje mi się zdecydowanie za małym krokiem. Owszem – niezbędnym, ale zazwyczaj niewystarczającym. A telewizja, portale społecznościowe itd. jak najbardziej mają swój udział, ale przez to, że są tzw. super stymulatorami (nie wiem jak się to tłumaczy, chodzi o coś co jest określane po angielsku mianem „supernormal stimulus”). Będę o tym robił jeszcze prezentację, ale mówiąc teraz w skrócie: nasze umysły nie są „domyślnie” przystosowane do radzenia sobie z tego typu super stymulatorami – musimy włożyć świadomy i dobrze ukierunkowany wysiłek by im się efektywnie opierać.
      Ciężko to wyjaśnić w komentarzu… będzie o tym prezentacja 😉

      • Kuba pisze:

        Już się nie mogę doczekać 🙂
        Damianie a czy mógłbyś podawać książki (jeśli z takich korzystałeś) np. w opisie? Niektóre tematy są dla mnie bardzo ciekawe i chciałbym je zgłębić, a niestety na rynku jest tak dużo książek (część z nich wyjątkowo niemerytorycznych), że ciężko wybrać coś wartościowego…

      • Damian Redmer pisze:

        Ze mną jest ten problem, że zazwyczaj korzystam z samych dokumentacji badań (rzadziej książek, które też traktuję głównie jako podstawę do przeglądania badań) – są MEGA merytoryczne.

      • Kasia pisze:

        Damianie, ŚWIETNA PREZENTACJA !!!
        odnośnie „stymulatorów” TV np.; swego czasu, kiedy był
        atak na WTC, moja córka miała 5 lat, a ja bardzo chciałam oglądać
        w tv co się dzieje.., nie mogłam jej jednak zabronić oglądać ze mną.
        Po jej pytaniu „czy na nasz dom też może spaść samolot”, uruchomiło się we mnie przeświadczenie, że w całej tej strasznej tragedii…jaką OGLĄDAMY jest bodziec do rozmowy.., której wogóle by nie było. I tak, od tamtej pory.., zaczęłam znajdywać te bodźce (czasem nawet…prowokować, podrzucać) do różnych tematów,
        zwłaszcza tych trudnych. Tematy kontrowersyjne, często w mediach komentowane mogłam jej też przetłumaczyć jak ja je rozumiem. Te bodźce …sama wyłapywała ( np. parada rówmości w dzienniku…a ona ” mamo, a co to jest „gej” – masz 3 sek. żeby odpowiedzieć…bo zainteesowanie znika.. i więcej może nie być „okazji”) 🙂

  5. Robert pisze:

    Czyżby właśnie ten mechanizm legł u źródeł rozważań Św. Pawła?
    „Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci. 6 Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.
    Prawo stało się sposobnością do grzechu
    7 Cóż więc powiemy? Czy Prawo jest grzechem? Żadną miarą! Ale jedynie przez Prawo zdobyłem znajomość grzechu. Nie wiedziałbym bowiem, co to jest pożądanie, gdyby Prawo nie mówiło: Nie pożądaj! 8 Z przykazania tego czerpiąc podnietę, grzech wzbudził we mnie wszelakie pożądanie. Bo gdy nie ma Prawa, grzech jest w stanie śmierci.
    9 Kiedyś i ja prowadziłem życie bez Prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie – grzech ożył, 10 ja zaś umarłem. I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci. 11 Albowiem grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć.
    12 Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie. 13 A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność.
    Skłonności upadłej natury
    14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę – to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
    18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!

    • Damian Redmer pisze:

      Ciekawe… fajnie, że o tym pomyślałeś, bo nie skojarzyłem od razu tych 2 rzeczy.

      • Joanna pisze:

        Mysle, ze troche za duzo filozofujesz, kiedy przykazanie mowi ” nie pozadaj” to tego przykazania uczyles sie w 1 klasie podstawowki i nie wiedziales nawet co to znaczy (jezeli chodzi o uczucie seksualne) a nawet rzeczy (jezeli jestes pazerny) a w tym wieku slucha sie przelozonych, tz. probuje sie to tez stosowac, a nie jak mowisz, ze wlasnie to robisz. Jak z tego wynika, nie miales dobrego przewodnika w dziecinstwie, bo innaczej wyjasniliby ci to w odpowiedni sposob.
        Ale interpretacja to jest calkiem cos innego. Ty chcesz zyc na swoj sposob, bez prawa, bo ty widze z tego artykulu, ze jestes aniolem i nie dasz sie skusic na zlo przez obietnice wiekszej wladzy i panowania. Kazdy czlowiek jest koruptny i tylko wyciaganie konsekwencji moze odstraszyc przed tego robieniem.
        A poza tym przykazanie mowi ” Nie pozadaj zony blizniego swego” a nie ogolnie. Kazde uczucie jest albo dobre albo zle i tylko ty decydujesz jak je wykorzystasz. Czy prawo (czy przykazania) istnieja to ty decydujsz sie na kare czy na pochwale.

      • Damian Redmer pisze:

        Przyznaję się szczerze… nie zrozumiałem o czym do mnie napisałaś 🙂

  6. Martyna pisze:

    Dzięki za tę prezentację, dużo mi ona dała gdyż jestem akurat podczas swojej pierwszej sesji i zwykle byłam dobra w nauce jednak teraz nie wychodzi mi to tak jakbym chciała, dokładniej grozi mi wywalenie z uczelni bo nie umiem zaliczyć jednego egzaminu. Za pierwszym razem byłam tak pewna siebie że zdam że obalałam z wielkim hukiem i na drugi termin niemal że się nie przygotowałam bo czułam straszne rozczarowanie, uważałam że mam czas i póki to rozczarowanie nie minie to nie będę się uczyć, skończyło się to z wiadomym skutkiem.
    Ostatnio trafiłam na Twoją technikę pomarańczy i postanawiam ją wypróbować teraz, wziąć się w garść i nie dać wywalić z uczelni 😉 Dzięki wielkie, czekam na tą prezentację dotyczącą stresu też będzie dla mnie bardzo pomocna! 😀

  7. Marcin pisze:

    Strzał w dziesiątkę, uświadomiłeś mi właśnie że nałóg nakręcany jest właśnie przez chęć dania sobie chwilowej ulgi. Dobrze podsumowuje to postać pijaka z „Małego Księcia” który na pytanie dlaczego pije odpowiada, że dlatego by zapomnieć, że pije.

  8. Ryszard pisze:

    Witam,
    dobra prezentacja ale tak naprawde duzo tez zalezy od stopnia samokrytyki i wyciagania konsekwencji z tzw. wpadek dolowych.Jesli dany osobnik nie uswiadomi sobie,ze dziala w nim ten mechanizm nawrotow do np. nalogu,to pewnie nie przeszkadza mu to zbyt i staje sie to czescia jego natury.
    Psychoanaliza odgrywa tu wielka role i rzuca swiatlo na wlasciwy stan rzeczy/duszy,ktora jest uwieziona w wlasnych urojeniach na tle emocjonalnym.
    Zatem im wieksza zdolnosc samokrytyki,tym szybsza kuracja i wyjscia z dolka.
    Pozdrawiam

  9. R pisze:

    Rok 2014 i seria naprawdę świetnych prezentacji 🙂

  10. PAWEŁ pisze:

    MEGA wskazówka, dzięki Damianie !

  11. Jarosław pisze:

    Witam! Jeżeli chodzi o samą prezentację jest rzeczywiście wartościowa i pomocna w przerwaniu opisanego w niej błędnego koła. Mam tylko zastrzeżenie do pewnego sformułowania, którego użyłeś: „ewolucyjnie starsza część mózgu”. Jako człowiek o wykształceniu matematyczno-przyrodniczym nie wierzę w teorię ewolucji, którą jesteśmy indoktrynowani w szkołach i w mediach. Nie jest to teoria naukowa lecz raczej rodzaj ateistycznej filozofii. W dodatku uważam, że jest niezwykle szkodliwa i po prostu… głupia.
    Poświęciłem dużo czasu na przeanalizowanie tej „teorii” oraz jej założeń i „dowodów” na jej poparcie, z których ŻADEN nie był prawdziwy.
    Dlatego też nie ma czegoś takiego jak „ewolucyjnie starsza część mózgu”; różne części lub jak wolisz obszary mózgu pełnią odmienne funkcje, ale ich wiek jest ten sam – od początku stworzenia. Pozdrawiam. Jarek

    • Damian Redmer pisze:

      Nie mam żadnego stosunku do ewolucji więc nie będę jej bronił czy negował. Przez „ewolucyjnie starczą część mózgu” miałem na myśli układy (np. układ nagrody), które są obecne także u organizmów „niższych” np. u gadów.

  12. Ewa pisze:

    Genialne!! Zacznę obserwować swoje reakcje i poszukam wyjścia z koła. Dzięki za prezentację.

  13. Zbyszek pisze:

    Bardzo dobry materiał Dzięki

  14. beata pisze:

    Znaczy się, że lekarstwem na uzależnienie od X jest radzenie sobie w sposób Y? Potem lekarstwem na radzenie sobie w sposób Y jest sposób Z, itd aż może znów wrócimy do X? Myślę, że tu trzeba dotrzeć do źródeł, a nie maskować problem. Na ty polega różnica kołczingu od psychoterapii.

    • Damian Redmer pisze:

      Beato nie ma jednego lekarstwa, bo jest wiele czynników, które wpływają jednocześnie. Więc nigdy lekarstwem na uzależnienie X nie będzie jeden sposób Y. Mechanizm, który przedstawiłem to tylko jedna z kilku pętli uzależnień, które znam (a pewnie jest ich jeszcze więcej). I każda taka pętla czym innym się charakteryzuje i są na nią inne sposoby. A te pętle najczęściej występują wszystkie jednocześnie z różną intensywnością.

  15. Obejrzałem i przyszedł mi do głowy jeden wniosek.
    Praktycznie cały mózg jest jakby zaprogramowany na nieświadomym poziomie i działa schematycznie.
    Odkrywanie po kolei tych wszystkich mechanizmów pokazuje jakie są zależności pomiędzy nimi i jakie świadome zachowania/otoczenie wpływa na wiele mechanizmów na raz.
    Wtedy kiedy pojawia się u jakiejś osoby problem (czy to z samodyscypliną, czy jakimkolwiek innym zachowaniem) można spojrzeć na to z nawet kilkunastu perspektyw i dobrać dla niej działanie które realnie pomaga w szybkim tempie.
    Już samo obejrzenie po kolei wszystkich Twoich prezentacji tyle daje 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Dokładnie Mikołaju – każda nasza decyzja, każde zachowanie, praktycznie każde słowo, emocja to wynik interakcji wielu różnych mechanizmów, z których większość dzieje się poza naszą uwagą czy nawet wolą. Ale rozbrajając je po kolei jesteśmy w stanie coraz lepiej nimi manipulować i przez to wpływać na nasze ostateczne zachowanie.

  16. Maria pisze:

    Właściwy temat we właściwym momencie! Odkryłam u siebie nawyk zamartwiania się i dałeś mi podpowiedź, jak się go pozbyć. Dziękuję.
    Bardzo chciałabym, żeby także bliska mi osoba skorzystała z Twoich rad i uwolniła się lub przynajmniej weszła na ścieżkę zmian w kierunku uwolnienia się od alkoholizmu. Dajesz nadzieję, a to więcej (w mojej obecnej sytuacji) warte niż inne niezaprzeczalne wartości wszystkich Twoich prezentacji i tejże przede wszystkim.
    Jeszcze raz dziękuję.

    • Damian Redmer pisze:

      Ależ proszę – bardzo się cieszę 😀

  17. Kuba pisze:

    Nie oglądałem tej prezentacji, ale mam pytanie, które się łączy z ostatnimi filmikami. Chodzi o zobowiązanie się przed sobą, że nie będe robił czegoś, to może być pomocne gdy chcę się „oduczyć” jakiejś czynności przez którą marnuje czas. Co o tym sądzisz ?

    • Damian Redmer pisze:

      Jak najbardziej za. Też śledzę u siebie obecnie kilka tego typu zobowiązań.

  18. Piotr pisze:

    Witam, proponuję abyś w przyszłości zorientował się co to tak naprawdę miłość i zrobił stosowną prezentację. Chodzi mi o „zaiskrzenie”, fenyloetyloamina, dopamina itd…Bo wszystko co się dzieje to hormony. Ewolucja w ten sposób dąży do łączenia osobników o możliwie najjróżniejszym genomieprzez zauroczenie, potem jest przywiązanie. Więc temat zostawiam Tobie do opracowania 😉

    • Damian Redmer pisze:

      Ciekawe… chociaż jako zakochany (i świadomie kochający) mąż nie jestem pewny czy chcę zaglądać tak bardzo pod maskę tego uczucia 😉 Nie widzę zbytniego waloru praktycznego, chociaż temat na pewno byłby ciekawy.

  19. T pisze:

    Offtop
    Odnośnie postępu chciałbym zauważyć ciekawą zależność: jak byłem szkole to zapisywałem plusy za aktywność 5 plusów – piątka. Miałem kartkę z klasą i widziałem kto ile ma plusów, widziałem też swoje plusy i jak bycie aktywnym zwiększało ich ilość więc cały czas byłem aktywny, na koniec semestru mialem najwięcej plusów, oczywiście nikt mi nie wierzył że to było zdobyte uczciwie bo w końcu ja zapisywałem plusy ale to świadczy o tym, że jak miałem kartkę cały czas przed oczami to to wpłynęło pozytywnie na moje chęci

  20. Tomek pisze:

    O tyle o ile nad innymi można uzależnieniami/nawykami zapanować to zastanawia mnie jak np. moglibyśmy walczyć z uzależnieniem z pornografią? jest to chyba jedno z najgorszych uzależnień – mega spustoszenie w mózgu – obniżony poziom dopaminy itp. to jeszcze zaburzone spojrzenie na partnera/partnerkę i co najgorsze że jest łatwo i szybko dostępne. W dodatku jesteśmy ludźmi, którzy z natury mają potrzebę seksualną więc nie napędza tylko samo uzależnienie do niego. Więc jak można wg. ciebie Damianie,,walczyć”?

    • Damian Redmer pisze:

      Przez dostępność i konsekwencje pornografia rzeczywiście może być uznana za jedno z najgorszych uzależnień. Tym bardziej, że te konsekwencje często są niedoceniane. Jak walczyć? Każda walka to niestety kombinacja wieeelu taktyk z różnych sfer, więc odpowiedź nie może być na zasadzie „oto jeden idealny sposób”. Mogę polecić stronę http://yourbrainonporn.com/. Tam zrobili naprawdę kawał dobrej roboty zbierając wiedzę z różnych obszarów dotyczących samego uzależnienia od pornografii i wychodzenia z niego.
      Gdybym jednak na szybko miał dać chociaż 2 wskazówki, to:
      1) Pomoże zaangażowanie w jakąś intensywną aktywność fizyczną (najlepiej jakiś sport drużynowy, albo trening z trenerem, bo to zawsze pomaga ćwiczyć/biegać/trenować ponad normalne limity) – tego typu aktywność zwiększa gęstość receptorów dopaminy, która maleje w wyniku uzależnienia.
      2) Wyeliminować najczęstsze „okazje” – większość uzależnień i w ogóle pokus ma to do siebie, że nie trzeba walczyć z nimi cały czas – „atakują” w określonych sytuacjach. Przykładowo: dzieci raczej nawet nie poczują chęci oglądania pornografii kiedy siedzą razem w pokoju z rodzicami przy np. obiedzie, ale kiedy kiery rodzice pójdą do pracy, a oni mają np. na później do szkoły i zostają same, to co innego. Jak eliminować okazje. Metod jest mnóstwo. W tym wypadku chyba jedną z najprostszych jest poddanie kontroli własnego komputera – bez problemu można sprawdzić na jakie strony kto wchodził i co oglądał.

    • Odwyk Od Porno pisze:

      Oprócz wspomnianego yourbrain są jeszcze polskie strony o odwyku:
      nadopaminie.blogspot.com
      onanizm.pl
      Ponadto wstukaj sobie w googlach „karmić właściwego wilka” i ściągnij sobie darmowy pdf – jedna z najlepszych pozycji.
      Inne książki to Robert Glover – No More Mr Nice Guy czy Lee Jampolsky – Leczenie uzależnionej osobowości. Jestem w trakcie czytania i nic więcej o nich nie powiem.

  21. Grzegorz pisze:

    Damian,
    Doznałem olbrzymiego Eye-openera po tej prezentacji.
    Dziękuję Ci z całego serca za pracę, którą wykonujesz.
    Grzegorz

    • Damian Redmer pisze:

      Miło mi 🙂 Dzięki, że się tym podzieliłeś 🙂

  22. Rysiek pisze:

    Super Damian to robisz.Podajesz to co najważniejsze w prosty i przystępny sposób.Twój głos,sposób prezentacji i ta luźna ,kumplowska forma sprawiają,że jesteś bardzo przekonywujący nie tylko w tej o uzależnieniach,ale we wszystkich swoich prezentacjach..Dzięki.Tak trzymaj..Rysiek-od 6-ciu lat,trzeźwy alkoholik..

  23. Mhdfmdfak pisze:

    Bardzo pomogło. Niesamowityś

  24. Anna pisze:

    Jacieżpierdziele! normalnie straszne, ale tak właśnie to działa :((( dokładnie tak, własnie tak – przynajmniej w moim przypadku. I w sumie kiedy zaczynam nowe postanowienie, już z góry wiem jak ono się zakończy, kiedy zwątpię. To jest właśnie ten mechanizm! Dzięki Damian, naprawdę wielkie dzięki! Twoje prezentacje mocno do mnie przemawiają. Czasami nie mogę uwierzyć, że pewne rzeczy, czy też zachowania, z którymi borykamy się niekiedy nawet latami są tak beznadziejnie schematyczne i proste w „obsłudze”. A wiem, że są, że można temu zaradzić, gdyż jestem po coachingu – sesja, a raczej po – mega mną wstrząsnęła 🙂 W każdym bądź razie Twoje prezentacje, jak już wspomniałam mocno do mnie przemawiają, narzędzia bardzo praktyczne, to wykorzystam również przy kolejnej (zapewne nieuniknionej) „załamce” w postanowieniach, dzięki 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Do usług 🙂 Bardzo się cieszę, że Ci się podobało 😀

  25. Mikołaj pisze:

    Bardzo ciekawy ten temat z „błędnym kołem” . Nie mniej jednak uważam że np. spożywanie alkoholu ma raczej inne podłoże. Jest to już dość obszerny na jedną taką prezentację. Oczywiście te prezentacje dostarczają ogromu wiedzy , za co wielkie dzięki.

  26. Ha! co za paradoks – poczucie winy wzmacnia zachowanie którego dotyczy. Dzięki za ten wpis, bo o tym nie miałem pojęcia 🙂

  27. Adam Choromański pisze:

    wow, damian tą prezentacją pomogłeś mi odkryć kolejny brakujący fragment układanki.
    BRAAWO!!! idziękuję 🙂

  28. sensoryczna pisze:

    Warto na ten temat rozmawiać. To co „wiemy” o problemie często nam przeszkadza go się pozbyć. Pozdrowienia

  29. Trichomeusz pisze:

    czyli najlepiej po prostu nie miec poczucia winy 🙂 pewnie dlatego wóda tak uzależnia, bo wypłukuje te magnezy i inne, a potem człowiek na drugi dzień ma kaca moralnego i podobne uczucie do poczucia winy nawet jeśli nie ma sobie nic za złe.. niby nie czuje się winny czegokolwiek bo nic sobie nie obiecywał i niby nic sie złego nie wydarzyło, a mimo wszystko często człowiek czuje sie na drugi dzień jakby coś odp…dolił. 🙂 w takim razie może to dlatego grzyby nie uzależniają.. po nich nie ma poczucia winy na drugi dzień za to jest uczucie ogólnego zrozumienia i przebaczenia (wszystkim, także sobie).

  30. Kamil pisze:

    Mi nie było łatwo. Walczyłem naprawdę długo z nałogiem narkotykowym ale na marne, bo zawsze w słabszej chwili zwiększałem tylko dawkę. Moja rodzina nie mogła patrzeć na to jak marnuję sobie życie i zapisali mnie na terapię do Ośrodka Nefo. Spędziłem tam kilka tygodni, naprawdę ciężkich dla mnie tygodni ale zarazem dziś dobrze je wspominam. Wiele się tam nauczyłem, dostałem rady, dobre słowo i usłyszałem wiele historii narkomanów, którzy stracili wszystko co najcenniejsze w ich życiu. To dało mi do myślenia i dało mi siłę. Ogromnie dziękuję zarówno wspaniałym terapeutom, niezastąpionym Paniom Agnieszce i Magdzie, oraz mojej rodzinie, która zdecydowała się opłacić mi te leczenie… Naprawdę było warto, otrzymałem drugą szansę której z pewnością nie zmarnuję.

  31. Karol pisze:

    Nie sposób opisać to co przeżyłem. Byłem alkoholikiem na skraju załamania. Nie chciałem przyjąć jakiejkolwiek pomocy. Nie wiem jakim cudem po długim czasie namawiania udało się mojej rodzinie wysłać mnie na leczenie do Ośrodka Terapii Parasol. Na początku nie chciałem… bardzo nie chciałem. Dziękuję tym wspaniałym i troskliwym ludziom, za to jaką okazali mi pomoc. Dają wsparcie i sprawiają, że chce się walczyć. I ja tak zrobiłem. Już mija kolejny miesiąc odkąd nie piję… Jestem im z całego serca wdzięczny. Ogromnie polecam.

  32. Paulina pisze:

    Mój tato będąc uzależniony od alkoholu podjął leczenie w Ośrodku Terapii Nefo. Długo próbował wyjść z tego sam, ale nie dawał rady. Wykańczał się psychicznie i fizycznie. W końcu powiedział dość i to była już połowa sukcesu bo chciał się zmienić. Ale Ośrodek Nefo wykonał naprawdę solidną robotę… Terapeuci tak bardzo mu pomogli, rozmawiały z nim, dawały do zrozumienia co jest w życiu ważne i że nie należy się poddawać. Polecam każdej osobie, która chce pozbyć się ciążącego nałogu. To miejsce odmieniło życie nie tylko mojego taty ale i moje.

  33. Andrzej pisze:

    Najlepszym sposobem na wyjście z uzależnienia jest terapia. Nie znam skuteczniejszego, ponieważ sam próbowałem wszystkiego. Byłem narkomanem przed długi czas. Moi bliscy i znajomi odsunęli się ode mnie. Nie rozumiałem, że to przez to jaki jestem… Nadszedł taki dzień, kiedy powiedziałem dość i zrozumiałem, że chce być zdrowy, że chce żyć tak jak kiedyś. Wtedy poprosiłem o pomoc moją mamę a ona znalazła dla mnie ośrodek, w którym leczą takie „przypadki” jak ja. Trafiłem do Ośrodka Terapii Wiosenna i wtedy wszystko się zmieniło. Byłem silny, cierpliwy i konsekwentny. Terapeutom będę wdzięczny do końca życia, bo okazali mi ogromną pomoc. Profesjonalizm, wsparcie, rozmowa, ciepło, nowe znajomości. To wszystko dało mi wiele do myślenia i zmieniło moje życie. Jestem teraz innym człowiek i mam nadzieje że taki pozostanę..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *