Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (28):
  1. Kamil pisze:

    Czyżby zbliżała się kolejna edycja Brain Master University?

    • Damian Redmer pisze:

      To jeszcze nie to 😉 Nigdy nie chciałem zamykać wiedzy jaką dzieliłem się w ramach BMU tylko dla jego uczestników, więc teraz powoli będą ją ujmował w innych formach: najważniejsze koncepcje w ramach czwartkowych prezentacji, a szczegółową wiedzę w kursach, które powstają.

  2. Grzegorz pisze:

    Świetna prezentacja. Czekamy na kolejną o nawykach. A jest jakaś fachowa nazwa tej jednej z 3 gałęzi systemu dopaminowego odpowiedzialnego za system nagrody?

    • Damian Redmer pisze:

      Cieszę się, że Ci się podobała 🙂 Ja nie spotkałem się z inną nazwą niż system/układ nagrody (reward system). Czasami jest nazywany systemem dopaminowym, ale to nie do końca prawda, bo dopamina pełni więcej funkcji niż tylko budzi w nas „chcice”, więc ma kilka różnych „gałęzi”.

  3. Patryk pisze:

    Kolejna świetna prezentacja 🙂 Czekam na kolejne z tej serii. W bardzo przyjemny, obrazowy i dający się łatwo zapamiętać sposób przekazujesz treści, uświadamiając coraz bardziej jak to właśnie funkcjonuje człowiek. Te wszystkie procesy są ciągle obecne w naszym życiu, sztuka by potrafić świadomie i efektywnie wykorzystywać to co jest nam dane, z korzyścią dla naszego życia i powodzenia w różnych płaszczyznach. Krótko mówiąc: świetna robota.
    Pozdrawiam i dziękuję 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Również dziękuję 🙂

  4. Jacek pisze:

    Dzięki Damian. Rozwijasz się i robisz prezentacje na bardzo wysokim poziomie, te ostatnie dwie są, jak rozumiem, częścią większej całości. Widać, że w końcu trafiłeś na coś naprawdę dobrego a ja cieszę się, że mogę z tego skorzystać, jak też czynię. Życzę ci wszystkiego dobrego 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Tak, to prawda – są częścią czegoś większego, do czego od daaawna zbierałem informacje.

  5. Bogdan pisze:

    Prosta i logiczna prezentacja, dzięki . Jesteś coraz lepszy ,myślę że mógłbyś spokojnie wydłużyć prezentacje stopniowo do 30 min. Wiem że to na początku wymaga większego wysiłku, ale tematy , które obejmujesz są złożone. Może ci pomogą współpracownicy. Powodzenia , Bogdan.

  6. Dawid Wojda pisze:

    Super prezentacja! Wzbudziła we mnie chęć skompletowania zwycięskiej drużyny 🙂 Mam nadzieję, że nie wpadnę w błędne koło, bo też będzie wymagało tej drużyny 😀

  7. Sin pisze:

    Pytanie: Po zakończeniu tego cyklu prezentacji możnaby zająć się np. lękiem. Sposób na lęk(zdania są podzielone) to:
    1. Głeboki oddech przeponą w trakcie policzyć do 4
    2. Wstrzymać oddech, policzyć do 4
    3. Wydech, policzyć do 4
    4. Wstrymać oddech, policzyć do 4
    Powtórzyć 4 razy.
    Nie pamiętam gdzie to widziałem, ale podobno można zwiększyć siłę woli przez słuchanie muzyki i odpoczynek.
    prawdopodobne źródło: http://www.eurekalert.org/pub_releases/2009-09/mu-rda092409.php i http://www.emocje.net.pl/sila-woli-jak-ja-zwiekszyc-i-czy-moze-sie-wyczerpac/

  8. Tomek pisze:

    LOL, a ja włączyłem sobie pauzę w 33 sekundzie i od minuty mam bekę 😀
    Damian ma talent do rysowania 😀

  9. Kamil pisze:

    Damian, jesteś niesamowicie cudwny. Klęczę na kolana przed tak wielkim człowiekiem, który (od kilku lat!) prze naprzód przez wybraną przez siebie ściezkę,co rusz mijając podrodze poległych w podobnej walce. Ludzi którzy przestali się uczyć nowych rzeczy, zdobywac nową wiedzę i integrować siebie na nowo. To przerażające jak łatwo się poddać przeciętności i zgodzić się na (w miarę nie wymagające) warunki i trwać w nich bez zmiam. Damianie chylę czoło i klęcze przed tak wielkim i wiernym sobie wojownikiem. Domyślam sięże wiesz, że dopiero pagórki przed twoimi najwyzyszymi szczytami, ale ja głęboko wierzę, że ktoś tak zawzięty,uparty i nieroztrząsający się na boki dojdzie tam gdzie są granice wyobraźnie i marzeń 😉
    Goorąco pozdrawiam 😀

    • Damian Redmer pisze:

      Łał… dzięki 😀

  10. Kamil pisze:

    No i oczywiście z każdą nową prezentacją przechodzisz samego siebie. Ale patrząc na twoją perfekcyjność przez pryzmat sportowego tańca towarzyskiego doskonale rozumiem ten pęd ku ideaności ;-). Normalnie nie zostawiam komentarzy pod podobnymi prezentacjami twoimi czy innych autorów, ale te ostatnie naprawdę mnie wgięły w fotel, ponieważ też czegoś podobnego długo szukałem.

    • Damian Redmer pisze:

      Dzięki, miło mi 😀

  11. Mariusz pisze:

    Ja coś muszę wreszcie zrobić z moją zdolnością podążania za intencjami, bo przez ostatnie dwa miesiące próbuję trzymać się diety… Ale to po prostu katastrofa, najdłużej wytrzymałem 5 dni idealnie stosując się do diety, aż pewnego wieczoru dopadła mnie ochota na drożdżówkę, której nie udało mi się powstrzyma…. Potem po całej diecie, następne 4-5 dni odżywiałem się niezdrowo i nie widziałem sensu w mojej diecie… Później znowu się podniosłem – 3 dni diety i upadek na tydzień. I tak w kółko, dieta i niezdrowe odżywianie, dieta i niezdrowe odżywianie. Wiem że robiłeś Damian prezentację o takim „błędnym kole” z postanowieniami, ale ja jakoś nie potrafiłem wykłóć w sobie mocne postanowienie poprawy i wszystko cały czas upada… Jak na razie – u mnie 30 dni wytrzymania w diecie wydaje się być czymś najbardziej NIEMOŻLIWYM…

    • Damian Redmer pisze:

      Gdyby to było proste nikt nie cierpiałby na nadwagę 🙂 Ale spokojnie – właśnie do tego służy ta wiedza, którą stopniowo teraz odkrywamy.

    • Arek pisze:

      Nie stosuj diety jako takiej. Zmień sposób odżywiania. Jedz mało (przeżuwaj dokładnie, pij 30 minut przed posiłkiem), tak żebyś po 2-3 godz. miał ochotę na zjedzenie kolejnego posiłku, ale na tyle dużo, żebyś nie wpadał w wilczy głód. Jest on spowodowany solidnym spadkiem stężenia glukozy we krwi. Czyli jadaj potrawy o niskim indeksie glikemicznym (poniżej 50), powoli uwalniające glukozę do krwi. Nie tylko nie będziesz głodny, ale odejdzie chęć na słodkości. Te 6-7 posiłków dziennie odchudzi cię i oszczędzi trzustkę za jednym zamachem.
      Jeśli dieta to ciągła walka, to nie ma sensu, bo potrzebna będzie pomoc psychologa lub psychiatry. Po co się tak stresować?

  12. Natalia pisze:

    Hejka, jak zwykle świetna i rzetelna prezentacja:) Mam do Ciebie pytanie co myślisz o NLP i afirmacjach??? zauważyłam, że są ostatnio dość modne, ale jakoś nie do końca jestem przekonana. Pozdrawiam

    • Damian Redmer pisze:

      NLP postrzegam jak taki ogromny kocioł, w którym jest wiele fajnych i użytecznych narzędzi/wiedzy, wiele bzdur stylizowanych na odkrycia nauki/psychologii, jednak w rzeczywistości wielokrotnie obalonych przez eksperymenty i trochę metod, które nie są nawet stylizowane na naukę – wprost się mówi o ich ezoterycznym charakterze. Więc taki wielki misz-masz. O afirmacjach było robionych zbyt mało badań żebym mógł sobie wyrobić zdecydowaną opinię, ale możliwe, że w jednej prezentacji przedstawię co wiem.

  13. Grażyna pisze:

    Żeby „przeciągnąć zawodników” na swoją stronę warto uczyć się w czytelniach (regały z książkami, inni ludzie którzy czytają, brak „rozpraszaczy’ – czyli odpowiednie otoczenie), gimnastykować się w klubach fitness, odchudzać się w otoczeniu dbających o linię, otaczać się „grupami wsparcia”. Myślę, że ten blog spełnia dla wielu osób właśnie taką funkcję 🙂

  14. Patryk pisze:

    A jak Damianie w takim razie zmusić się do nauki w liceum, do matury? tak regularnie, i stale.

    • Damian Redmer pisze:

      Dokładnie tak jak wspomniałem w tej prezentacji: https://rozwojowiec.pl/2451/wyjscie-z-heroiny/
      Nie ma na to szybkiej wskazówki, a ta najbardziej dokładna brzmi: zaangażuj tak wiele źródeł wpływu jak tylko możesz, aby jednocześnie pchały Cię w nauki. Będę to omawiał oczywiście bardzo szczegółowo, ale że to już wymaga wielu godzin, to ujmę to w postaci jakiegoś szkolenia czy kursu online, bo w czwartkowych prezentacjach to zajęłoby pewnie prawie rok.

    • Arek pisze:

      Sądzę, że po pierwsze, trzeba poznać swoje zasoby wiedzy potrzebne do zdania matury, wiedzieć gdzie się bardziej przyłożyć. Na tej podstawie napisać plan nauki i powtórek oraz weryfikacji tej wiedzy czy umiejętności. I zacząć go realizować, nie nakładając początkowo zbyt dużych wymagań w stosunku do siebie. Wymagania muszą rosnąć wraz ze stopniem wytrenowania samego siebie w takiej nauce. Pomocne będzie znalezienie obszaru wiedzy mogącego wzbudzić zainteresowanie, bo wtedy sam się wchłania do umysłu i nie trzeba się go uczyć.
      Wszelki mus rodzi niechęć i odruchy obronne. Sportowcy sami się męczą, bo chcą być najlepsi, chcą pokonać konkretnych rywali. Może więc skorzystasz z ich doświadczeń? Uczestnicy olimpiad przedmiotowych nie uczą się, ale BAWIĄ poznawaniem wiedzy i wiązaniem faktów, algorytmów. I są dużo lepsi od innych w tych dziedzinach.
      Ja zabawiam córkę matematyką – z testów ma 96-100% maksa. Z reguły maksa. Bawi się matmą a nie zakuwa. Bo u nas w domu matematyka to tylko oboczne narzędzie do policzenia czegoś, a nie cel sam w sobie. Tak naprawdę, najważniejsza jest zabawa! Dzieci uczą się przez zabawę, a nie przez musowe zakuwanie. Czego Ci życzę w związku z maturą.
      Pozdrawiam

  15. kuba pisze:

    mam pytanie jakie ebooki polecasz do słuchanie w tramwaju itp w senisie że konkretne np angielski itp oraz inne prosze o odp 😀

    • Damian Redmer pisze:

      Zależy co Cię interesuje. Z takiej literatury rozrywkowo-naukowo-praktycznej bardzo podobał mi się „Moonwalking with Einstein”. Fajnie się czyta, książka bardzo ciekawa, oparta o badania i uczy o działaniu pamięci.

  16. kuba pisze:

    albo takie kursy ebookowe typowo rozwojowe 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *