Jak etycznie zarabiać więcej pieniędzy?

Dzisiaj zaprosiłem dla Ciebie (i dla siebie również, bo też się od niego dużo uczę) uznanego eksperta biznesu, współwłaściciela 4 spółek i założyciela 1 fundacji, żeby nauczył nas zarabiać więcej pieniędzy zgodnie z naszymi wartościami.

Zapraszam!


Aby ściągnąć wspomniany w prezentacji kalkulator (jest w formacie .xlsx otwieranym przez m.in. Excela) kliknij prawym przyciskiem myszy na ten link, a następnie wybierz „Zapisz element docelowy jako…”.

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (98):
  1. piotrek pisze:

    Hej Panowie, Podobal mi sie wasz material. Absolutnie sie zgadzam z tym. W sumie sie przyjelo, co praktycznie wroslo juz w nasza kulture, ze pierwszy milion trzeba ukrasc. Moim zdaniem bzdura. Trzeba ciezko pracowac, byc zorientowanym na osiaganie swoich celow i sie nie poddawac. W owej prezentacji poruszasz jeszcze czegos innego, a mianowicie, spraw etycznych/moralnych. Czyli myslenia ze strony klienta. dawenie mu korzysci, z poszanowaniem jego i siebie, czylli ostatnio modna sytuacja Win- win. Super, oby wiecej takich osob. Bardzo interesuja mnie sposoby takiego zarabiania pieniedzy i niewstydze sie tego, ze chcialbym miec ich duzo, z jednym tylko zastrzezeniem. chcialbym przy tym wszystkim moc nadal patrzyc kazdego ranka w lustro i wiedziec, ze jest „OK” ze inni mnie szanuja dlatego ze korzystaja na tym, ze dalem im jakies dobro. Jestem na tak, jestem zainteresowany takimi metodami. Dzieki i pozdrawiam

  2. Sebastian pisze:

    Bardzo interesujące. Mam pytanie, co to za drukarka w tle?

    • A dlaczego pytasz? 🙂 Gwarantuję, że rodzaj drukarki nie ma wpływu na metody biznesowe, których uczę 🙂

    • SirNobody pisze:

      Sebastianie, dowaliłeś 😀

    • Ewa pisze:

      Ma Pan z pewnością rację ale te zasady dotyczą tylko jednej dziedziny ” sprzedawania nadziei”. Jeżeli przekona Pan kogoś, że dzięki Pana kursom, konsultacjom zaczną w przyszłości więcej zarabiać, osiągną pełnię szczęścia rodzinnego, pójdą do nieba itd…czyli to wszystko co jest związane z marzeniami, pragnieniami , potrzebami. Gdyby to były zasady ogólne to nie byłoby Tesco, Biedronki i innych firm prześcigających się w obniżaniu cen.
      Ale ta wiedza jest z pewnością bardzo potrzebna.

      • Malina pisze:

        Zgadzam się. Duże markety przyzwyczaiły klientów do tego, że najważniejsza jest niska cena. Mało kto wie, że kupując tani produkt, płaci dwa razy za to samo. Tanie to znaczy kiepskiej jakości a więc szybko się zepsuje. Droższy produkt wybiorą klienci z górnej półki. Takich niestety jest niewielu.

  3. Magdalena pisze:

    Piotrze, jak dotrzeć z bardzo specyficzną usługą do jej potencjalnych odbiorców?
    Pozdrawiam,
    Magdalena

    • Co to znaczy „specyficzną usługą”? Mycie samolotów dla linii lotniczych? Masaż dla zmęczonych dyrektorów dojazdowo w miejscu pracy? Potrzebuję nakierowania 🙂

  4. Anka pisze:

    Piotrka juz 'znalam’ wczesniej ale dopiero dzisiaj zrobil na mnie prawdziwe wrazenie. Mowi konkretnie, bez owijania i sensownie. Mi chyba najbardziej brakuje tej pewnosci siebie. Tez juz niedlugo planuje otworzyc swoj biznes i Wasze prezentacje (Twoje Damianie tez ;)) na pewno bardzo mi sie przydadza. Wielkie dzieki.

    • Damian Redmer pisze:

      🙂
      Trzymam kciuki!

  5. Nula pisze:

    Witaj! Bardziej mnie interesuje, co zrobić, żeby w końcu przestać być bezrobotną? Mam dobre wykształcenie, kończę studia na prestiżowym kierunku, w dodatku drugi zawód. Gdy już otrzymuję ofertę (na zlecenie) stawka jest naprawdę niska i nie mam możliwości wyboru, bo bezrobocie jest tak duże, że nikt nie oferuje mi nic lepszego, a w końcu okazuje się, że ktoś inny dostał tę pracę (bo ma samochód, jest zarejestrowany w PUP w mieście w którym nie mam możliwości zdobyć zameldowania itd.)…
    W efekcie mam 24 lata, zero praktyki i boję się, że zostanę gospodynią domową z ponadprzeciętnym wykształceniem, którego nikt nie doceni.

    • Może się to wydać bolesne, ale skupiłaś się na czymś, co ma coraz mniejsze znaczenie w dzisiejszym świecie: wykształcenie.
      Dzisiaj liczą się Twoje kompetencje biznesowe, a nie wykształcenie. Chyba, że faktycznie na studiach zdobyłaś takie kompetencje jak np.:
      – rozpoznanie potrzeb pracodawcy / klienta
      – budowanie dotarcia, kontaktów i pozytywnych relacji z potencjalnymi pracodawcami / klientami
      – sprzedaż procesowa lub marketing sekwencyjny
      – przedstawienie swojej oferty pracy w odniesieniu do potrzeb pracodawcy / klienta
      – komunikowanie się językiem korzyści
      – negocjowanie stawek z uwzględnieniem celów i interesów pracodawcy / klienta
      – tworzenie rozwiązań typu wygrana – wygrana
      – prowadzenie projektów, doprowadzanie spraw do końca, kierowanie projektami w praktyce
      To wszystko, co wyżej wymieniłem to… prawie wszystkie kluczowe umiejętności potrzebne do tego, by zdobyć kontrakt menedżerski na kwotę od 4-5 do 10-15 tysięcy złotych miesięcznie, zależnie od wielkości firmy, z którą go wynegocjujesz.
      Pytanie, czy ulokowałaś swoje nadzieje we właściwym miejscu. Mam nadzieję, że z moich nagrań wyniesiesz tych kilka brakujących rzeczy, które pomogą Ci nie tyle znaleźć „stabilną pracę”, co wynegocjować sobie lukratywny kontrakt.

      • Nula pisze:

        Trochę mnie zabolało to, że uważasz, że najważniejsze są kontakty… Mam wrażenie, że właśnie wiedza i kompetencje liczą się coraz mniej i trzeba być niezłym ekstrawertykiem z setkami znajomych żeby coś osiągnąć… To smutne ale jak widać prawdziwe. Kontakty biznesowe…

    • Aga pisze:

      Prezentacja super, tylko jak przełożyć to na praktyczna umiejetność ludzi poszukujących pracy ?

    • dada pisze:

      zmien przekonania

    • Szymon pisze:

      Może będzie potrzeba zmienić miasto?

    • Michał pisze:

      Cześć Nula.
      Bardzo ciekawe jest to co piszesz. Przepraszam jeśli wtrąciłem się niepytany, ale osobiście interesuję się tzw „filozofią sukcesu” już od dawna i zdołałem zmienić swoje życie w dostatnie i pełne perspektyw. Wiem co czuje osoba w sytuacji jaką opisałaś, też tam byłem.
      Nie koncentruj się na tym czego nie chcesz, szkoda na to sił. Zastanów się czego pragniesz, podejmij decyzję że to osiągniesz i zacznij natychmiast działać w tym kierunku. Dookoła dostępnych jest mnóstwo informacji i wskazówek od ludzi którzy zdobyli już to czego Ty szukasz i z tego co widzę po tej prezentacji Piotr też jest taką osobą. Na twoje pytanie nie ma jednej, krótkiej odpowiedzi do zamieszczenia na tym blogu,(niestety nie znajdziesz jej też na żadnej uczelni) ale jeśli poświęcisz czas i energię tak jak na zdobycie wykształcenia, to na pewno Ci się uda.
      Ja zawsze polecam Napoleona Hilla. Jest po prostu najlepszy:)
      A co jeszcze do prezentacji Piotra to, bardzo treściwa, pełna logiki i przydatnej wiedzy. Czekam na następną
      Pozdrawiam

      • Nula pisze:

        Dzięki, również interesuję się rozwojem osobistym i psychologią sukcesu, chodzę na szkolenia, sporadycznie poznaję ciekawych ludzi, ale niestety inne jest gadanie i marzenie, a inne realia. Dlatego jestem już trochę zgorzkniała od tego wszystkiego.

  6. Ewa pisze:

    Pyt. 1 Jak mam wybierać klientów do nowo powstałego biura rachunkowego? Na razie nie mam ich za wielu, więc nie mogę wybrzydzać.
    Pyt. 2 Co zaproponować klientom biura rachunkowego żeby uatrakcyjnić swoją ofertę?

    • Ewo,
      Biuro rachunkowe bardzo fajnie można wyróżnić. Np. jesteśmy jedynym biurem, które doradza jak zmniejszyć podatki. Albo: mamy niższe ceny, bo automatycznie skanujemy i księgujemy faktury. Albo: pomagamy naszym klientom nawiązać między sobą współpracę (później dodać: i dzięki temu nasi klienci zarobili już X mln zł). Jeszcze pewnie parę rzeczy można wymyślić w oparciu o to, czym mogłabyś i chciałabyś się wyróżnić.
      Do klientów można różnie podejść. Pokażę jedną z wielu opcji, ok? Proponuję stworzyć aplikację, którą klient musi wypełnić. Jesteście biurem prestiżowym, które wyróżnia się unikalnym doradztwem, prowadzeniem klienta, obniżacie podatki i chcecie pracować z wybranymi klientami. Klient musi aplikować. Następnie przechodzi przez proces akceptacji. Tylko wybrani klienci dopuszczani są do współpracy.
      Jakie kryteria doboru – to już dłuższy temat i mocno zależy od Ciebie, od tego na jakie firmy chcesz się nastawić 🙂 Ale takie podejście niby ograniczające, jednak mocno podnosi prestiż i można je fajnie wyeksponować w marketingu. Wbrew pozorom może przynieść dwa razy więcej klientów niż normalna oferta. Jeśli to zrobisz z pełnym przekonaniem z serca.

  7. algk;ja pisze:

    Podbijam pytanie Nuli

  8. Roman pisze:

    Witam serdecznie Panie Damianie.
    Bardzo dziękuję, za przesłane materiały – to może być dla mnie punkt zwrotny.
    Pomimo dwóch pierwszych cyfr mojego numeru PESEL chcę w pełni poddać się „metamorfozie”. Człowiek sam nie zdaje sobie sprawy z przywar, wpływu dzieciństwa czy też wychowania w poprzednim ustroju. Aczkolwiek w żaden sposób tego nie chcę potępiać. Przekazał to bardzo wymownie Pan Piotr w swojej prezentacji. Ogromnie podoba mi się rozwój osobisty uwzględniający inne osoby. Tego chyba nie uczą w szkołach.
    Przyznam się, że do poprzednich materiałów otrzymanych od Pana podszedłem trochę po macoszemu – trochę problemów zdrowotnych, na pewno to nadrobię. Ale pisząc w tej chwili do Pana z wyrażeniem podziękowania nabrałem trzy oddechy i „przytwierdziłem” pomarańczę do potylicy. I czynię z tego nawyk.
    Z niecierpliwością oczekuję następnych Pana perełek.
    Gorąco pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję.
    Roman Kolar

  9. KiSiel pisze:

    Bardzo przydatny material, dzieki chlopaki;D
    tez mam pytanie: jak moge wnioskowac z dzisiejszego video i z prezentacji Damiana, ktora pojawila sie ostatnio,..ale rowniez troche i z wlasnego doswiadczenia (raczejej negatywnego, niestety) to wlasnie relacje miedzyludzkie maja ogromny wplyw na jakosc naszego zycia, jak prywatnego tak i zawodowego. Zgadzam sie, Piotrze, ze ludzie ze soba nie rozmawiaja! Nie potrafia. Konwersacja to nie taka prosta sprawa. Jak mowic, zeby byc zrozumianym; sluchac i rozumiec, co sie do nas mowi? Skutecznie komunikowac swoje potrzeby? Zdobyc zaufanie ludzi, przekonac ich do siebie i swoich pomyslow? Mam wielka nadzieje, ze pojawia sie prezentacje rowniez na ten temat. Dziekuje za wszystkie dotychczasowe, swietna robota!

  10. Marta pisze:

    Pięknie i ciekawie przeczytane z promptera. Jakiego promptera używasz Piotrze?
    Czy czytanie z promptera nawet wprowadzenia typu „pitch elevator” nie obniża drastycznie wiarygodności mówcy – trenera?
    Bo jeśli ktoś ma ciekawy temat do przekazania, coś w co wierzy i czuje, to wydaje mi się, że może na ten temat opowiedzieć bez czytania gotowca.

    • Damian Redmer pisze:

      Wiem, że pytanie nie jest skierowane do mnie, ale że jestem „winny” to odpowiem.
      Piotr normalnie nie korzysta z telepromptera (i jak wejdziesz na jego stronę http://www.strategie-rozwoju.pl to myślę, że bez problemu zobaczysz pasję i czucie tematu jeśli teraz Ci ich brakowało), ale tym razem zrobił to na moją prośbę – po to żebym po prostu wiedział dokładnie co powie. W końcu podpisuję się pod tą prezentację, polecam ją i publikuję na swoim blogu.

    • Ja czasem sobie myślę, że poświęcam godziny, aby dać ludziom wiedzę za darmo, a dostaję komentarze, że komuś się nie podoba kolor koszuli, jakość mikrofonu albo czytanie z promptera. Czasem mam poczucie rzucania pereł przed wieprze. Kochani perfekcjoniści zrozumcie, że ja nie muszę dla Was tego nagrywać – mogę robić sobie biznes sam dla siebie i nie dzielić się w wiedzą. To jest w Waszym interesie, aby czerpać z tego, co rozdaję za darmo. Korzystajcie, albo nie.

    • Grażyna pisze:

      Nie sil się na złośliwości, bo od tego wysiłku dostaniesz wylewu Pani Kiepska. Jesteś doskonałym przykładem osobnika, o którym była mowa w prezentacji, który nie szanuje tego, co jest darmowe, choćby było najwartościowsze. Jeśli byłabyś w stanie zrozumieć treść wykładu, nie obchodziłoby Cię to, że był przeczytany. A może jesteś z jakiejś wrednej konkurencji? Może jesteś wstrętnym pracodawcą, który nie potrafi być współpracownikiem dla ludzi sobie podległych, tylko upaja się choćby najmniejszą władzą, jaką może dawać stanowisko? Z resztą najpewniej jesteś dość biedną, sfrustrowaną osobą, która nigdy niczego w życiu nie osiągnie, dopóki nie zmieni swojego charakteru. Jeśli Ci się nie podoba, uświadom sobie, że pozostawanie na tej stronie nie jest obowiązkowe, chyba, że Twój pracodawca kazał Ci zdeprecjonować osobę Pana Piotra (przepraszam za trudne słowo, którego możesz nie rozumieć).
      Panu Piotrowi dziękuję za jego wysiłki na rzecz ludzi, którzy poszukują lepszej rzeczywistości, lub z różnych powodów nie potrafią się w niej odnaleźć.

  11. Paweł pisze:

    Panowie, bardzo ciekawa prezentacja. Chciałbym się odnieść do kwestii pracodawców chętnie płacących swoim podwykonawcom/pracownikom. Otóż prowadzę firmę, w której tak ja jak i moi wspólnicy chętnie i hojnie wynagradzamy ludzi, którzy dostarczają wartość naszej firmie. Za dobrą robotę dobrze płacimy i jesteśmy otwarci na wszystkich chętnych do pracy. Tajemnica tego rozwiązania tkwi w tym, że płacimy za realne efekty. Tak naprawdę osoby dla nas pracujące nie są naszymi pracownikami. Są WSPÓŁpracownikami, podwykonawcami, „firmami”, z którymi umawiamy się na konkretną robotę za konkretne pieniądze. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu 🙂

    • Bardzo cenny głos w dyskusji, szczególnie dla obecnych tu studentów, oczekujących wynagrodzenia na odpowiednim poziomie z tytułu wykształcenia. Tutaj macie przedstawioną stronę pracodawcy: Szef musi zarobić na utrzymanie firmy. Dla niego nie liczy się Twoje wykształcenie, tylko efekt. Może mieć w zespole 10 doktorów i profesorów. Ale jak firma nie zrobi wyniku, to nie starczy mu na ZUS i wyląduje u komornika. Tu nie ma żartów.

  12. Adrian pisze:

    Mam takie pytanie. Czy da się założyć firmę bez kapitału albo z kapitałem rzędu 1000zł
    Ogólnie bardzo dobre nagranie – wiele wartościowej wiedzy. Miło, że Rozwojowiec zajął się też tematyką pieniądza. Wielki plus za to

    • Adrianie,
      Da się założyć firmę bez kapitału korzystając z zasobów innych firm i ludzi, czego też uczę. Poprzez nawiązywanie współpracy i aliansów strategicznych.
      Druga metoda, to założenie firmy w branży, gdzie można wystartować od razu, świadcząc usługi nie wymagające inwestycji. Ja tak zaczynałem, najpierw jako freelancer a następnie z własną agencją reklamową i interaktywną.
      Trzecia metoda to arbitraż cenowy: sprzedawanie czegoś, co następnie gdzie indziej opłacamy taniej. Towar, usługi…
      Podsumowując:
      – współpraca i alianse
      – usługi nie wymagające inwestycji
      – arbitraż cenowy

  13. karolina pisze:

    Witam, moje dwa pytania:
    1) W co warto inwestować?
    2) Co jest najważniejsze przy otwieraniu firmy?
    Pozdrawiam

    • Karolino,
      1) W siebie, w swoją wiedzę i we własny biznes.
      2) Możliwie głębokie zrozumienie czego ludzie faktycznie CHCĄ: rekonesans, rozpoznanie frontu, badanie potrzeb klientów. Bez tego wiele pomysłów nie wypala. Tego też uczę jak to robić, o czym przy następnej okazji 🙂

  14. Rafał pisze:

    Jak to przenieść na branże MLM?

    • Rafale,
      MLM to nie jest własny biznes, lecz forma samozatrudnienia w cudzej firmie. To forma bycia handlowcem dla cudzej firmy, z kompensacją wielopoziomową.
      Rekomenduję Wam budować WŁASNE systemy dystrybucyjne i być ich właścicielem, a nie pracownikiem. Nie wszyscy są do tego powołani, szanuję jeśli czyimś powołaniem jest robić biznes MLM – spoko.
      Jednak tych rad nie przeniesiemy, bo nie masz w MLM wpływu na cenę, produkt czy strategię firmy, jesteś jedynie handlowcem firmy, nie masz wpływu na zarząd.

  15. Ewelinamarta pisze:

    Zgadzam się w 100% . Jestem właścicielką salonu fryzjerskiego, staram się prowadzić go zgodnie z moimi moralnymi zasadami. Wszystkich równo traktuję jak moich najlepszych gości i jestem wobec nich uczciwa. Po długich latach poszukiwań znalazłam też osobę do pracy która jest w stanie z podobną uczciwością podejść do klienta jednak to koleżanki-konkurentki salon ma największy prestiż bo u niej jest drogo. Lubię pomagać ludziom dobrze wyglądać, zwłaszcza tym których na to nie stać ale chciała bym też dobrze zarabiać i dobrze płacić pracownikom. Jak to wypośrodkować? Jak wycenić swoje kwalifikacje? Jak wycenić kwalifikacje pracownika? A jak ogólną wartość firmy?

    • Ewelino właśnie kwestia jest taka, że nie ma obiektywnego kryterium wyceny czegokolwiek w świecie. To jest istota wolnego rynku: ceny nie są przez nikogo regulowane. To rynek je wyznacza, a rynek to ludzie. Ile ludzie są skłonni za coś zapłacić – tyle zapłacą – bez względu na obiektywną wartość produktu – bo nie ma czegoś takiego jak obiektywna wartość. Cena rynkowa jest zlepkiem subiektywnych percepcji różnych ludzi.
      Dochodzimy do tego, że to Ty wyznaczasz strategię cenową swojej firmy. To Twoja decyzja. I tylko Twoja. Nie ma w tym nic więcej. Ile sobie postanowisz, taką będziesz realizować strategię. Chcesz być Fiatem wśród fryzjerów? Czy Mercedesem? Jedno i drugie ma plusy i minusy. Fiat będzie miał więcej klientów i mniejszą marżę. Po prostu podejmij decyzję co preferujesz, do czego czujesz się powołana, co Cię bardziej kręci, z czym czujesz się lepiej i czego pragniesz!

  16. Mateusz pisze:

    Jak sprawić, abym nie posiadając doświadczenia, mógł zarabiać więcej pracując u kogoś?
    W jaki sposób znaleźć i dostać dobrze płatną pracę, nie posiadając doświadczenia, które jest wymagane przez pracodawcę?

    • Mateuszu,
      1. Musisz nauczyć się rozpoznawać realne problemy i wyzwania swojego szefa / pracodawcy, a następnie odpowiadać na nie tak, by zdejmować z jego barków nadmiar pracy i obowiązków. Konsultować swoje propozycje z nim i więcej słuchać, niż proponować, a nawet wyciągać rozwiązania z niego, a samemu nastawić się bardziej na realizację. To wymaga pokory. To wymaga nastawienia się, że chcesz realnie pomóc temu człowiekowi, by jego życie było lżejsze. Gwarantuję, że pewnie nieczęsto spotyka się z takim podejściem i staniesz się szybko jego zaufanym człowiekiem, jeśli to zrobisz szczerze.
      2. W zasadzie… jak wyżej. Tak się zdobywa kontrakty menedżerskie również. Liczy się podejście bardziej, niż doświadczenie… jednak to ostatnie też musisz stopniowo zdobywać, może niekoniecznie zaczniesz od wynagrodzenia 20 tysięcy miesięcznie. Ale relatywnie szybko tam dojdziesz, jeśli nastawisz się jak opisałem powyżej.

      • Mateusz pisze:

        Dziękuję za odpowiedzi, postaram się realnie podejść do wymienionych prze ze mnie wątków, na zasadzie, tego co mi odpowiedziałeś.

  17. Gabrysia pisze:

    Hej! Jestem studentką na politechnice (branża instalacyjna). Jestem w połowie III roku i mam naprawdę fajne oceny (otrzymuję już drugi rok stypendium rektora), po III roku chcę zacząć pracować, aby jak najszybciej dostać uprawnienia. Piotrze, jak sądzisz, jak mogę się wyróżnić na tle konkurencji? Wszyscy studenci otrzymujący to stypendium są mniej więcej na jednym poziomie, ale zależy mi, by to właśnie na mnie pracodawca zwrócił największą uwagę. W moim wypadku nie chodzi o zdobywanie pieniędzy, ale doświadczenia. Czekam na wszelkie wskazówki!

    • Gabrysiu,
      Jedna z rzeczy, które najszybciej i najłatwiej możesz zrobić to wybrać sobie 3 firmy, o których marzysz, że chciałabyś dla nich pracować. Następnie starałbym się za wszelką cenę poznać kogoś z tych firm i uderzyć z propozycją nie do odrzucenia. Nie taką, że przyjdziesz im pomagać nie wiadomo w czym za darmo… bo oni mogą nie wiedzieć, w czym Ty mogłabyś im pomóc. Ale, że chcesz porozmawiać i dowiedzieć się, jakiego rodzaju mają zadania i rozeznać, w czym mogłabyś pomóc. Jak rozeznasz, dopiero wtedy złożyć konkretną propozycję: przyjdę, i zajmę się określonymi zadaniami – za darmo. Popracuj dla nich parę lub kilka miesięcy, a jak będą mogli na Tobie polegać, to masz duże prawdopodobieństwo, że zagrzejesz miejsce już na normalnych zasadach albo choćby jako dorywczy wolny strzelec.

  18. Martyna pisze:

    Ciekawa prezentacja, bardzo inspirująca do działania, jednak mam pytanie:
    Jeśli jestem studentką, na końcówce studiów, co rok chodziłam na praktyki, sama uczyłam się 2 języków, zainwestowałam w kursy do programów projektujących instalacje energetyczne a idąc na rozmowę jestem wyśmiana za odpowiedź na pytanie „ile chce Pani zarabiać?”. Cały czas studentom się mówi że nie mogą na wstąpię dużo wymagać jeśli to pierwsza praca ale wydaje mi się że 2000zł miesięcznie nie jest wygórowana sumą…

    • Martyno, proszę przeczytaj powyższe komentarze, powinny Ci pomóc spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Przede wszystkim jednak nie obrażaj się na ludzi, którzy do tej pory nie skorzystali z Twoich usług. Pamiętaj, że im też jest ciężko za godne pieniądze sprzedać swoje usługi. Postaraj się raczej im pomóc, niż wychodzić tylko z pozycji własnego interesu. Prędzej czy później, stosując zasady, które podałem w powyższych komentarzach, znajdziesz wymarzonego pracodawcę.

  19. Piotr pisze:

    Baedzo ciekawy material ,czekam na nastepne.

  20. Krzysztof pisze:

    A co z tymi, którzy pracują na etacie? Czy są spisani na straty?
    To jedno pytanie, ale z dwóch części.

    • A dlaczego pracujący na etacie mieliby być spisani na straty? Prezentacja dotyczy jednych i drugich, a większość moich komentarzy powyżej to konkretne rady dla pracowników etatowych. A może sam masz w głowie nastawienie bycia spisanym na straty i przede wszystkim musisz uwierzyć w siebie?

      • Krzysztof pisze:

        A może nie?

  21. przemek pisze:

    witam prezentacja wspaniała moje pytanie jak zwiekszyc swoje dochody nad opieką nad chorym

    • Nie wiem czy dobrze czuję Twoją sytuację, ale być może wybrałeś sobie Przemku branżę, w której milionów nie zarobisz? To jedynie kwestia Twojej decyzji, czy godzisz się na to, że Twoja praca to służba społeczna i w pewnym sensie Twoja ofiara, czy chcesz robić coś innego. Przykładowo, założenie AGENCJI osób opiekujących się chorymi, albo ośrodka, to już jest szansa wskoczenia na poziom wyżej. Stworzyć system zamiast samemu świadczyć usługę. Pytanie, czy tego właśnie chcesz.

  22. Karol pisze:

    Piotrze dziękuje za wiedzę z filmiku.
    Czytałem komentarze i zauważyłem, że bardzo mocno skupiasz się na wartości, jaką dać drugiej osobie. Czymś, co nas wyróżnia oraz na badaniu potrzeb drugiej strony.
    Czy mógłbyś rozwinąć te tematy w następnych filmikach wraz z podaniem różnych ćwiczeń? Lub napisać gdzie mogę znaleźć więcej zagadnień na ten temat?
    Pozdrawiam
    Karol

    • Dziękuję Karolu. Niestety kolejne nagranie już mamy zaplanowane (bo do czwartku już mało czasu na nagranie), ale proponowany przez Ciebie temat będzie omówiony na moim szkoleniu 13-14 marca: http://strategie-rozwoju.pl/zapisy/?ref=damred
      Szkolenie jest w symbolicznej cenie, robię to po części dobroczynnie, więc zapraszam.

  23. Dawid pisze:

    Wielkie dzięki za tyle bezcennych informacji, uwielbiam Waszą pasję pomagania innym.
    Proszę mi odpowiedzieć jak absolwent wyższej uczelni humanistycznej ma się wyróżnić na rynku pracy? Kompetencjami miękkimi czy umiejętności rozmawiania z ludźmi? Sprzedażą? Interesują mnie narzędzia pomagające olśnić sobą pracodawcę. Podaliście przykład ludzi, którzy mają wykształcenie informatyczne, techniczne, a ja dąże do poprawy losu ludzi w wykształceniem humanstycznym.
    z Góry dzięki

    • Witaj Dawidzie, mnie jako pracodawcy naprawdę nie interesuje Twoje wykształcenie.
      Zainteresowany jestem w czym możesz mi pomóc jako menedżerowi i przedsiębiorcy.
      (Pisałem o tym w komentarzach powyżej, proszę przeczytaj je).
      Określ konkretnie w jakich obszarach chcesz pomagać szefom lub klientom. Które z Twoich talentów i umiejętności mogą pomóc poprawić efektywność tych obszarów.
      Bo rozumiem, że nie będziesz mi pomagać w polonistyce, ani w korekcie tekstów, bo to nie jest potrzebne ani dobrze płatne.
      Interesują nas konkretne obszary biznesowe. Jakiego rodzaju wsparcie możesz zaoferować. Jestem pewny, że nie ma to związku z tym, czego uczą na uczelni. Pora nadrobić zaległości i zdobyć konkretne kompetencje BIZNESOWE 🙂

  24. Marta pisze:

    Na jakie umiejętności najlepiej zwrócić uwagę w trakcie studiów (w moim przypadku to studia techniczne)? Przedmioty zdane na 5 jeszcze o niczym nie świadczą. Ostatnio często mówi się o ogromnym znaczeniu znajomości języków i rozwijania tzw. umiejętności miękkich. Na co Pana zdaniem zwrócić największą uwagę już teraz?

    • Zacznij od umiejętności zadawania pytań (rozpoznania potrzeb drugiej strony) i umiejętności aktywnego słuchania.
      Tego rodzaju umiejętności można się nauczyć m. in. poprzez kursy sprzedaży KONSULTACYJNEJ (doradczej) albo kursy marketingu.
      To jest fundament. Ludzie się nie słuchają. Dopiero słysząc cudze potrzeby możesz wyjść poza schemat, w którym siedzi wielu komentujących tu studentów – z całym szacunkiem – martwiąc się, że trudno znaleźć pracę w normalnym obiegu. Trzeba wyjść poza ten obieg.

  25. Kamil pisze:

    Ja mam takie pytanie i nie wiem co mam robić: jak wejść w świat finansów? Jak zacząć zarabiać pieniądze?
    Wszystko to jest takie trudne.

    • Co to dla Ciebie znaczy wejść w świat finansów? Chcesz zostać inwestorem? Sprzedawać kredyty? Restrukturyzować finanse firm jako konsultant? Robić arbitraż walutowy? Zostać analitykiem? Założyć bloga?

      • Kamil pisze:

        Zarabiać pieniądze

  26. Maciej pisze:

    Witaj Piotrze. Przepraszam, że pytanie może nie do końca w temacie. Czy masz może wskazówki dla osoby mocno pełnoletniej (świeżo skończone 60) z dużym doświadczeniem na stanowisku kierownik projektu w branży informatycznej? W jaki sposób taka osoba może zabłysnąć podczas poszukiwania pracy?
    Pozdrawiam, m

    • Maćku, czy chcesz znaleźć pracę ponownie na tym stanowisku i w tej branży? W jak dużych lub małych firmach?

      • Maciej pisze:

        Piotrze, dzięki wielkie za odpowiedź. Osoba, której chciałbym coś sensownego poradzić ma doświadczenia w zakresie zarządzania projektami oraz zarządzania jakością i procesami w dużych firmach IT. Ostatnio kierowała PMO, wspierając i nadzorując wiele równocześnie realizowanych projektów oraz prowadziła warsztaty z zarządzania jakością.
        Wydaje się, że te doświadczenia łatwiej jest wykorzystać w dużych firmach, ale każdy pomysł byłby cenny.
        Pozdrawiam

      • Ponownie zadałbym pytanie co tę osobę obecnie najbardziej kręci, pasjonuje, pociąga. Jaki kierunek widziałaby dla siebie. Dopiero dowiedziawszy się, ewentualnie pomógłbym doprecyzować czy zobaczyć dodatkowe możliwości.
        Bo człowiek ten ma już spore doświadczenie, konkretne umiejętności i takie doradzenie z marszu byłoby nie na miejscu. Przed osobą z tak bogatym doświadczeniem świat stoi otworem, od prowadzenia szkoleń, poprzez mentoring i doradztwo, skończywszy na interim management.

  27. Mick pisze:

    Dzięki za ten materiał.- i przy okazji – twój Damianie o szczęściarzach – świetnie się wpisuje w to co mówił Pan Piotr, właśnie trzeba podejść (przysiąść się) do szefa i z nim po prostu pogadać i zacząć go słuchać – che, che wręcz nawiązać z nim „znajomość” – tak jak robią to bez krępacji szczęściarze.
    czyli-
    Jednym słowem – nie krępujcie się ludziska! – szkoda sznurka 😀
    a szef to też człowiek.
    Mick

  28. Szymon pisze:

    Inspirujący materiał, który utwierdził mnie w postanowieniu o dążeniu do przebranżowienia. Mój cel nie wymaga drastycznych działań w postaci np dodatkowych studiów. Przez rozmowy ze znajomymi (pracującymi w docelowej dla mnie branży) dostrzegam szansę, że z moim dotychczasowym wykształceniem i znajomością języka angielskiego po zdobyciu pewnych certyfikatów, potwierdzających praktyczne umiejętności i doszlifowaniu języka, aby czuć się pewniej w codziennych rozmowach, jestem w stanie wystartować.
    Także wiem już co, gdzie, kiedy i za ile.
    Wiele firm, do których chciałbym w przyszłości uderzyć, organizuje dla absolwentów w ramach wdrożenia płatne staże, które trwają od pół roku nawet do kilkunastu miesięcy. Absolwentem już nie jestem (wymagane najczęściej do 12 m-cy po studiach)stąd uważam, że najlepiej po uzyskaniu podstawowych kwalifikacji wyjść z propozycją pracy właśnie na podobnych zasadach (umowa zlecenie).
    W międzyczasie stale chce pogłębiać wiedzę przez inne dostępne środki – fachowa literatura, artykuły w internecie itp. ale to oczywiście nie to samo.
    Dzięki za wideo dla Damiana i Piotra, dla tego ostatniego szczególnie za to, że żywo angażuje się w dyskusji.
    Pozdrawiam

  29. Magda pisze:

    Piotrze cieszę się,że wreszcie ktoś o tym pisze!!Ja zarabiam właśnie 2000zł ale pracuję 6 dni w tyg.łacznie z weekandami po 9 godz.dziennnie.Chce zmienić pracę,bo czuję,że powinnam”dzień swięty swięcić”i oddać go Panu,jest także wiele innych podrzędnych spraw z szefową.Pracuję w kawiarni ale zmiana musiałaby polegać na przebranżowieniu się bo w takich miejscach zawsze pracuje sie w ndz.
    Rozeznaję się w moim mieście i pytam znajomych gdzie się godnie zarabia ale ścinają mnie słowami,że bez wyższego wykszt.nie będę zarabiać takich pieniędzy.Moje CV jest proste i skromne,nie jest „szałowe”i nie zwala z nóg,ale na dole postawiłam znak ryby;)) zobaczymy jak poskutkuje….
    Piotrze co Ty byś zrobił jeszcze na moim miejscu?

    • Zdaje się, że wg nauki społecznej KK branża rozrywkowa (kino, teatr) i takie punkty jak kawiarnie, restauracje oraz stacje paliw i oczywiście szpitale – spokojnie pracują w niedzielę bez grzechu. Więc tu uspokajam. Oczywiście wtedy 1 dzień w tygodniu, może być inny, należałoby przeznaczyć na „szabat”. Nawet dla własnego zdrowia fizycznego i psychicznego.
      Na Twoim miejscu, podobnie jak odpisywałem pozostałym osobom, nie koncentrowałbym się na CV. Wszyscy myślicie o tym CV, jakby to był jakiś złoty graal i wybawienie wszystkich. To nie jest w ogóle istotny dokument. To jest ewentualnie niezbędne minimum, zupełnie jak dowód osobisty albo paszport.
      Natomiast Ty się skoncentruj na pracodawcy albo na kliencie. Porozmawiaj z nim i poznaj JEGO problemy i potrzeby. Bo on podobnie jak Ty, ma wiele własnych wyzwań, o których nie masz dziś świadomości i zdziwiłbyś się, z iloma rzeczami się mierzy.
      Ale pewnie nigdy w życiu nie spotkał się, żeby jakiś pracownik chciał się o NIEGO zatroszczyć, bo wszyscy tylko przychodzą z problemami i roszczeniami. Takie osoby często potem wydają się zatwardziałe i niedostęĻne, bo muszą być, bo wokół nie ma przyjaciół, tylko wszyscy krzyczą „daj! daj! daj!”.
      Jak zdobędziesz sobie w szefie przyjaciela, to będziesz na zupełnie innym poziomie.

  30. Joanna pisze:

    Pracuje na etacie , w pracy o której marzyłam a jednak po latach czuje wypalenie – pomaganie uzależnionym na etacie to marne pieniądze , to 2000zł na rękę co przy uczciwym podnoszeniu kwalifikacji gdzie dodatkowe szkoły psychoterapii to koszt minimum 40 tys , koszt psychoterapii uzależnień to kolejne 20 tys plus regularne superwizje (płatne zalecane etycznie konsulacje trudnych przypadków ) – nie otrzymałam żadnej podwyżki pomimo ukończonych szkoleń i szef ma jedno zdanie ma moje miejsce jest 60 podań i mam się cieszyc że jest etat, praca na czas nieokreślony, płatny urlop i l-4 . Po iluś tam latach idealizmu mam zwyczajnie dość wykorzystywania. NFZ szefowi płaci za godzinę mojej usługi 110 zł a ja z tego mam 15 zł . Wszelkie koszty szkolen po mojej stronie . Jak sobie policzyłam ile mi realnie zostawało przy kosztach podnoszenia kwalifikacji co nie przełożyło się na wyższą pensję – to wychodzi że najniższa krajowa i sporo wolnych dni przeznaczonych na praktycznych szkoleniach a nie wypoczynku. Odkąd poszłam za marzeniem to zapomniałam co to mieć pieniądze na wakacje. Od roku oprócz etatu prowadze gabinet psychoterapii i tutaj stawki są godziwe, ale mam poczucie że jednak jeżeli pacjent może to samo dostać w ramach NFZ to większość moich potencjalnych klientów wybiera w ten sposób, choć rzeczywiście ten jeden dzień w tygodniu co pracuje prywatnie to równa się moja pensja z etatu. Wiem że kierunek to prywatnie – ale ile osób tak realnie na to stać ? żeby zaryzykować rzucenie etatu wiedząc jak trudno go w ogóle dostać.

    • To dlaczego nie założysz identycznego punktu jak ten, który prowadzi Twój szef, kasując 110 zł z NFZ? Co stoi na przeszkodzie? Jak ją przeskoczyć?

  31. Marek pisze:

    WOW – kolejna mega prezentacja ^^
    1. Jak w etyczny sposób radzić sobie z urzędami/kontrolami/insektoratami i chorymi przepisami?
    przykład 1
    Z tego co mi wiadomo to np w salonie fryzjerskim muszą być conajmniej 3 różne, podpisane zlewy nie wiadomo po co skoro leci wszystko potem jedną rurą…
    przykład 2
    kolega chciał otworzyć warsztat motocyklowy, minął miesiąc męczenia się z papierami, ledwo zaczął robić motocykle i przyszła pogięta pani inspektor przyczepiła się pierdół typu że pojemnik na stary olej jest za mały (mimo że szczelny, zamknięty i wgl) i po paru miesiącach przez urzędników zamknął warsztat będąc ponad 20 tys w plecy… jego pasja stała się zmorą…
    Chciałbym temu zapobiec/przygotować się gdy będę rozkręcał 'coś swojego’.
    Dobrym rozwiązaniem wydaje się „zatrudniać” doradców prawnych/ finansowych… ale może masz Piotrze inne równie dobre spospby na to ;> ?
    2 pytanie:
    Gdzie szukać i jak wyselekcjonować tych najlepiszych „doradców”?
    Dziękuję Piotrze i Damianie, a teraz wyczekuję kolejnych prezentacji!!! 🙂
    PS
    Kiedyś zadano mi mega pytanie i myślę że będzie mega dla tych którzy szukają 'dobrej stablinej praacy’:
    „SZUKASZ/POTRZEBUJESZ PRACY CZY PIENIĘDZY”?
    dla tych co im się nie podoba koszula/fotel/czytanie z promptera jest taka fajna piosenka:
    Kabanos – Buraki
    „…Gdy wszystko gra
    Zawsze znajdzie się
    Burak, albo dwa
    Którzy mądrzą się.
    Najgorsze, że
    Burak mało wie,
    Ale będzie piał
    Bo on bystry jest.
    Gdy osiągniesz cel
    I cieszysz się,
    Gdy dotarłeś tam,
    Gdzie nie dało się,
    Już słychać go,
    Burak dobrze wie,
    Gdzie szpilę wbić,
    By bolało cię.
    Nie walczę z wiatrakami,
    Nie wytępię ciemnoty.
    Usiądę tam, gdzie odnajdę święty spokój.
    Ref.:
    Mam na to wszystko…”

    • Cóż…
      1. Albo zaakceptować, że wymogi prawne są jakie są i przez nie przebrnąć… do tego warto delegować zadania, bo samemu trudno wszystko ogarnąć, dlatego uczę przedsiębiorców zatrudniania ludzi… przykładowo zakładając fundację wynajęliśmy prawnika, a do tego miałem wsparcie zarządu, który powoływałem, i czasem żona mi pomoże; a dziś zatrudniam kierownika firmy; zatrudniałem też asystenta zarządu. Takim osobom powierza się ogarnianie urzędników.
      2. Wiele spraw można przeskoczyć przejmując istniejący biznes, albo udziały w istniejącym biznesie. Można to zrobić czasem nawet bez wkładu własnego i metody na to będę przedstawiał na seminarium.
      Dodam, że nam też trudno było założyć studia Leadership MBA na UKSW w Warszawie, bo poza założeniem fundacji musieliśmy drugie tyle walczyć o spełnienie wymogów uczelni. Ale dzięki prezesowi i zespołowi fundacji – udało się. Przedsiębiorcy są ostatnimi osobami, którzy powinni zajmować się administracją i prawem. Zdecydowanie delegować co się da.

  32. szuruburu pisze:

    Jestem studentem, przyszłym inż., wiem że należy zaczynać metodą małych kroczków, a Ciebie zapytam: od czego zacząć pracę w branży?
    Czy teraz jest taki rynek, że liczą się tylko pomysły innowacyjne i niepowtarzalne, czy z tradycyjnym biznesem też można osiągnąć duże zyski?

    • Pewnie należałoby zrobić małe badanie rynku, natomiast właśnie raczej z bardziej tradycyjnymi pomysłami mamy większe szanse powodzenia. To duże uogólnienie i wiele zależy od tematu, którym chcesz się zająć, ale:
      Wszyscy gonią za kreatywnymi pomysłami i innowacjami. Fajnie. Tylko że wiele z nich nigdy nie wypali 🙂
      Tymczasem jeśli wiemy, że na rynku sprzedają się sprężarki albo automatyka albo obrabiarki CNC, to może wystarczy po prostu zająć się tematem, który jest – i klienci chcą to kupować – i po prostu zrobić to pod pewnymi względami lepiej niż konkurencja. Tyle.
      W prostocie siła. Nie wynajdywać koła na nowo. ALE w sprawdzonym modelu biznesowym znaleźć luki i udoskonalić je. To jest metoda na innowacje.
      Aby zrobić innowację w modelu biznesowym, musisz poznać potrzeby klientów. Będę to tłukł do znudzenia 🙂 Ale nie wymyślaj sam, w czym masz być lepszy, bo się pomylisz. Dowiedz się z czym klienci mają problem np. jeśli chodzi o suwnice czy instalacje, a następnie zobacz jak konkurencja go rozwiązuje i jeśli nie rozwiązuje, lub nie do końca dobrze, to Ty będziesz tym pierwszym, który zrobi to lepiej.
      Ale nie zaczynaj biznesu od wynajdywania nowego rodzaju suwnicy czy obrabiarki CNC, bo to najbardziej ryzykowne, co można zrobić.

  33. Marcin W pisze:

    Wyjedź w rejony gdzie rynek jest bardziej rozwinięty, szukaj pracy w całej Polsce (np. przez internet).
    pozdrawiam

  34. Szymon pisze:

    Prezentacja wspaniała, czekam na więcej.
    Moje pytanie:
    Co w przypadku, jak jeszcze nie zarabiam, wkrótce piszę maturę i co dalej ? skupiać się na studiach i papierku z tytułem, czy może coś innego ?
    Pozdrawiam

    • Skupić się na zdobyciu doświadczenia w biznesie.
      Studia warto skończyć choćby dla ogłady i wyrobienia intelektualnego. Ludzie po studiach jednak mają zwykle nieco bardziej ścisłą dyscyplinę rozumowania. Studia rozwijają na płaszczyźnie POTENCJAŁU osobistego, a nie konkretnych KOMPETENCJI (w większości przypadków).
      Oczywiście, aby zostać lekarzem musisz skończyć medycynę, architektem też nie zostaniesz bez studiów, to tylko uogólnienia!

  35. Marta pisze:

    Wielu studentów, podobnie jak i ja, dorabia sobie w call center. Przeważnie obsługuje się infolinie wychodzące typowo sprzedażowe. Na szkoleniu poznałam m.in. język korzyści. Praca nie zawsze jest przyjemna, ale czy Pana zdaniem można z niej wynieść realne umiejętności przydatne w przyszłości?

    • Zdecydowanie tak. Wiem, że praca telemarketera nie jest dla każdego przyjemna. Ale są pewne zawody, gdzie bez przejścia na początku kariery przez sprzedaż, trudniej będzie sobie poradzić.
      Np. jeśli chcesz zostać w przyszłości skutecznym przedsiębiorcą, prezesem, dyrektorem – szczególnie sprzedaży lub marketingu – bez doświadczenia w sprzedaży (telesprzedaży) na początku kariery po prostu pewnych rzeczy nie zrozumiesz.
      Tak więc Marto gratuluję. To wbrew pozorom JEST dobry kierunek. Bo będziesz wiedziała jak klienci reagują na składane oferty. Jak klienci rozumują. W jaki sposób odnoszą się do sprzedawców. Co działa w sprzedaży, a co nie. Jakie są statystyki sprzedaży. Ile osób kupuje na ile telefonów. Itd.
      To wszystko da Ci wyczucie oraz nastawienie na cel, które będzie procentowało przez całe życie.

  36. Dariusz Kardela pisze:

    Świetna prezentacja, jak i cała koncepcja! Cieszę się, też że Piotr mocno podkreślił wagę aktywnego słuchania, umiejętności zadawania pytań w celu diagnozy sytuacji. Wydaje się to oczywiste, ale z własnego doświadczenia wiem, że w przedziwny sposób ludzie zapominają o tych podstawowych umiejętnościach.
    Mam też dwa pytania:
    1) Znalazłem niszę na rynku kosmetycznym, której wypełnienie może być bardzo korzystne dla dla mnie jak i klientów (szczególnie dla zdrowia tych drugich). W jednym z komentarzy pisałeś Piotrze, że brak kapitału nie jest dużym problemem, który można pokonać przez współpracę i alians. Co jednak gdy firmy branżowe nie zechcą wspomóc inwestycji, gdyż wolą skupić się na produktach, masowych, tanich i słabych jakościowo, które tylko, przy użyciu technik wywierania wpływu, uchodzą za kosmetyki dobre i markowe?
    2) Co w przypadku pracy na etacie i sytuacji, gdy po całym procesie poznania potrzeb i oczekiwań dyrekcji składa się propozycję nie do odrzucenia, a ona jednak jest odrzucana? Oczywiście zakładamy, że propozycja rzeczywiście była „nie do odrzucenia?”

  37. Jacek pisze:

    Hej Panowie. Zastanawiam się bardzo poważnie nad założeniem swojego stoiska z hot-dogami. Możecie polecić mi jakie zagadnienia powinienem zgłębić?
    Z góry dzięki.

  38. Katarzyna pisze:

    Piotrze,
    1. Czy Twoim zdaniem jest jakiś graniczny wiek w którym można zacząć wszystko od nowa i osiągnąć sukces w znaczeniu o którym mówisz ( czyli uczciwie zarabiać więcej pieniędzy) ? Mówiąc od nowa mam na myśli tzw. przebranżowienie lub zdobycie zupełnie nowych umiejętności.
    2. Czy naprawdę jest możliwe aby każdy człowiek czymś się wyróżniał na tle innych?

  39. Małgosia pisze:

    Uczę dzieci j.angielskiego, a oprócz tego studiuję Prawo.Nie mam kompletnego pojęcia jak połączyć te dwie dziedziny, choć obie lubię…
    Pozdrawiam

  40. beata pisze:

    Witam! czytałam książkę „Bogaty ojciec ,biedny ojciec”,wiele dobrych wskazówek, podobnie jak w prezentacji-jednak mam obawy jak przebić mur urzędów i bzdurnych przepisów dotyczących np. małej gastronomii,gdzie w małym barze zaleca się 4,6 zlewów do mycia różnych produktów? jak tu działać?

  41. Pawel pisze:

    Zgadzam się z tym co zostało powiedziane w filmie, jednak.
    I to jest problem.
    Jak zaproponować wyższą stawkę w spółce państwowej jak właściciel, prezes lub „przełożony” mówi, że więcej więcej się nie da.
    We mnie istnieje obawa, że na wyżej spółka, bo nie ja nie może sobie pozwolić i wyższej stawki dla mnie nie ma. Nie zarabiam najniższej krajowej, jednak czuje, że mogliby mi więcej płacić. Co z tym zrobić? Jak możesz to pomóż, ale nie mów banałów „porozmawiaj z przełożonym” bo mój przełożony to mówiąc kolokwialnie „cip..” i nic z tym nie zrobi. Dba o własne cztery litery i o nic więcej.

  42. Paweł pisze:

    Mam cel ,porzuciłem pracę na etacie która po prostu mnie wykańczała.Czułem się w niej jak jeden z wielu trybików ,który po prostu bez względu na konsekwencje,zdrowie musi funkcjonować.Na te chwilę oprócz paru groszy oszczędności oraz zasiłku na okres jednego roku nie mam żadnego pomysłu na zarobienie legalnie choćby złotówki.

  43. Monika pisze:

    Witam,
    na początek chciałbym pochwalić prezentację, jako źródło cennych informacji.
    Pierwsze moje pytanie dotyczy budowania relacji między klientami.
    Postawa, mowa ciała to ważne aspekty w kontaktach interpersonalnych.
    Czyli jak z sukcesem sprzedać swój pomysł i pozyskać klienta?
    Drugie w jaki sposób wzmacniać w sobie poczucie tej wyjątkowości i ponadprzeciętności, o której w prezentacji było wspomniane?

  44. Grzegorz pisze:

    Piotr Michalak , bardzo mądrze mówisz, wielki szacunek za to. Sam przeżywam teraz kryzys finansowy, potrzebuję chociaż kilku złotych, pożyczysz? 😀

  45. Hubert pisze:

    Witam, bardzo spodobała mi się prezentacja, myślę, że podstawowym fundamentem sukcesu jest asertywność i w prezentacji była ona przedstawiona 🙂
    Mam dopiero 18 lat, od 7 roku życia trenuję sztuki walki i w przyszłości planuję otworzyć swoją szkołę, czekam na kolejne prezentacje !

  46. Magda pisze:

    Ciekawa prezentacja. Daje do myślenia. Może podzielicie się pomysłami jak można się wyróżnić pisząc blog psychologiczny.

  47. Jarek pisze:

    Bardzo dobra prezentacja. Bardzo konkretna. Krótka ale obfita w treści- można na samej jej podstawie drążąc samemu, myśląc i analizując swoje życie i to co się dzieje wokół zmienić swoje życie finansowe na lepsze. Pod warunkiem, że włożymy w to nieco swojej pracy- przemyśleń, zmiany sposobu działania itd. Sama zawartość tego nagrania mogłaby zostać z przykładami przedstawiona w całodniowym szkoleniu 😀
    Dla mnie bomba- ostatnio przestało mnie bawić ciągle szukanie i pakowanie sobie w głowę wiedzy. Zwolniłem więc tempo pochłaniania wiedzy ale zacząłem więcej rzeczy „przetrawiać” czyli myśleć o nich, szukać za i przeciw, próbować podważyć i znaleźć wszystko co przemawia za danym rozwiązaniem a co najważniejsze zacząłem wprowadzać zmiany i zacząłem „testować” wiedzę, na którą natrafiam.
    Żadne szkolenie tego nie zastąpi i 100 nagrań z youtube nie jest warte tyle co kilka wprowadzonych w życie pomysłów (przemyślanych wcześniej lub totalnie ślepo wdrożonych i dobrze obserwowanych i analizowanych rezultatów i skutków).

  48. Jakub pisze:

    Czy będzie można zakupić nagranie wideo i materiały z oferowanego szkolenia?

  49. Wiola pisze:

    Ogólnie, dobra prezentacja, ale czegoś mi zabrakło. Powiedział Pan, że trzeba się cenić, że za dobrze wykonaną pracę oczekiwać dobrego wynagrodzenia. Mój problem (poza niskim poczuciem wartości, samooceny i braku wiary w siebie) jest taki, że ja jeszcze nigdy nie wykonywałam żadnej pracy bezbłędnie. Zawsze popełniam jakieś błędy, tym samym narażam szefa na straty. Staram się, nie olewam pracy, sumiennie i rzetelnie pracuję, a jednak zawsze zdarzy się w czymś nawalić. Jak mogę żądać podwyżki, skoro szef mi zaraz wytknie moje błędy? Jak mam się cenić, skoro wiem, że nie wykonuję pracy dobrze lecz średnio?

  50. Grażka pisze:

    Witajcie
    Dzięki za wykład i całego Rozwojowca.
    Dobrze mi układa w głowie. Opowiem swoją historie, krótko, ale konkretnie.
    W wieku 22 lat założyłam firmę. Miałam na ręku 200zl i mnóstwo planów i szczęścia
    Znalazłam lokal wzięłam dofinansowanie z UE i ruszyłam z kopyta. Prowadzę usługi wykazałam sie zaangażowaniem, dokładnością, sumiennością, i uczciwością . Pracuje w małym rynku … Bogatej wsi z klasa

  51. Grażka CD pisze:

    przekonałam sie ze tylko praca można coś osiągnąć , pracowałam dużo i rozwijałam biznes . Mam teraz 25 lat jestem po nieodpowiednim pracowniku i nieodpowiednim programie telewizyjnym który dał mi zła sławę. Liczyłam sie z tym ale nie do końca i teraz mam pytanie jak zyskać w oczach klientów – jestem kosmetyczka . Jestem ambitna mam tysiąc myśli ale niewiem jak zyskać w oczach czy zacząć już podniesiona głowa. Raz 3 naprawiać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *