Jakie 3 pytania pomogą Ci rozpoznać kłamstwo?

Wg praktyki agentów CIA kluczem do rozpoznania tego czy ktoś kłamie, są odpowiednie pytania.

To dzięki nim ujawniają się kłamliwe zachowania, które mogą nam powiedzieć, że nasz rozmówca coś ukrywa.

Jakie 3 typy pytań wykorzystują najczęściej agenci CIA i jak dzięki nim możesz dużo skuteczniej rozpoznać kłamstwo?

Zapraszam do prezentacji.

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (39):
  1. Joanna pisze:

    Kolejna bardzo ciekawa prezentacja. Z chęcia wypróbuję poznane w niej metody przy kolejnej nadarzającej się okazji 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Obyś nie miała tych okazji za wiele 😉

  2. Robert pisze:

    Wydaje mi się, że niektórzy ludzie w sposób naturalny stosują takie właśnie metody do odkrywania prawdy.
    Jeśli dobrze rozumiem to wszystkie trzy typy pytań mają jedną wspólną cechę: do dwubiegunowej konfrontacji (ja kontra ty, zrobiłeś to czy nie zrobiłeś) wprowadzają trzeci element. Taki jakby dodatkowy czynnik zewnętrzny rozszerzający narrację.
    – Czy ktoś (czynnik zewnętrzny) widział/wie, że to zrobiłaś?
    – Co zrobiłaś z tymi pieniędzmi? (oprócz tego, że ukradłaś to coś z nimi zrobiłaś).
    – Ze wszystkich leków które zginęły, ile zwinąłeś ty? (ktoś inny też to robił, nie tylko ty).
    – Co według ciebie powinno spotkać kogoś …? (kogoś, nie ciebie).
    Czy znasz również pozostałe typy pytań? Jeżeli tak to czy faktycznie oparte są o taki właśnie schemat?
    Dzięki za świetną i jak zwykle przydatną prezentację.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.
    Robert

    • Damian Redmer pisze:

      Gratuluję spostrzegawczości – rzeczywiście to jest ich istota. Szukamy pytań, na które osoba, która nie ma nic do ukrycia odpowie automatycznie, a ta, która chce coś ukryć – będzie musiała dobrze przemyśleć.
      Pozostałe typy pytań nie były szczegółowo omówione. Można jedynie „wyciągać” je z bezpośrednio z rozmów.

    • Alvaro pisze:

      „Ze wszystkich leków które zginęły, ile zwinąłeś ty? (ktoś inny też to robił, nie tylko ty)”
      To ma jeszcze inny podtekst. Rozłożenie winy na więcej osób, na tłum. Jeżeli ktoś inny coś takiego zrobił, to w naszej świadomości nie ma to aż tak dużej winy i jest łatwiej też to zrobić (się do tego przyznać).
      Wszyscy przechodzą na czerwonym to ja też przejdę. Zmniejsza się odpowiedzialność jak jesteś w tłumie. To działa na tej zasadzie 😉

      • Damian Redmer pisze:

        Cenne spostrzeżenie!

  3. Eryk pisze:

    Po dwóch prezentacjach jestem pewny że książkę zamówię, mam nadzieję że dadzą ci z tego spory procent. 😀

    • Damian Redmer pisze:

      Haha… dzięki, chociaż mówiąc szczerze – nie za wielki 😉
      Miałem do wyboru – albo spory procent dla mnie, albo duży rabat dla czytelników. Wybrałem największy rabat dla czytelników 🙂

      • Andi pisze:

        Damianie a możesz powiedzieć, co zrobisz z tymi pięniedzmi?

      • Damian Redmer pisze:

        Dosyć prywatne pytanie 😉
        Ale niech ten jeden raz będzie – zapłacę nimi grafikom, programistom lub innym członkom zespołu. Na tę chwilę przez tworzenie zgrywalizowanego treningu rozwoju osobistego mam ok. 17 000 – 18 000 zł kosztów miesięcznie, więc w tej chwili praktycznie wszystkie przychody idą w firmę i rozwój projektu.

  4. DoroteK pisze:

    Jestem absolutnie zachwycona tą prezentacją. Bardzo ciekawa, na pewno wypróbuję te trzy pytania 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Ciesze się, że Ci się podobała 🙂

  5. Madzia pisze:

    Siedzę w rozwoju osobistym już kilka lat i Twoje prezentacje są jednymi z mich ulubionych. Uwielbiam Twoją energię, myślę zresztą że to bardzo ważne w odbiorze. Mówisz ciekawie – widać, że pasjonujesz się tym, co robisz i wkładasz w to całe serducho. No i jesteś prawdziwy! Oby tak dalej 😉

    • Damian Redmer pisze:

      Dzięki! 😀 Bardzo mi miło 🙂

  6. Maja pisze:

    Hmm.. fajne wskazówki, książkę chętnie kupię, tylko zastanawiam się czy to dobry sposób od razu pytać sugerując że dana osoba coś zrobiła. Myślę tutaj o konsekwencjach jeśli okaże się niewinna..

    • Damian Redmer pisze:

      Zdecydowanie nie 😉 W książce sugeruje się stosowanie wprowadzeń do ważniejszych pytań (czyli zanim je zadasz, to tłumaczysz, dlaczego zadasz jej to pytanie i jakie to dla Ciebie ważne itd. ale żeby wprowadzeniem nie zdjąć skuteczności samego pytania, to już nie poruszałem tego w prezentacji, bo to osobny temat).

  7. Dawid pisze:

    Co do pytania trzeciego myślę, że sygnałem ostrzegawczym mogło by być wyznaczenie bardzo surowej kary, na przykład ucięcie ręki za kradzież portfela.Bo ktoś kto ma coś na sumieniu od razu się domyśli, że nie zadajemy mu takiego pytania, żeby zagaić rozmowę tylko chcemy wysondować jego reakcję. Ogólnie uważam, że staranie się być „świętszym od papieża” jest częstą cechą oszóstów

  8. Grzegorz pisze:

    Damian ile w Ciebie energii i chęci do dzielenia się tym co sam stworzysz. Twoja postawa i pozytywne nastawienie do życia budzi też swego rodzaju, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zazdrość i sprawia, że chce się człowiek brać za siebie i rozwijać.
    Dzięki,
    Pozdrawiam
    Grzegorz

  9. kłamca pisze:

    Dzięki Damian! Teraz lepiej będę mógł przygotować się do odpowiedzi na niewygodne pytania! 😀

    • Damian Redmer pisze:

      Haha… nie wiem czy to będzie takie proste 😉

  10. Malina pisze:

    Pytania zakładające, że pytany jest winny nie są obiektywne. To jest typowo polityczne szukanie kozła ofiarnego. Zakładamy, że nie chce nam się dalej szukać winnych, więc dla świętego spokoju i z powodu lęku przed rozruchami, wmawiamy ofierze, że jest winna. Tę samą sztuczkę stosował Stalin. Pytanie brzmi ilu niewinnych zniszczyło CIA?
    W przypadku zależności pracownik pracodawca jeśli sugerujemy, że inni pracownicy to widzieli, nawet niewinna osoba się przyzna. Jeśli jeszcze obiecamy jej, że sprawa przycichnie to tym bardziej się przyzna. Plotka ma dużo większą moc niż prawda. Sugerowanie, że ktoś jest winny jest typowym zjawiskiem szukania kozła ofiarnego powszechnie stosowanym we wszystkich krajach na świecie i nie ma nic wspólnego z prawdą. To najprostszy sposób, żeby utrzymać się na politycznym stołku.

    • Damian Redmer pisze:

      Wydaje mi się, że zupełnie źle zrozumiałaś całą prezentację…
      Nikt tu nie mówił o plotkach, szukaniu kozła ofiarnego, polityce czy oskarżaniu kogoś publicznie. Prezentacja dotyczyła czegoś zupełnie innego – wykrywania kłamstwa.

      • Malina pisze:

        Lubię Cię. Masz świetne prezentacje, ale z tą się nie zgodzę.
        Cytat:
        „Ze wszystkich tych leków, które zginęły ze szpitala ile ukradłeś ty?
        Sprawiło, że pielęgniarz przyznał się od razu.”
        Trudno nie zrozumieć tego tekstu. Ewidentne szukanie kozła ofiarnego. Odpowiedź zależy od tego kto pytał i w jakiej sytuacji. Tu działa efekt zależności pielęgniarza do przełożonego. Ten efekt daleki jest od prawdy. Potrzebne jest wiele innych dodatkowych pytań, żeby sprawdzić czy pielęgniarz przyznał się ze strachu, czy ukradł naprawdę. Tym jednym pytaniem nie dojdziesz do prawdy.
        Pytania dodatkowe:
        Gdzie stały leki?
        Ile wziąłeś?
        Te pytania pomogą Ci sprawdzić, czy pielęgniarz wie o czym mówi.

      • Damian Redmer pisze:

        To nie przełożony pytał, tylko osoba z zewnątrz, ale nawet gdyby robił to przełożony – ciężko mi wyobrazić sobie sytuację, w której świadomie i dobrowolnie wybierasz przyznanie się do winy, której nie zrobiłaś, a co się z tym wiąże: stratę pracy, sprawę karną i możliwy pobyt w więzieniu. Gdybyś uparcie zaprzeczała to jeśli przełożony szuka kozła ofiarnego, to w najgorszym wypadku stracisz tylko pracę (w pierwszym masz to gwarantowane), ale nie masz sprawy karnej.
        Znasz jakieś rzeczywiste przypadki, gdzie ktoś przyznał się do przestępstwa, którego nie popełnił, tylko dlatego, że przełożony go o to spytał zakładając, że to on?
        I nie mam na myśli średniowiecznych czy PRLowskich metod na zasadzie: najpierw Cię wsadzimy do więzienia, a potem będziemy dochodzić winy, tylko taką sytuację jak opisaliśmy.

      • Malina pisze:

        Osobiście przeżyłam taką sytuację ze swoim pracownikiem. Powiedział mi, że powie prawdę, ale żebym nie wnosiła sprawy do sądu. Później okazało się, że został wrobiony. Niestety takie sytuacje zdarzają się bardzo często, zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z kozłem ofiarnym grupy.
        Człowiek, który się przyznaje zawsze chce czegoś w zamian. Samo sądownictwo bazuje na tej metodzie: „Jeśli się przyznasz będziesz miał łagodniejszy wyrok. Wszystkie dowody wskazują na ciebie.”. Dzięki temu wielu niewinnych siedzi w więzieniu. Tak samo działa wywiad „Jak się przyznasz i powiesz z kim współpracowałeś to my załatwimy ci łagodniejszy wyrok.” Czyli jak pójdziesz na współpracę, to my też coś dla ciebie zrobimy. Przy założeniu oczywiście: „My wiemy, że to ty”
        Zawsze jest coś za coś, dlatego jeśli chcesz dojść do prawdy, to musisz zadać wiele dodatkowych pytań i uważne obserwować rozmówcę. Pierwsza reakcja oskarżonego mówi nam czy oskarżony mówi prawdę czy nie. Dalej to już jego umiejętności w tuszowaniu kłamstwa.

      • Damian Redmer pisze:

        Rozumiem „układ” z sądownictwem i wywiadem, gdzie jest się winnym i walczy po prostu o łagodniejszy wyrok. Ale w sytuacji gdy jesteś zupełnie niewinna… naprawdę trudno mi to sobie wyobrazić. Ale jeśli sama tego doświadczyłaś, to nie mam co się spierać tylko przytaknąć.
        Dzięki za tę informację!

      • Malina pisze:

        Dzięki. Bardzo fajnie mi się z Tobą dyskutowało.

      • Damian Redmer pisze:

        Wzajemnie 🙂

    • Grażyna pisze:

      wmawianie ofierze że jest winna, tę sztuczkę
      i metody stalinowskie uczyli się innni
      i do tej pory stosują.

  11. Andi pisze:

    hej Witaj Damianie: mam nadzieje, że nie obraziłeś się na moje prowokacyjne, zaczepne pytanie w stylu CIA :). Bardzo lubie ogładać Twoje prezentacje i absolutnie nie obchodzi mnie, bo to nie mój biznes ile pieniedzy i od jakiej organizacji, czy firmy dostajesz. To tylko Twoja sprawa no i może naszego WIELKIEGO FISKUSA! Oby MOCZ była z nim!! Szkoda, że jestem już trochę za stary na szybkie i głebokie przeswajanie wiedzy i bardzo żałuje, że kiedyś kiedyś dawno temu nie było mi dane „lepiej rozwijać się” przy pomocy nowoczesnych metod. Ja wiem, że są byli i będą ludzie od urodzenia wprawieni w wielu aspektach, życia (choćby naturalny sposób KŁAMANIA) ale ogladając od wielu już lat Twój i inne PRO rozwojowe pragramy myśłe, że młodzi ludzie którzy chcą się rozwijać mogą osiagnąc o wiele wiecej dzięki wiedzy choćby w ten sposób uzyskiwanej. Ok starczy bo się rozpisałem …. Sorki za żart Pozdrawiam Andrzej

    • Damian Redmer pisze:

      Żaden problem i dzięki 🙂
      Pozdrowienia!

  12. Arek pisze:

    Dobry komentarz odnośnie pedofilii. Zauważmy, jak polska wierchuszka kościelna usiłowała w mediach rozmyć odpowiedzialność księży pedofilii, w szczególnym przypadku usiłując przenieść odpowiedzialność na dzieci („same wchodzą do łóżka”). Złodziej broni złodzieja, a pedofil pedofila (wg psychologów), co potwierdzałoby się i w badaniach nad kłamstwem. Relatywizacja pedofilii w myśl idei – dzisiaj ty, jutro ja.
    Tymczasem rozwiązanie jest proste: Polska powinna podpisać umowę z Koreą Północną na resocjalizację pedofilii w tamtejszych obozach pracy. Powiedzmy – 10 lat za jedno skrzywdzone dziecko. Bez możliwości wcześniejszego zwolnienia – czyny pedofilskie siedzą w tych dzieciach całe życie, niech więc i pedofil odpowiednio długo odczuwa skutki swoich działań.
    Natomiast sugerowanie komuś, że coś ukradł czy popełnił inne przestępstwo, przed udowodnieniem tego czynu, może skończyć się sprawą w sądzie, nawiązką albo inną karą, jeśli ktoś tego czynu nie popełnił. Dawniej tak nauczyciele usiłowali wydobyć informację od uczniów. Dzisiaj, gdyby uczeń był niewinny, sprawa trafiłaby co najmniej do dyrektora, a przy upierdliwych rodzicach nauczyciel wyleciałby z pracy z zakazem wykonywania zawodu i wyrokiem sądowych.

  13. Klaudia pisze:

    Prezentacja świetna, zresztą jak zwykle 🙂 Tylko, czy to nie będzie wskazówka dla kłamców, by przygotować się do właśnie takich pytań?

    • Damian Redmer pisze:

      Zdaniem autorów – nie da się pełni wykorzystać tej wiedzy, żeby skutecznie kłamać. Skuteczniej – tak. Ale tak, że nie da się tego wykryć za pomocą tych metod – nie.
      Jeśli ktoś zada Ci pytanie, które sprawia, że żeby ukryć prawdę musisz przemyśleć szybko wiele informacji… to nawet wiedząc, że stosowanie metod „kupowania czasu” jest postrzegane jako kłamliwe zachowanie jaki masz wybór?
      Można coś palnąć bez przemyślenia, ale wtedy dużo bardziej prawdopodobne, że sami się wkopiemy. Praktycznie nie ma obrony na dobrze zadane pytanie (takie, które zmusza kłamiącą osobę do analizy tego co można, a czego nie można powiedzieć).

  14. Elen pisze:

    Jak zadać pytania na kradzeż Dl z głowna wygrana , gdy winowajca się wypiera ale jego zachowanie wskazywalo że ukrdł mi go . jak uzyskać prawdę

  15. JakaOna pisze:

    Pierwsze piszę komentarz ,chyba zbyt wiele emocji. Bardzo bym chciała aby to był kolejny ciekawy test ,doświadczenie. Niestety w moim życiu ja stałam się obiektem testu . Gdy partner zaczął się zmieniać grzecznie pytałam,później już kłótnie,awantury …nerwica . Zostawiałam tel iii to co usłyszałam po wysłuchaniu przeszło najśmielsze oczekiwania . Ten typ nie chciał się normalnie rozstać chciał mnie zabić . Wiedziałam ,że musi kłamać wszystko na to wskazywało . Chyba nieraz jednak warto sprawdzić wcześniej..jeśli są nawet niewielkie wątpliwości. Z przyjemnością wysłucham

  16. To jak najbardziej w ich stylu. Haute couture (fr.

  17. Krawiectwo też jest sztuką. Zatrudnij firmę Aster.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *