3 kroki do trwałej zmiany siebie

Wiele poradników mówi, że wystarczy 21-30 dni coś powtarzać i potem to postanowienie już „trzyma się” samo.

Jednak analizy jasno pokazują, że dosyć popularna jest sytuacja, gdy radzimy sobie z czymś przez miesiąc czy nawet dłużej, a później i tak wracamy do stanu sprzed postanowienia.

Tak jest z dietami, chudnięciem, paleniem, ćwiczeniami fizycznymi, alkoholem, nauką języka i wieloma, wieloma innymi rzeczami.

Jak temu przeciwdziałać?

Zapraszam po 3 szybkie kroki:

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (52):
  1. Hambug pisze:

    Damian, ale ty masz temat na prezentacje! Pisałeś kiedyś że masz gotowe materiały o micie na temat słowa NIE.

    • Damian Redmer pisze:

      Mam przygotowane materiały (badania), na jeszcze wieeele prezentacji, ale od samych badań do powstania takiej prezentacji wideo jest naprawdę długa droga.

  2. Adam pisze:

    Ile będzie kosztował best you?

    • Damian Redmer pisze:

      Ciężko rzucić jedną ceną, bo nie będzie takiej. Za gotówkę będzie można kupować rodzaj swoistej waluty wewnątrz treningu, za którą dopiero będzie można „odkrywać” wiedzę (czyli wszystkie materiały merytoryczne) wewnątrz treningu. Więc jeśli chcesz szybciej przerobić różne materiały – inwestujesz więcej w krótszym czasie. Jeśli odpowiada Ci wolniejsze tempo – inwestujesz mniej/rzadziej. Pełna elastyczność 🙂
      Istnienie wewnętrznej waluty (zamiast kupowania materiałów bezpośrednio za złotówki) pozwala także zdobywać ją za postępy w treningu. Czyli od pewnego etapu im lepiej trwasz w swoich postanowieniach, im lepszą wersją siebie się stajesz – tym mniej płacisz 🙂

  3. Bardzo fajna prezentacja. Ciekawi mnie również, co jeszcze ma wpływ na nasze postanowienia?
    Przykładowo Zauważyłem, że w lecie mam mniejszą motywację i „gorzej” trzymam się swoich postanowień niż w zimie.

    • Damian Redmer pisze:

      TONA rzeczy Tomku (naprawdę za wiele, żeby dało się je tutaj wymienić, albo wystarczająco zrozumiale nawet nazwać) – stąd cały trening Best You i tysiące przerabianych badań 😉

      • Myślę że jednym z czynników pływających na to: jest ten element, o którym wspominałeś w tej prezentacji. (temperatura)
        https://rozwojowiec.pl/1926/silne-ograniczenie/

      • Damian Redmer pisze:

        Na pewno też (gratuluję, że pamiętałeś), ale lato to też wakacje kiedy wypadamy z rutyny i przestają aktywować się wyrobione nawyki. To też wyjazdy, które działają podobnie. To większe nastawienie, żeby siebie nagradzać za różne rzeczy (to generalnie jest dobre, ale jeśli robi się odpowiednio, bo jest pewien mechanizm, przez który nagrody, czy nawet sama świadomość postępów działają demotywująco), to też często większy poziom energii (im więcej słońca zażywamy, tym lepiej śpimy i mamy więcej energii – bardzo upraszczając), który z jednej strony jest bardzo pomocny, ale z drugiej jeśli nie towarzyszy mu odpowiedni mindset, to ta energia pcha nas nie do tych rzeczy, które sobie postanowiliśmy. Jeszcze jeszcze tego trochę 😉

  4. Sylwia pisze:

    Dziękuje, naprawdę dziękuje za te wszystkie prezentacje. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo zmieniasz życie innych ludzi. Naprawdę nie słyszałam nigdy o czymś takim jak rozwój osobisty. Nie udaje mi sie wprowadzać w życie wszystkiego o czym mówisz, ale naprawdę posiadając tą wiedze czuje się jakbym miała władze nad światem 😉 szkoda że tak mało osob sie tym interesuje; przecież powinni tego uczyć w szkole, halo :d

  5. Od jakiegoś czasu używam HabitBull na androida, bo zgubiłem kartki do śledzenia postępu różnych postanowień.
    Nie ma kategorii czy coś jest w trakcie, śledzone czy opanowane, ale się dobrze sprawdza.
    Przy okazji kopalnia wiedzy, żeby zobaczyć z jakimi postanowieniami ludzie mają problemy 😉

    • Damian Redmer pisze:

      O! To dla mnie cenna informacja. Dzięki! 🙂

    • Damian pisze:

      Również używam Habitbulla i jest całkiem niezły, da się wyłączać nawyki, ale rzeczywiście mieszają się te które utrzymuję z tymi nad którymi pracuję. Sam myślałem o podobnym podziale, bo tylko z tej 2 grupy chcę czytać swoje intencje implementacji. Brakuje też wygodnego zapisywania intencji do nawyków. A i jest powolny.
      @Damian: chętnie wypróbuję Best You pod warunkiem że będzie klient na Androida bo nawyki uzupełniam po położeniu się do łóżka. Jest taki w planach?

      • Damian Redmer pisze:

        Oczywiście, że jest i Android musi być! Tylko uprzedzam, że na razie jeszcze go nie mamy, bo będziemy dopracowywać wersję przeglądarkową. Jak ona będzie spełniała i nasze i wasze oczekiwania to koncentrujemy się na odtworzeniu najważniejszych elementów na aplikacje mobilne.

  6. Pawel pisze:

    Czekam!!!!!!!!!!!!!!! Best you – oby okazało się the best

  7. Pytajnik pisze:

    Damian,
    Czy możesz polecić najlepszy program/kalendarz do tego typu funkcji? 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Gdybym znał to zamiast go tworzyć, sam bym z niego korzystał 😉 Wg mojej wiedzy i znajomości rynku najlepszy będzie Best You (jak go dopracujemy, bo teraz będzie tylko testowe otwarcie i jeszcze wiele rzeczy nie będzie idealnych ;)). Na tę chwilę nie wiem czy jakiś inny program pozwala przenosić swoje postanowienia między tymi 3 kategoriami.

  8. Wojtek pisze:

    No właśnie jakoś nie działały u mnie te plansze do nawyków. Narzędzia elektroniczne bardziej do mnie przemawiają. Nie mogę się doczekać startu BEST YOU 🙂 Już chyba poczekam te dwa tygodnie i nie będę szukał alternatywnych sposobów. Bardzo dobrze, że nastąpiło przesunięcie, bo będę mógł się na razie skupić na nauce do teleturnieju 😛

    • Damian Redmer pisze:

      Łał! A do jakiego teleturnieju się uczysz?

  9. Asia pisze:

    Czy best you bedzie udoskonaloną wersją kreatora nawyków czy to dwa różne treningi?

    • Damian Redmer pisze:

      Best You będzie zawierał w sobie wiedzę z Kreatora Nawyków i będzie miał zupełnie inną formę. Ale generalnie to 2 różne treningi. Komentarz poniżej wypisałem kilka różnic między Kreatorem Nawyków a Best You.

  10. Ania pisze:

    Hej Damian,
    A w czym głównie best you będzie się różnił od kreatora nawyków?
    pozdrawiam
    Ania

    • Damian Redmer pisze:

      Różnic będzie tyle, że nie wiem od czego zacząć… hmm… to kilka najważniejszych:
      – w BY będziesz mogła elektronicznie za pomocą specjalnego panelu śledzić wszystkie swoje postanowienia, cele i intencje implementacji
      – w BY będą z czasem wrzucone wszystkie materiały (nie tylko te dotyczące nawyków), które już są w produktach i wiele takich, które nie są obecnie w sprzedaży czy prezentacjach na blogu. Innymi słowy – to będzie platforma skupiająca wszystkie materiały merytoryczne w jedną całość .
      – w BY będzie dużo więcej mechanizmów grywalizacji niż tylko zaznaczanie postępów w przerabianiu kursów – mamy misje, drużyny, możliwość pojedynków, rankingi
      – w BY mamy formy interakcji między uczestnikami (wewnętrzny system wiadomości, czat wewnątrz drużyny, specjalne oznaczenia żeby inni użytkownicy mogli szybko dowiedzieć się o tobie kilku najważniejszych rzeczy, którymi chcesz się podzielić…)
      I jeszcze wiele innych 🙂

  11. Adam pisze:

    Prezentacja naprawdę ciekawa, za co gratulacje. Proponuję jednak popracować nad dykcją, bo to naprawdę kuleje, a nie powinno u osoby, która zarabia na życie prowadząc wykłady i prezentacje. Pozdrawiam.

  12. Lukasz pisze:

    hym … tak oglodam twoje prezedacje i zastanawiam sie nad tym czy czasem nie myslales nad otwarciem nowego kierunkow studiow poniewarz tak naprawde nie jest
    warzne jakie studio skoczymy tlko jak wkorzystamy tom wiedze kturom naniej zdobedziemy i jak bedziemy potrafili jom wykorzstac bo jerzeli mam koczc studja apotem pracowac na miotle to ten czas zostal zmarnowany wiec lepiej czasem skupic sie na sobie zeby puzniej dokonac skoku nisz dziubac dziubac a potem…

    • Damian Redmer pisze:

      Na razie jestem zaproszony jako jeden z wykładowców studiów MBA w Warszawie, więc to mi wystarczy w kwestii otwierania nowych kierunków. Zobaczę najpierw czy to jest ścieżka, którą chciałbym kontynuować.

  13. Piotr pisze:

    Musisz mieć jaja. Inaczej guzik z tego.

  14. Aleksandra pisze:

    Dlaczego zanim zaczęłam oglądać wiedziałam od razu, że będziesz chciał coś sprzedać? Radzę przeczytać Go Givers… I rozpatrywanie takich zachowań, jak palenie, dieta, alkoholizm, schemat finansowy jako nawyki nastręcza nam niewyobrażalny ogrom dodatkowej pracy. Zawsze kiedy to robiłam zgodnie z Twoimi radami co do nawyków, bardzo szybko polegałam, bo trzeba było myśleć o wielu rzeczach na raz, pamiętać o wszystkim i drobne czynności, ale jednak, cały czas były na mojej liście. Gdy zaczęłam mniej analizować swoje zachowania a więcej działać intuicyjnie i ze zdrowym rozsądkiem zaczęły dziać sie cuda. Polecam przeczytać książki Allana Carra (chociaż nie wiem, czy Twój ścisły umysł jest na tyle otwarty) i pouczyć się trochę o psychologii szczęścia i sukcesu (również na podstawie badań mózgu). Polecam również szkolenia Piotra Łabuza. Wtedy wszystko ułoży się w jedną oczywistą całość i nie trzeba będzie analizować wszystkiego.

    • Damian Redmer pisze:

      O jakich rzeczach na raz miałaś myśleć, do jakich rad się stosowałaś i co konkretnie sprawiało taką trudność?
      Psychologia szczęścia była pierwszym tematem, z którego zgłębiłem badania w większej ilości i jej dotyczyły mój pierwszy produkt jaki kiedykolwiek stworzyłem (Klucze Szczęścia) 🙂
      Allana Carra mam 2 książki (o diecie i rzucaniu palenia), więc chyba nie mam takiego zamkniętego umysłu 😉 Ale to nie jest rzeczywiście podejście, które jest mi bliskie bo… nie wiadomo jaką ma skuteczność. Nikt go nigdy (z tego co mi wiadomo) nie zmierzył. Nikt nie pokusił się o odpowiedź na pytanie: ile spośród wszystkich osób, które przeczytały jego książkę o rzucaniu palenia, nie pali od przynajmniej 5 lat. Może się okazać, że ten odsetek jest kosmicznie wysoki (np. 30%), albo śmiesznie niski (0,0001%), ale tego się nie dowiemy.
      Jeśli jego podejście intuicyjne zadziałało dla Ciebie, to super. O to chodzi, żeby każdy znalazł to co działa dla niego.
      Moje podejście jest połączeniem interwencji, które miały największe skuteczności. Co nie znaczy, że pomagały każdemu. Żadna interwencja/podejście nie ma 100% skuteczności. Dlatego ja skupiam się po prostu na tym, co do czego mamy dowody (a nie podejrzenia), że działa najlepiej. Ale jak napisałem – to nie znaczy, że wiedza, którą prezentuję jest alfą i omegą i najlepszym podejściem dla każdego człowiek na Ziemi.
      Z naukowego punktu widzenia – ma po prostu największe szanse najlepiej zadziałać dla większości osób w porównaniu do innych podejść. I w to celuję 🙂

  15. anka pisze:

    Damian na prawde bardzo Ci dziekuje za twoja ciezka prace na tymi wszystkimi prezentacjami. Ludzie sa zbyt leniwi zeby cos zmienic w swoim zyciu ale pierwsi do narzekania. Irytuje mnie, ze wiekszosc Polakow nic nie robi w kierunku samodoskonalenia ale ciagle im zle. To brak pieniedzy, praca nie taka, partner nie taki ale zeby cos zrobic w tym kierunku to juz sie nie chce.
    Dziekuje Ci za wszystkie prezentacje, ktore zmieniaja moje zycie na lepsze 😉

  16. Stanisław pisze:

    Witam – dziękuję bardzo za prezentację. Dla mnie największym problemem jest sprzątanie pokoju (pomimo wkraczania na emeryturę; hobby: działka, piesek).
    Serdecznie pozdrawiam

  17. Wojtek pisze:

    Do „Jednego z dziesięciu” 🙂 W sumie marne szanse, że trafi mi się coś, czego się uczyłem ostatnio, ale byłbym zły na siebie, jakbym odpadł na czymś, czego mogłem się szybko nauczyć 😛

    • Łukasz pisze:

      Jak się uczysz? Masz może jakąś listę pytań?
      Bo sam się zastanawiam nad startem.

  18. Jacek pisze:

    Nie wiedziałem, że w ogóle można nauczyć się do teleturnieju. Przecież nie wiadomo o co nas zapytają.

  19. Weronika pisze:

    Hej, chciałam spytać, czy mógłbyś zainteresować się może tematem terapii odrzucenia. Polega ona na tym, że każdego dnia trzeba zostać odrzuconym, inaczej nie spełniasz questu.
    Zaczęłam dziś i jestem bardzo podekscytowana, czy rozwinie mnie to w kierunku otwartości do innych ludzi i bycia szczęśliwszą niż jestem teraz.

    • Damian Redmer pisze:

      Mogłabyś napisać o niej więcej? Bo nie spotkałem się z nią. Chyba, że mówisz o jakimś rodzaju ćwiczenia, gdzie podchodzi się do obcych ludzi i prosi/mówi dziwne rzeczy, żeby pozbyć się lęku przed nawiązaniem rozmowy z nieznajomą osobą.

  20. plugastwo pisze:

    tylko czy to zawsze musi być filmik?
    zwróć uwagę na to, że ludzie którzy chcieliby się podszkolić nie zawsze mogą odpalić filmik, posłuchać co gadasz. nie możesz RAZ w życiu zrobić tego normalnie, jak człowiek, w wersji tekstowej?

  21. Przemek pisze:

    Ja mogę od siebie polecić aplikacje na androida o nazwie Rewire. Jest w niej w sumie wszystko co podałeś jako ważne Damianie. Mamy kalendarz gdzie zaznaczamy czy danego dnia się udało zrealizować postanowienie, Jest możliwość określenia na ile dni chcemy postanowienie wtedy mamy też obliczaną procentową realizacje naszego postanowienia. Oprócz tego podział postanowień na kategorię i dość czytelna prezentacja graficzna naszego postanowienia w formie wykresu 🙂

    • Damian Redmer pisze:

      Dzięki za polecenie!

  22. Paweł pisze:

    co lepsze, zapisywanie codziennie sukcesu w jakims postepowaniu czy zapisywanie porazki? np. chce rzucic palenie, zalozylem sobie kalendarz internetowy w ktorym trzeba zaznaczyc dzien na czerwono kiedy zapalilem, jak nic nie klikalem to dzien automatycznie zmienil sie na „zielony” dzien, co oznaczalo ze po prostu nie zapalilem, czy jest to dobre, czy lepiej zalozyc sobie jakis inny kalendarz w ktorym ja zaznaczam codziennie czy udalo mi sie wytrwac lub nie?

    • Damian Redmer pisze:

      Ja bym zmienił aplikację (lub założył własny kalendarz, ale jestem pewny, że są inne aplikacje). To dziwny mechanizm, który zakłada, że jak nie zaznaczyłeś to odniosłeś sukces. U nas robimy to tak, że jak nie zaznaczysz przez 3 dni danego postanowienia, to tamten dzień jest traktowany jako porażka.

  23. Mariusz pisze:

    Damian, a co kursem samodyscypliny,czy będzie on w materiałach merytorycznych Best You?

    • Damian Redmer pisze:

      Tak, on będzie ich trzonem.

  24. Konrad pisze:

    Witam Damianie, czy Best You będzie posiadało również aplikację na Windowsa (Lumia)? Może i Android posiada 70% rynku zachodniego, ale warto byłoby pomyśleć również o tych 30% 🙂 Fajną sprawą byłaby ankieta na temat tego, ile procent zainteresowanych produktem posiada inny(i jaki) soft w smartfonie. Pozdrawiam, Konrad.

    • Damian Redmer pisze:

      Nie wiem Konradzie – na razie walczymy, żeby dopracować wersję przeglądarkową, więc kompletnie nie wiem ile pracy jest przy tworzeniu aplikacji mobilnych pod Androida, iPhona i Windowsa. Wiem, że musimy wejść na platformy mobilne, ale prawdziwe koszty tego poznam dopiero gdy będziemy na to gotowi.

  25. Iza pisze:

    Hej! nurtuje mnie pewna rzecz, jestem w trakcie prób zapanowania nad swoim czasem i zauważyłam że im bardziej coś muszę to tym bardziej mi się nie chce. Nie chodzi o nudne rzeczy w stylu rozliczenie podatku ale np.zaplanowałam godzinę gry na pianinie (co jest moim hobby i sprawia ni przyjemność) i ostatecznie nie gram, bo jest to tak jakby przymus (tak to odbieram czytając listę rzeczy do zrobienia) co robię nie tak? wcześniej gfy nic nie planowałam grałam pięć razy w tygodniu (zawalając obowiązki) a teraz gdy chcę to ogarnąć to mi się nie chce!ratunku!

    • Damian Redmer pisze:

      Hej! Fajnie, że to opisałaś 🙂 Jest sporo badań, które pokazują podobny efekt z np. nagrodami. Ludzie chętnie coś robią czy w czymś pomogą, ale gdy nagle okazuje się, że mogą za tę samą czynność jeszcze coś dostać (co w teorii powinno tylko zwiększyć ich motywację), to nagle się okazuje, że im się nie chce tego robić wcale.
      Niestety nie jestem w stanie tak na szybko opisać co z tym zrobić aby uniknąć tego i podobnych efektów, ale możesz zacząć od zmiany sposobu planowania: jeśli planujesz sobie grę w konkretny dzień (i może jeszcze o konkretnej porze), to ten efekt może często występować. Lepiej zaplanuj, że w tygodniu poświęcasz na grę określoną łączną ilość czasu i masz swobodę kiedy i jak to sobie rozłożysz. To z takich szybkich wskazówek.

  26. Łukasz pisze:

    Ehhh kolejny… Naprawdę nie wiem jak mogę się wybić, jeśli w necie już krąży tyle wartościowych informacji. Jeśli chodzi o filmik / prezentację, nie zdziwiły mnie wyniki odnośnie tych 30 dni. To tak po prostu nie działa i ludzie którzy jakiś czas siedzą w rozwoju zwyczajnie tego doświadczyli. Jeśli chodzi o takie monitorowanie postanowienia – świetna sprawa, ale nie dla mnie. Widzę ogólnie kwestię takiego „hakowania” umysłu w taki sposób, że no, jest to dobre… na początek. Jeśli chcesz zmienić kilka rzeczy w swoim życiu i nie wiesz jak się za to zabrać – jak najbardziej korzystaj. Natomiast jeśli masz jakieś doświadczenie i faktycznie wysokie aspiracje, zwyczajnie nie będziesz tego potrzebował. Z tymi technikami to jest trochę tak jakbyś musiał czytać instrukcję do samego siebie. Nie ma w tym nic złego, ale dla mnie jest to takie nieeleganckie powiedzmy 😉 Podstawą sukcesu jest zrozumienie i dogłębne poznanie samego siebie, a jeśli siebie znasz nie potrzebujesz przewodnictwa ani specjalnych technik – „Wise men follow their own direction” Ostatecznie powiem tylko, że możesz mnie postawić na przeciwko człowieka wyposażonego w najlepsze techniki motywacyjne, które są udowodnione przez setki badań, eksperymentów… Nie sądzę, żebym wymiękł pierwszy 😉 Pozdrawiam

    • Damian Redmer pisze:

      Były robione podobne do tego co piszesz badania (np. palacze mieli sami ustawić sobie „poziom trudności” pokusy zapalenia – im większy poziom trudności, tym więcej dostaną pieniędzy jeśli nie ulegną – i bez żadnych dodatkowych technik zdecydowana większość wymiękła). Generalnie ile badań widziałem, tak Ci co bazowali na „znam siebie, poziom swojej siły woli i potrafię się kontrolować” ZAWSZE w większości (oczywiście nie każdy, ale zawsze większość) przegrywali z podejściem „Nie jestem pewny czy mi się uda, więc lepiej zastosuję tę technikę”.
      Oczywiście Ty nie musisz być w tej większości.
      Osobiście lubię po prostu mieć „los” po swojej stronie, więc wolę korzystać z tego co najczęściej dla największej liczby osób się sprawdza 🙂

  27. Maja pisze:

    Ciekawa metoda. Najbardziej frustrujące jest to, że co jakiś czas wraca rutyna i znowu zaczynamy działać starymi nawykami. Byłabym bardzo dumna gdybym wiedziała, że coś mi się udało zmienić. Nie wiem na ile jednak, to kwestia charakteru danego człowieka. Pozdrawiam

  28. Mi bardzo pomogła w wyrobieniu nawyków zasada 2 minut. Powoli zgodnie z planem aż skończy się udało stworzyć ich parę. Miałem wewnetrzną motywację i przekonanie, że będę żałował w przyszłości i mi to bardzo pomogło 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *