Trofea i symbole wokół – jak na Ciebie wpływają?
Przekonajmy się…
Zobacz również:
- Powiązane
- Najnowsze
- Popularne
Zapisz się na newsletter i otrzymaj dostęp do prezentacji:
Większa motywacja i energia w 30 sekund!
Podając adres e-mail, zapisujesz się na newsletter Rozwojowca, w ramach którego otrzymasz od razu wspomniany wyżej PDF oraz informacje o produktach, promocjach i nowych materiałach (także tych niepublikowanych na stronie i zarezerwowanych wyłącznie dla czytelników newslettera).
W prezentacji dowiesz się m.in.:
Zapisz się na newsletter i otrzymaj darmowy PDF:
20 szybkich naukowo potwierdzonych technik, które zwiększą Twój potencjał
Podając adres e-mail, zapisujesz się na newsletter Rozwojowca, w ramach którego otrzymasz od razu wspomniany wyżej PDF oraz informacje o produktach, promocjach i nowych materiałach (także tych niepublikowanych na stronie i zarezerwowanych wyłącznie dla czytelników newslettera).
Mam pytanie. Czy autor stosował przedstawione tutaj metody a jeśli tak jaki one dały efekt na nim?
Stosowałem częściowo te metody kiedy jeszcze nie wiedziałem, że mają potwierdzenie w badaniach. Ponieważ było to szczątkowe stosowanie, nie mam aż tylu doświadczeń ile bym chciał – jednak moimi trofeami był przedmiot kolekcjonerski, którym uczciłem powrót z pracy za granicą (gdzie poradziłem sobie z wieloma zupełnie nowymi wyzwaniami), jedna z moich marynarek ze względu na kontekst jej zakupu i to jak sprawia, że się czuję; oraz tapety na pulpit (o tym jak zasady z prezentacji mają się do napisów i grafik – będzie w kolejnej prezentacji) będące screenshotami z gry komputerowej, którą kiedyś tworzyliśmy z przyjaciółmi.
Teraz po zamknięciu researchu pod kątem tej prezentacji, kiedy wiem, że metoda ma potwierdzenie w nauce – chcę rozbudować swój zbiór trofeów.
Prezentacja podobała mi się, ale mam uwagę dotyczącą muzyki która czasami niemalże zagłusza prelekcję a powinna przecież być w tle.
W którym momencie? Bardzo pilnowałem, by przez cały czas nie była zbyt głośno – choć oczywiscie mogło mi się to nie udać.
Moim trofeum to dwa kapelusze meksykanskie przywiezione z Meksyku- podrozy mojego zycia. To wlasnie wtedy zrozumialam, ze prawdziwe marzenia mozna realizowac. Trzeba tylko wiedziec jak to robic.
Piękne trofeum, dziękuję 🙂
Ciekawa prezentacja, myślę ze wiele osób nieświadomie stosuje takie metody.Jeśli kojarzą nam się takie trofea pozytywnie, to super.Gorzej jeśli wokół nas jest kilka przedmiotów, o których świadomie nie wiemy, ze maja na nas negatywne działanie.
Dokładnie. To bardzo ważny szczegół i dlatego wymieniłem przykład z medalem – coś co „powinno” nam się dobrze kojarzyć i dobrze nastawiać, czasem robi coś wręcz przeciwnego. Ważne, by być ze sobą szczerym.
To dziala troche inaczej. Habituacja dziala na swiadomosc, a nie na podswiadomosc. Podswiadomosc rejestruje zawsze wszystkie bodzce, tylko nie wszystkie przekazuje swiadomosci. Np. zapach. Po jakims czasie juz go nie czujemy, ale czy on przestal dzialac? Nie, wciaz dziala jak dzialal, tylko swiadomie przestajemy zwracac na niego uwage. Bodzce podprogowe dzialaja na podswiadomosc, swiadomie nie zauwazamy ich, dzialaja tak samo jak przedmiot czy obraz, gdy sie do jego widoku przyzwyczaimy. Z tego powodu nie widze wiec zadnego powodu chowania rzeczy, ktore dobrze dzialaja na nasza podswiadomosc.
Mówisz o habituacji na poziomie psychologicznym, jeśli chodzi o habituację czysto zmysłową (jak np. wspomniany zapach) i działa ona nieco inaczej.
Usiłuję się przemóc i obejrzeć do końca wykład p. Macieja P.
To chyba wiek mój robi swoje — za cholerę mi to nie wychodzi…
Pan Maciej sepleni. I już. Karty mikrofonowej w Polskim Radio by nie dostał.
Pewnie z przyczyny takiej, iż mądrym człowiekiem on jest, nikt mu jeszcze tego nie powiedział.
A żył kiedyś w Grecji taki osobnik, co ćwiczył z ustami wypełnionymi kamieniami. Może by tak?…
No cóż… fetyszyzm w pełnej postaci…