Twój szef jest idiotą – recenzja

Miałeś kiedyś głupiego szefa? Takiego, który czepiał się każdego nieistotnego szczegółu, doprowadzając wszystkich do szewskiej pasji?

Dzisiaj dowiesz się m.in.: Dlaczego szef ma takie dziwne wymagania, dlaczego nie można go zrozumieć, i przede wszystkim, dlaczego jest tak strasznym idiotą!

Zapraszam na recenzję książki “Mój szef jest idiotą”, autorstwa Thomasa Eriksona.

 

Znalazłeś w tym wartość?

Podziel się i pomóż innym także znaleźć ten materiał:

Zobacz również:
Komentarze (11):
  1. Bardzo fajnie i w krótkie formie podany materiał. Od wielu lat propagujemy tą ideę i prowadzimy szkolenia z tego tematu zarówno dla szefów jak i pracowników. Fajnie też sprawdza się to w komunikacji z klientem.

  2. Magdalena pisze:

    To jest kwestia, którą chciałabym wykrzyczeć światu:
    „Czerwoni i zieloni z natury się nie lubią. Takich sympatii i antypatii jest więcej i zdecydownie warto je wszystkie znać, bo to sprawia, że ludzie wokół nas przestają nam się wydawać idiotami.Po prostu zaczynamy rozumieć, że oni inaczej patrzą na świat i mają inną hierarchię wartości. Gdy raz to pojmiemy i weźmiemy sobie do serca, życie nasze i wszystkich wokół nas stanie się lepsze.”
    Cieszę się, że to powiedziałeś i dziękuję, prześlę dalej.
    W ogóle bardzo dobra prezentacja, gratuluję!

  3. Mariusz pisze:

    nie mając pojęcia czym jest DISC od zawsze uważałem, że każdy z nas ma inną hierarchię wartości i stąd biorą się te wszystkie nieporozumienia na podłożu zawodowym dlatego cieszę się, że poruszyłeś tę kwestię będę mógł przytoczyć to osobą u których na zrozumienie zwyczajnie nie ma co liczyć

    • Bartek pisze:

      Jak najbardziej hierarchia wartości również ma w tym znaczącą rolę! To co przedstawiłem to tylko fragment. Druga część która jest opisywana w książce to „siły napędowe” które można opisać właśnie jako hierarchię wartości.

  4. agata pisze:

    Sprawa jest bardziej skomplikowana, niż ją przedstawiono w tej prezentacji i – chyba? – w tej książce. Takie uproszczone podejście ułatwia pogodzenie się z tym, że skoro są różne osobowości, to brak porozumienia jest ok., taki schemat każe pogodzić się i z tym, że rządzi nami ktoś, kto się do tego nie nadaje, a trafił na dane stanowisko, bo… miał znajomości lub komuś podstawił nogę. Prezentacja pomija kwestie mobbingu, molestowania w miejscu pracy, psychicznych odchyleń, wręcz psychopatii, jakie przejawiają szefowie lub pracownicy, którzy przyjmują rolę „drugiego” szefa. Wielu ludzi, którzy nie powinni być szefami, zarządza ludźmi, niszcząc i poniżając, wielu też ma szefa „idiotę”, a życie zamienione w koszmar.
    Czekam na książkę, która podpowie, jak zarządzać „sobą”, by taki szef idiota nie zatruwał życia, ale stał się przezroczysty.

    • Bartek pisze:

      Oczywiście, że jest bardziej skomplikowana, dlatego też mówiłem o tym w materiale. To tylko skrót z i tak uproszczonego modelu ludzkiego zachowania.
      Film dotyczy recenzji książki która skupia się na typologii osobowości, a nie na dogłębnym opisaniu wszystkich problemów istniejących w miejscu pracy. Problemy które wymieniłeś jak najbardziej istnieją, ale nawet gdyby były opisane w książce, naprawdę sądzisz, że byłbym w stanie wszystko to opisać i zmieścić się w godzinie nagrania? Zawsze muszę wybierać.

  5. Ppp pisze:

    „Otoczeni przez idiotów”, lepiej tłumaczy ideę „kolorów osobowości”. Zatem tamtą pierwszą bardziej bym polecił, a tą – warto przejrzeć na miejscu w księgarni, ale nie widzę konieczności kupowania.
    Sama idea „kolorów osobowości” bardzo mi się podoba.
    Jestem niebieski, podbarwiony czerwonym.
    Pozdrawiam.

  6. Mateusz pisze:

    Bardzo fajna prezentacja i zachęcam do zgłębiania tego systemu.
    Osobiście miałem robione „testy” związane z tą metodologią w pracy. Na początku byłem bardzo sceptyczny, szczególnie gdy dowiedziałem się jak drogi jest to test i całe szkolenie z nim związane. A potem przeczytałem swoją, spersonalizowaną charakterystykę przygotowaną na podstawie moich odpowiedzi i uwierzyłem 🙂
    Dzięki tym testom zdiagnozowałem też (z pomocą trenera) u siebie pewne problemy, z którymi teraz wiem jak walczyć.
    No i po szkoleniu szefowa inaczej z nami rozmawia 😉
    Pozdrawiam,
    Zielono-niebieski z domieszką żółtego

  7. Marek pisze:

    Gniot jakich mało. Nie chcę tutaj krytykować Ciebie i twojej prezentacji bo chcesz dobrze ale :
    1. To są brednie, banialuki niepotwierdzone naukowo. Patrz https://blog.krolartur.com/testy-i-pseudotesty-psychologiczne/
    2. Uległeś efektowi horoskopowemu i wielu innym błędom poznawczym które mógłbym wyliczać w dziesiątki i niestety robisz wodę z mózgu kolejnym zajawkowiczom. Mógłbym podawać w setki przykłady osób które totalnie nie pasują do tego modelu, oczywiście Ty będziesz na takie przykłady ślepy, omamiony tą teorią dopasowując sobie teorię do rzeczywistości. Sam jestem takim przykładem.
    3. Ludzi nie da się stypologizować. Inaczej – możemy próbować ale to nie da nam lepszej wiedzy i zrozumienia ale wręcz przeciwnie – tylko nas ogłupi. Na osobowość składa się wiele różnych cech, podkreślam – cech i czynników i jeśli chcieć kogoś dokładnie podług nich stypologizować to mielibyśmy (jeśli już) nie 4 ale 852302924 typy.
    4. Skoro już jednak chcecie to polecam metodę Myers-Briggs, która podobnie jak DISC też jest nędzną popsychologiczną zabawką wywodzącą się z (godnej uwagi) psychologii analitycznej Junga. W odróżnieniu od DISC mamy tam nie 4 ale 16 typów które biorą się z 4 wymiarów psychiki. Co ciekawe, pozostałe 2 wymiary Myers-Briggs, które nie są uwzględnione w DISC są o wiele ważniejsze, aniżeli ekstrawersja-introwersja, ludzie-zadania. Oczywiście da ona jedynie pewien zarys wiedzy o człowieku i to tylko pewnych wybranych aspektów, o czym MBTI zajawkowicze nie wiedzą albo nawet wiedzą ale ta wiedza nie przekłada się u nich na zrozumienie. Wszystko co się dzieje na świecie próbują wytłumaczyć 16toma szufladkami.
    5. Próbując na siłę wtrynić siebie do którejś z szufladek (robiłem kiedyś z konieczności ten pseudotest) wyszło mi że jestem niebieskim z domieszką zielonego co wcale do mnie nie pasowało. Mógłbym na upartego przypasować się do niebieskiego ze sporą domieszką żółtego. Czytając kolejne pytania można łatwo domyśleć się że pseudotest tak naprawdę mierzy nie to jaki dany człowiek jest ani nawet nie jak preferuje się zachowywać ale próbuje zmierzyć to jakiego rodzaju wykonuje pracę, czym się zajmuje na codzień.

    • Bartek pisze:

      Na ten komentarz odpowiedziałem na YT, tutaj zamieszczę kopię.
      Ten system nie ma służyć jako sposób na układanie sobie całego życia i szczegółowe wyjaśnienie kim jest dana osoba. To ma być narzędzie którego można użyć ad hoc. Dlatego właśnie nie może być skomplikowane. Zgadzam się z Tobą na całej rozciągłości, że istnieją systemy które są lepsze i bardziej szczegółowe. Tak samo jak zgadzam się z tym, że istnieje coś takiego jak efekt horoskopowy. Jednak w jaki sposób umniejsza to wartość tego narzędzia?
      Popatrz na to w ten sposób, fizyka newtonowska której się uczymy w szkole jest błędna. Po prostu nie prawdziwa. Nie uwzględnia wielu rzeczy których dowiedzieliśmy się o świecie od czasu gdy ona powstała. Jednak wciąż z niej korzystamy, bo daje odpowiedzi wystarczająco dobre na poziomie do jakiego jej stosujemy. Gdy chcemy zbadać coś bardzo wielkiego w rodzaju galaktyki lub bardzo małego w postaci kwarków korzystamy z innych narzędzi. Ale do podstawowych pomiarów nie ma co rezygnować z tak poręcznego narzędzia jak równania newtonowskie. Tak samo jest z z DISK.
      Skąd pomysł, że autor twierdzi, że nie ma na świecie idiotów? Wręcz przeciwnie, on wiele razy podkreślał, że idioci istnieją 😛
      I na koniec, DISK to narzędzie i ma swoje wady i zalety jak każde inne. Jak wspomniałem w komentarzu wyżej, utrzymuję się z rozmawiania z ludźmi i DISK znacząco mi to ułatwia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *